Nicoletta – włoskie smaki z nowojorskim twistem [NOWE MIEJSCE]

fot. Nicoletta, mat. promocyjne

W Warszawie powstał koncept, w którym zwiedzicie najsmaczniejsze regiony Italii, a jednocześnie poczujecie się jak w włoskiej dzielnicy Wielkiego Jabłuszka.

Wielbiciele i wielbiciele włoskiej kuchni mają w stolicy jak w raju. Już sama oferta pizzy neapolitańskiej i rzymskiej to niekończące się źródło ślinotoku. Restauratorzy nie poprzestają jednak na eksplorowaniu wyłącznie tego gastronomicznego klasyka. W Warszawie zjemy też pyszną pastę w rozmaitych odsłonach, panuozzo i doskonałe desery. Do wachlarza możliwości dołączyła właśnie Nicoletta. Koniecznie wrzućcie ją na swój radar i zajrzyjcie na Emilii Plater 11.

Wnętrze, w którym króluje przepiękny żyrandol, utrzymane jest w stonowanej kolorystyce. Ciemna zieleń miesza się z odcieniami bordowego. Po zmroku światło rzucają urokliwe lampki stołowe w kształcie grzybków. Dyskretna elegancja splata się tu z komfortem. Różnej wielkości stoliki umożliwiają zarówno kameralne spotkania we dwoje, jak i posiadówki w większych grupach. W okresie wielkanocnym restauracja zaprasza też na świąteczne celebracje.

Nicoletta – menu

Karta, której autorem jest Orson Gaweł Hejnowicz (szlify zdobywał m.in. w Nomie!), podzielona została na dwa rozmiary talerzyków + sekcję deserową. Zgodnie z zamysłem, małe służą do testowania i próbowania kilku potraw jednocześnie. Duże zachęcają z kolei do dzielenia się. Wśród propozycji naszą uwagę zwraca smażona burrata z kremem morelowym (42 zł), ravioli z groszkiem i guanciale (34 zł) oraz duszone portobello zapiekane z taleggio i pastą truflową (32 zł). Kusi też “dobrze zrobione” risotto (44 zł) oraz italian mac n cheese w cannelloni (44 zł). Jeśli chodzi o opcje deserowe – naszym zdaniem wśród trzech propozycji koronę zdobywa cannoli z mrożoną ricottą, ale równie apetycznie. zapowiada się panna cotta z limoncello i straciatella z czekoladowymi pomiodorkami. Cóż, trzeba wrócić i spróbować wszystkich!

Sprawdź też