Gdzie na śniadanie w Warszawie: Kubuś Piekarenka na rogu Oleandrów

fot. Jagoda Gawliczek

Stolica dorobiła się właśnie kolejnej miejscówki, w której zjemy pożywne i pyszne śniadanie. Oto ona: Kubuś Piekarenka.

Przy Marszałkowskiej 19 od lutego działa Kubuś Piekarenka. Przedtem w tej lokalizacji mieścił się Sklep Branży Spożywczo-Przemysłowej o nazwie… również Kubuś. Nastąpiło tu więc symboliczne przekazanie jedzonkowej pałeczki. W przestronnym i przytulnym wnętrzu rozgościły się różnej wielkości stoliki, na ścianach królują pastelowe malowidła, a pod sufitem kręci się stylowy chabrowy wiatrak. Koncept łączy w sobie nowoczesność, kreatywne podejście do detalu (typografia! ceramika!) i wajb klasycznej stołówki, który otula realizację płaszczykiem nonszalancji.

Na miejscu czeka na Was krótka karta, której podstawą są rzemieślnicze chleby, wypiekane na miejscu. Możecie zjeść jeden z kilku rodzajów kanapek (pasta jajeczna z ogórkiem kiszonym, ser bursztyn z kiszoną kapustą lub pasta z fasoli z karmelizowanym porem i ricottą). Do wyboru jest też zestaw z twarożkiem lub awanturką (odpowiednio 32 i 35 zł). Fani słodkości zanurzą sztućce w pulchne racuchy z jabłkiem, śmietaną i maślaną kruszonką z cynamonem (34 zł). Ja na pewno muszę wrócić na zapiekankę (35 zł), czyli chleb z boczniakami i konfiturą cebulową, serem bursztynem i jajecznicą. Tym razem jednak zdecydowałam się na przetestowanie największego szaleństwa w menu, czyli omletu z rakami z pomidorowym sosem z wódką (39 zł). Na miejscu napijecie się też kawy lub herbaty, zgarniecie drożdżówkę (biała czekolada i porzeczka to hit!).

Nazwa zobowiązuje, zatem Kubuś jest także… piekarnią. Oprócz wspomnianych drożdżówek (14 zł), na miejscu dostaniemy świeżo wypiekane bochenki w kilku wariantach (ceny wahają się od 14 do 16 złotych) oraz chałkę z kruszonką (16 zł). Na tej bazie możecie kombinować nieskończoną ilość własnych zestawów śniadaniowych.