Pat to artysta, który chętnie żongluje językami, bo czerpie inspiracje z różnych kręgów kulturowych. Opowiedział nam o sobie.
Polak czy Anglik?
Pat: To chyba najtrudniejsze pierwsze pytanie, jakie mi mogliście zadać. Szczerze mówiąc – nie czuję się ani Polakiem, ani Anglikiem. To jest w ogóle trochę dziwne, bo gdy jestem w UK, mówię wszystkim, że pochodzę z Polski, a gdy przyjeżdżam do Polski i pytają o mój akcent – mówię, że jestem z Anglii. Jest trochę zamieszania w mojej głowie, ale myślę, że jednak czuję więź z Polską. Mimo tego, że prowadzę brytyjski styl życia.
Pociągające brytyjskie inspiracje
Zawsze czerpię inspirację z tego, co dzieje się wokół mnie. Ten brytyjski wpływ, który słychać w moich nutach, jest autentyczny. To refleksja na temat tego, co dzieje się wokół mnie. Mieszkam w Anglii już 16 lat i codziennie doświadczam brytyjskiej kultury, która bardzo mi się spodobała. To, co mnie najbardziej inspiruje w tym miejscu, to różnorodność subkultur. To strasznie interesujące, bo fajnie się obserwuje ich wpływ na życie, muzykę i modę.
Raper czy grime’owiec?
Zdecydowanie czuję się raperem. Wychowałem się na gatunku grime, ale raczej zostawiam go ekspertom. Moje pierwsze rymy były na grime’owych bitach, ale teraz chcę poszerzyć swoje horyzonty.
Inspirujący raperzy z Polski
Jest mnóstwo fajnych raperów na polskiej scenie, osiągających bardzo dużo sukcesów! Podziwiam choćby pracę SBM Label. Osiągnięcia Solara i Białasa są bardzo imponujące. Ale jeśli mam wybrać jednego rapera z polskiej sceny, który naprawdę otworzył mi oczy na ten nowy świat, to na pewno był to Mata.
Swobodne zmienianie języków
Wiesz, bardzo rzadko nagrywam partiami i sklejam. Robię to tylko wtedy, gdy naprawdę ciężko mi coś wypowiedzieć. Wolę robić wszystko w jednym take’u, bo wtedy jest bardziej płynnie. Dla mnie rapowanie w dwóch językach nie jest trudne, ponieważ używam tych języków na co dzień i po prostu jestem do tego przyzwyczajony. Wiem, że mój polski jest o wiele słabszy niż mój angielski, ale dajemy radę. Czy pisanie po angielsku jest łatwiejsze? Na sto procent! Nawet pisanie odpowiedzi do tego wywiadu po polsku jest dla mnie strasznie trudne, ale mam nadzieję, że jakoś sobie radzę!
Szukanie odpowiednich producentów
Na początku było to sporym wyzwaniem. Gdy zaczynałem, nie znałem nikogo, kto zajmował się muzyką. Byłem młody i za wszelką cenę chciałem działać jak najszybciej. Niestety świat muzyki nie działa tak, jak bym chciał, więc potrwało to trochę czasu, żeby poznać dobrych producentów. Ale teraz już mam swoich ludzi, których mogę zawołać, jeżeli potrzebuję bitów. Albo po prostu sam je robię, bo ostatnio zacząłem się uczyć produkcji.
Najgrubsza impreza w życiu
Nie wiem, czy to można nazwać imprezą, ale na 21. urodziny zagrałem swój pierwszy koncert główny w moim miasteczku Bedford. Wyprzedaliśmy cały lokal, było świetnie. Potem wypiłem zdecydowanie za dużo, bo wszyscy płacili mi za drinki. Niestety wymiotowałem w hotelu i bardzo bolała mnie głowa następnego dnia, ale przynajmniej jest co wspominać!
Więcej wywiadów z artystkami i artystami znajdziecie tutaj!
Redaktor naczelny magazynu Going. MORE, współpracownik tygodnika Polityka i kwartalnika ZAiKS Wiadomości, a także rapowa głowa. W przeszłości dziennikarz prasowy magazynów Playboy, Esquire i CKM czy redaktor muzyczny newonce.