Pierwszy odsłuch: czy Bedoes utrzymał na „Opowieściach z Doliny Smoków” wysoką formę z singli?
"Znaczy ogólnie to interesowania, zainteresowania to dyskoteki, chłopaki i ogólnie…
Single zapowiadające „Opowieści z Doliny Smoków” mają już miliony wyświetleń i zwiastowały naprawdę grubą premierę. Dzisiaj ukazała się wyczekiwana płyta Bedoesa, a my zastanawiamy się czy warto było czekać?
Rok temu dostaliśmy „Kwiat Polskiej Młodzieży”, dziś Bedi wraca z „Opowieściami z Doliny Smoków”. Zabiera nas w nieco ponad godzinną podróż do krainy zaangażowanej nawijki, bujających wałków i jego wewnętrznych demonów, które pojawiają się w drodze przez kolejne numery. Przesłuchaliśmy płytkę w całości i chętnie podzielimy się z Wami pierwszymi spostrzeżeniami.
Bedoes i Lanek ruszają w trasę! Bilety są dostępne w Going.
„Smoki przylatują zawsze kiedy płaczę”
Przede wszystkim doceniamy bezpośredniość Borysa. W swoich numerach od zawsze mówił on o niełatwych życiowych doświadczeniach, jednak w przypadku „Doliny” otwiera się przed nami jeszcze bardziej. W jaki sposób? Ano taki, że spora część wersów poświęcona jest opowieścią o jego emocjach, bólu i smutku, którego nie jest w stanie wyleczyć hajs i zawodowe sukcesy (choć niektórzy decydują się na tę formę terapii). Odpalcie „Łzy (pierwszy kawałek na tej płycie)”, SAUVAGE czy Smoki i przekonajcie się sami. Trzymaj się Bedi!
„Yo soy Polaco, buenos noches”
Niedługo po rozpoczęciu wędrówki przez Dolinę Smoków natrafiamy na dwa dość nietypowe, żeby nie powiedzieć dziwne utwory. Mowa o kawałkach „Anarchia (zawsze chciałem to zrobić)” i „Polaco (to też)”. Początkowo trochę nie wiadomo o co tutaj chodzi, jest szok i niedowierzanie. Ale ewidentnie zrobienie tych kawałków było dla Bedoesa czymś w rodzaju „skrytego marzenia/guilty pleasure”, które spełnić postanowił przy okazji tworzenia tego albumu. W sumie świadczy to o mega pewności siebie i swojej pozycji w branży oraz pewnej bezkompromisowości, bo na takie brzmienia nie zdecydowałby się każdy raper. „Anarchia” może nie do końca trafia w nasze gusta, ale bujający „Polaco” to absolutny hit – teraz tylko czekać na współpracę z Margaret!
„mamy być sobą, mamy być mili i się wzajemnie kochać”
O tym dlaczego „1998” jest ultraważnym kawałkiem i swego rodzaju manifestem Bedoesa pisaliśmy już jakiś czas temu na naszym blogu. Okazało się, że „Opowieści z Doliny Smoków” to płytka pełna wersów dających do myślenia, mających predyspozycję by zmieniać postrzeganie rzeczywistości oraz podejście do życia i ludzi. W „Vogue” dostajemy tą zaangażowaną nawijkę w bardzo przyjemnej, wręcz nieco zabawnej formie, „Nachodzi lato” to już cięższy kaliber, natomiast „1998” jest jednym z ważniejszych momentów w polskiej muzie A.D. 2019.
Więcej polskiego rapu? Wbijaj na koncerty z Going.
To tak w skrócie, bo o „Opowieściach z Doliny Smoków” można napisać całkiem długą rozprawkę. Bedoes ma mega talent i drzemie w nim naprawdę spory potencjał, dlatego nowy materiał, choć może nie jest idealny, to cieszy.
"Znaczy ogólnie to interesowania, zainteresowania to dyskoteki, chłopaki i ogólnie takie takie. Ale w miarę to nauka mnie najbardziej kręci i w ogóle mam nadzieję na przyszłość". Ponadto uliczne trendy, szeroko pojęty lifestyle i eksplorowanie warszawskich zakamarków. Często nie śpię, bo scrolluję TikToka.