Czytasz teraz
Pierwszy odsłuch – Jan-rapowanie, The Cinematic Orchestra, Clock Machine i inni
Opinie

Pierwszy odsłuch – Jan-rapowanie, The Cinematic Orchestra, Clock Machine i inni

Jan-rapowanie

Przedstawiamy dzisiejsze premiery. Rodzimy hip-hop w wykonaniu dwójki Jan-rapowanie i TAU, powrót The Cinematic Orchestra, spirytualny trip The Comet is Coming i rockowe przeboje od Clock Machine.

Kolejny piątek, kolejne muzyczne premiery. Wspominamy dzisiaj o głośnych albumach i artystach, którzy już niebawem wyruszą w Polskę, aby je promować.

cover foto: Grześ Czaplicki

Jan-rapowanie & Nocny – Plansze

Na swoim najnowszym albumie Jan-rapowanie zmierza się przede wszystkim ze swoją teraźniejszością. Podkreśla tęsknotę za Krakowem, nawijając o wpływie miasta na własną osobowość, historię, etc. Obiecuje mu powrót – ten jednak nastąpi dopiero po tym, jak młody raper zadba o przyszłość, karierę i dorobek. Dlatego, zamiast ku tęsknocie, zwraca się ku swoim ambicjom, nie mając problemu ze zdrowym określeniem priorytetów. Jak to u większości 20-latków, jest coś o szlugach, wódce, imprezach i złamanym sercu. Normalne życie opowiedziane w normalny sposób.

Siła przekazu Janka leży w jego autentyczności. Raper nie udaje kogoś, kim nie jest, nie ma w nim ślepej agresji, poszukiwania swagu i chęci wpisania się w jakiekolwiek trendy. Jest wysoki level samoświadomości i dojrzałości. Egzystencjalne tematy nie są serwowane w parze z ciężkim vibem – produkcja jest lekka, ale nie banalna. Nocny sięgnął po przeróżne zajawki, od bassline’ów po bardziej beatowe wycieczki. Wyszła ambitniejsza odsłona majestic casual. To soundtrack nadchodzących wakacji, w której problemy mieszają się z zabawą, smutek ze śmiechem, młodość z dorosłością. “Ta płyta jest okej i to kurwa słychać”. Masz rację, Janek, łapiemy się na trasie!

The Cinematic Orchestra – To Believe

Ciężko uwierzyć, że to pierwsza studyjna płyta The Cinematic Orchestra od dokładnie 12 lat. Tyle czasu minęło od kultowej w pewnych kręgach Ma Fleur. Nasze wrażenia po kilku odsłuchach? To Believe to melancholijny album wypełniony szczerymi emocjami i pięknymi aranżami. Mało tu radiowych momentów, więcej długich i rozbudowanych tracków. Chciałoby się powiedzieć, że to idealne tło na jesienną aurę i długie wieczory spędzone pod ciepłym kocem. Nie sposób wspomnieć o znamienitych gościach – Roots Manuva, Moses Sumney czy Tawiah stanowią o sile To Believe, a ich wokale idealnie dopełniają kompozycje TCO. My już zacieramy ręce przed zbliżającą się, majową trasą po Polsce.

The Comet Is Coming – Trust In The Lifeforce Of The Deep Mystery

Drugi album jazzowego trio w składzie Shabaka Hutchings, Max Hallett i Dan Leavers. Wydany w jednej z najważniejszych wytwórni w świecie jazzu Impulse! Records. Brzmienie brytyjskiego zespołu łączy wpływy przeszłości i przyszłości, które płynnie się przenikają i odwołują do psychodelicznej twórczości Sun Ra czy Coltrane’a. Z tym że ich kierunek jest jeszcze bardziej futurystyczny. Syntezatorowe dźwięki klawiszy tworzą tło i tekstury przypominające ścieżkę dźwiękową z filmów science-fiction.

Nie trudno zauważyć, że wszystko czego dotknie się Shabaka Hutchings zamienia w złoto. Czy solowe projekty, czy zespół Sons of Kemet czy właśnie „Kometa”. The Comet Is Coming zagrają podczas tegorocznego OFF Festivalu i bardzo cieszymy się, że będziemy mogli usłyszeć te kosmiczne dźwięki na żywo.

Zobacz również
ikony motoryzacji

Clock Machine – Prognozy

Clock Machine to idealna propozycja dla fanów rodzimej muzyki gitarowej. Zespół, którego wokalistką jest znany z Bass Astral x Igo Igor Walaszek. Prognozy to trzeci album w dorobku CM. Czego spodziewać się po tym materiale? Solidnej dawki rocka, który przenika się w nienachalny sposób z funkiem czy soulem. Formacja jest właśnie w trakcie ogólnopolskiej trasy – sprawdźcie, gdzie jeszcze możecie ich złapać!

TAU – Egzegeza: Księga Pszczół

To ciekawe, że TAU ma w Polsce zarówno zatwardziałych przeciwników, jak i zagorzałych fanów. Zarzuty wobec tematyki, jaką porusza? Przecież nie każdy musi rapować o gangsterce, samochodach i hajsie. Pod względem technicznym nie ma się do czego przyczepić. Beaty, produkcja i flow TAUa prezentują się naprawdę solidnie i nie schodzą poniżej pewnego, wysokiego poziomu. Najlepsza okazja do przekonania się o tym na własnej skórze to odpalenie nowej płytki i wybranie się na któryś z koncertów.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony