Pizza z ananasem trafiła do jednej z restauracji w Neapolu. Włosi są podzieleni
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Mało jest innych dań, które wywołują równie duże kontrowersje. Gino Sorbillo, utytułowany pizzaiolo, nie przejął się jednak tymi głosami i w jednym ze swoich lokali zaczął serwować Margherita con Ananas.
Pierwsze pizze wychodziły z pieców ponoć już w starożytnej Grecji. Początkowo składały się z ograniczonej liczby składników. Zawierając jedynie ser, czosnek, świeże zioła i gotowane warzywa, przypominały raczej wytrawne placki albo podpłomyki. Dopiero w XVIII wieku zaczęto dodawać do nich pomidory. Bazująca na nich klasyczna margherita, której stworzenie przypisuje się Raffaelemu Esposicie, w niezmienionym kształcie uchowała się do dziś. To, jak wygląda, ma odzwierciedlać ułożenie kolorów flagi Włoch.
Różne oblicza klasyka
Pizza szybko zaczęła być popularna także poza Półwyspem Apenińskim. W Ameryce Północnej i Południowej, jak również w innych krajach europejskich upowszechnili ją włoscy imigranci. Gdziekolwiek się pojawiła, wystąpiła w dwóch odmianach: tradycyjnej i dostosowanej do realiów danej kultury kulinarnej. Smakosze ze Stanów Zjednoczonych często jedzą ją na grubym cieście, obficie posypaną okrągłymi plastrami salami. Argentyńczycy celują w pizza de molde, której początkowo nie wypiekano w piecach, tylko na patelniach. W Kanadzie, dokąd włoskie placki przywędrowały pod koniec XIX wieku, nie brakuje za to bardziej nieoczywistych, eklektycznych wariacji na ich temat. Dla jednych stanowią odważne próby eksperymentowania z kuchnią fusion. Inni uznają je za naruszenie świętości i przekonują, że lepiej nie ruszać sprawdzonych przepisów.
Ananas spotyka szynkę
W kraju ze stolicą w Ottawie posmakujemy m.in. pizzy w stylu indyjskim (zawierającej m.in. szpinak, kalafior, ser paneer albo imbir), imitującym sushi czy podawanej w towarzystwie parującego spaghetti. Najwięcej poruszenia nieustannie wywołuje jednak pomysł Sama Panopoulosa, nieżyjącego już greckiego imigranta i szefa kuchni. W latach 60. zaczął zastanawiać się nad tym, czy warto przełamać słony smak ciasta i składników czymś słodkim. Tak powstała pizza hawajska, w której dochodzi do niecodziennego spotkania ananasa z szynką albo bekonem.
Polityczna kłótnia w kuchni
Spory dotyczące półwytrawnego dania zdają się nie mieć końca. Ilekroć ktoś o nim przypomina, rozpętuje się prawdziwa burza. Gdy urzędujący prezydent Islandii, Guðni Thorlacius Jóhannesson, podczas Q&A z młodzieżą zadeklarował, że pizza hawajska powinna być zdelegalizowana, interweniował sam premier Kanady. Ostatnio słabość do niej wyznała zaś na swoim Instagramie sanah – twarz kanapek z szynką i ananasem. Pod październikowym postem piosenkarki pojawiło się ponad 500 komentarzy. Internauci walczyli naprawdę zażarcie!
O tym, że pizza hawajska jest kością niezgody, wiele mówi też fakt, że na próżno szukać jej w menu włoskich restauracji. Niegdyś krążyły nawet pogłoski o wprowadzeniu zakazu jej sprzedaży na całym Półwyspie Apenińskim. Nigdy nie zostały potwierdzone, ale coś najwyraźniej jest na rzeczy. W przeciwnym razie nowa decyzja Gino Sorbillo, jednego z najbardziej znanych neapolskich pizzaiolo, nie odbiłaby się tak szerokim echem.
Walka z jedzeniowymi uprzedzeniami
Włoch, który poza prowadzeniem kilkunastu restauracji (m.in. Neapol, Rzym, Mediolan, Turyn i Tokio), regularnie występuje w filmach dokumentalnych czy programach telewizyjnych, a także udziela szkoleń, wprowadził do menu jednego ze swoich lokali nową pozycję. Margherita con Ananas, kosztująca 7 euro (ok. 30 zł), to jego hołd złożony pizzy hawajskiej. Jest o tyle niestandardowy, że placka nie pokrywa pomidorowy, tylko biały sos, a do tego nie ma na nim mięsa. Sam ananas, dwukrotnie upieczony, wygląda jak skarmelizowany.
Oto najlepsze jedzeniowe miejscówki na warszawskim Nowym Świecie! Czy znasz je wszystkie?
– W ciągu ostatnich kilku lat ludzie używali składników do pizzy, po które wcześniej nie sięgano. Wykorzystujemy speck z Górnej Adygi, mortadelę, siekane pistacje, sproszkowane oliwki, pianki mozzarelli, a nawet dżemy. Dlatego zatem nie powinniśmy odkryć ananasa na nowo? – przekonuje w rozmowie z portalem CNN Sorbillo. Cała akcja to dla niego walka z jedzeniowymi uprzedzeniami. – Niestety ludzie podążają za tłumem i uzależniają swoje wybory od tego, co mówią inni – dodaje. O tym, że może mieć rację, świadczy fakt, że Margherita con Ananas według niego chętnie zamawiają także rdzenni Neapolitańczycy. Grunt to się przełamać.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.