Pierwsi przedstawiciele pokolenia beta są już na Ziemi. Jaka czeka ich przyszłość?
– Granica między fizycznym a wirtualnym światem w przypadku tej generacji będzie jeszcze płynniejsza – spekuluje pomysłodawca terminu, demograf Mark McCrindle.
Z roku na rok podział na pokolenia, który pojawia się w mediach, badaniach społecznych, na rynku pracy, ale i podczas nieformalnych rozmów, zaczyna być coraz częściej kwestionowany. Philip N. Cohen, socjolog rodziny z Uniwersytetu Marylandu uważa, że stanowią kolejną abstrakcyjną kategorię narzuconą przez naukowców, dziennikarzy i firmy marketingowe. – Popychają ludzi w stronę stereotypów i pochopnych ocen charakteru – tłumaczy. Wydawanie sądów nad daną osobą jedynie na podstawie jej daty urodzenia uznaje za powierzchowne. Nie dość, że prowadzi do niepotrzebnych konfliktów, to odziera jednostki z indywidualnych doświadczeń.
Pokolenie pokoleniu nierówne
Do tego samego wniosku ostatnio doszła agencja Pew Research Center. Przez wiele lat szukała różnic i podobieństw między poszczególnymi generacjami, aż postanowiła dokonać rewizji tego podziału. – Będziemy mówić o pokoleniach jedynie wtedy, gdy wnosi to wartość, rozwija ważne debaty krajowe i unaocznia istotne trendy społeczne – przekonywała, zwracając uwagę na to, że istnieją inne cechy demograficzne pozwalające grupować ludzi. Naukowcy podkreślili także konieczność ujednolicenia metodologii badań. Jako że treść ankiet sprzed kilkudziesięciu lat może różnić się od tych przeprowadzanych w 2025 roku, trudno stawiać je w jednym rzędzie.
Oxford University Press wskazał słowo roku 2024. Opisuje papkę w mózgu
Najpierw alfa, teraz pokolenie beta
Z takim zastrzeżeniem – niezakładającym arbitralnej oceny, tylko otwierającym szerszą dyskusję – można przyjrzeć się propozycji Marka McCrindle’a . Australijski demograf i futurolog ogłosił właśnie nadejście nowej generacji. Według niego na pokolenie beta złożą się osoby urodzone między 2025 a 2039 rokiem. To dzieci młodszych millenialsów i starszych zetek. W 2035 roku będą stanowić 16% globalnej populacji. Część z nich może dożyć XXII wieku.
Życie jak w filmie sci-fi
Czym wyróżni się pokolenie beta? Przekonamy się o tym dopiero za kilkanaście lat, gdy rozpocznie edukację, będzie szukać pracy i zacznie myśleć o rodzinie. Pewne jest jednak, że życie najmłodszych mieszkańców Ziemi będzie nierozerwalnie połączone z technologią. – Algorytmy AI wpłyną na ich naukę, zakupy i interakcje społeczne w sposób, który dziś możemy sobie tylko wyobrazić – przeczytamy w analizie. Niewiele wskazuje na to, żeby dokonujący się na wielu polach postęp nagle miał się zatrzymać. McCrindle wylicza jeszcze kilka jego przejawów: IoT (internet rzeczy), autonomiczne samochody i życie w VR-ze. Granica między fizycznym a wirtualnym światem będzie coraz płynniejsza.
Pokolenie beta. U progu wielkich zmian
Nie tylko technologia zdeterminuje codzienność młodych. W całościowej ocenie generacji ważne są także globalne wyzwania, które naznaczą codzienność ludzi na różnych szerokościach geograficznych. Najważniejszym, a zarazem trudnym do powstrzymania, jest kryzys klimatyczny. Wzrastająca temperatura zmusi część osób do rewizji własnych nawyków, a w skrajnych przypadkach także do przeprowadzki. Pokolenie beta doświadczy także postępującej geriatyzacji społeczeństwa, urbanizacji oraz – odpukać! – narastających konfliktów na tle etnicznym albo rasowym.
Z takiego podsumowania wynika, że najmłodsza generacja ma się czego obawiać. McCrindle nie snuje jednak czysto kasandrycznych wizji. – Pokolenie beta będzie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej zglobalizowane, a także skoncentrowane na współpracy i budowaniu społeczności – przekonuje. Pomoże mu w tym świadome wychowywanie przez rodziców, którzy sami zetknęli się ze współczesnością. Trzymamy za nie kciuki i witamy na świecie!
