Nowe prawa zwierząt uchwalone w Hiszpanii. Należały im się jak psu buda
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Jaki status powinny mieć czworonogi trzymane w domach? Jak długo mogą pozostawać bez opieki człowieka? To tylko dwie z wielu kwestii, nad którymi ostatnio pochylił się iberyjski Kongres Deputowanych.
Dla większości osób to sprawa jasna jak słońce. Zwierzęta zasługują na należyty szacunek i tyle. Niestety, nie wszyscy stosują się do tych zasad. Przypadki zostawiania psów bez opieki, głodzenia, przemocy fizycznej albo porzucania jak zabawki, gdy znudzą się właścicielom, powracają jak bumerang. Często kieruje nimi egoizm, jeszcze częściej – bezmyślność. Kto nie wierzy, ten powinien choć raz odwiedzić któreś z przepełnionych schronisk.
Wyniuchał już kilkaset min i okazał się nieocenioną pomocą dla ukraińskich żołnierzy. Poznajcie psa Patrona, który był sensacją Internetu
Prawa zwierząt przedmiotem debaty
Nadzieję na ograniczenie liczby podobnych sytuacji niosą różne regulacje prawne. Jedna z nich, nad którą debatowano już od wielu miesięcy, została właśnie wprowadzona w Hiszpanii. Według Ione Bellary, tamtejszej ministry ds. praw socjalnych i liderki lewicowej partii Podemos, wejście w życie ustawy o ochronie zwierząt jest historycznym wydarzeniem. – Położy ona kres bezkarności osób źle traktujących swoich podopiecznych. Tym samym odzwierciedla postęp odpowiadający wrażliwości naszych współobywateli. Tych, którzy naprawdę chcą chronić zwierzęta – dodaje. Co ważne, zmiany są bezpośrednio sprzężone z nowelizacją kodeksu karnego. Oznacza to, że osoby nieumiejące się do nich dostosować będą odpowiednio penalizowane.
Co znalazło się w procedowanym dokumencie? Jedna ze zmian ma wymiar czysto definicyjny. Zwierzęta nazwano w niej „świadomymi istotami”, co symbolicznie buduje ich podmiotowość. Podobny porządek taksonomiczny w 2021 roku zaproponowali eksperci z London School of Economics. Wtedy nie myśleli jednak o domowych pupilach, tylko o głowonogach i dziesięcionogach. Zauważono bowiem, że ośmiornice albo kraby odznaczają się dużą zdolnością odczuwania. Dodatkowo potwierdziły to analizy tego, jak śledzą zachowania innych osobników czy reagują na bodźce (np. zagrożenie pojawiające się w pobliżu).
Kursy i zaostrzone przepisy
W ustawie pada również wiele konkretów. Jeden z nich dotyczy tego, na ile czasu Hiszpanie mogą zostawić swoje zwierzęta bez opieki. W przypadku psów wąskie okienko trwa jedynie 24 godziny, zaś kotów – 72. Po ich upływie zaniepokojeni sąsiedzi powinni zawiadomić służby porządkowe. Te mają prawo uważniej przyjrzeć się całej sprawie, a następnie ukarać opieszałego właściciela. Co ważne, kary za taką niesubordynację stały się wyższe. Szczególne okoliczności obciążające mogą sprawić, że wyniesie nawet trzy lata pozbawienia wolności.
Nowością nieobecną dotychczas na Półwyspie Iberyjskim jest obowiązkowe szkolenie dla przyszłych posiadaczy zwierząt domowych. Będzie można je odbyć zarówno w formie zdalnej, jak i stacjonarnej, u weterynarza. Krótki kurs ma unaocznić, że przygarnięcie kota czy psa niesie za sobą nie tylko frajdę, ale też liczne obowiązki. Ożywienie członków Kongresu Deputowanych wywołał też zapis dotyczący ekspozycji konkretnych osobników w sklepach zoologicznych. Zabroniono prezentacji psów, kotów i fretek domowych w witrynach. Po roku ma zostać rozszerzony o kolejne zwierzęta, ale nie gryzonie, ryby oraz ptaki.
Prawa zwierząt nie do końca równe
Parlamentowi nie udało się jednak uniknąć jednego problemu. Chodzi o podwójne standardy, z którymi podchodzimy do zwierząt. Te hodowlane, przeznaczone na późniejszy ubój, nie zostały objęte taką samą ochroną. W przeważającej większości kantonów legalny pozostaje istotny element dziedzictwa kulturowego Półwyspu Iberyjskiego, korrida. Spod zakazów i regulacji są zaś wyjęte psy myśliwskie uczestniczące w tradycyjnych polowaniach. Tymczasem z szacunków obywatelskiego ruchu No A La Caza (po polsku: Nie dla polowań) wynika, że spora część czworonogów bywa najzwyczajniej w świecie porzucana, gdy staje się mniej skuteczna.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.