Puszki po piwie wyrzucone do śmietnika muzeum. Okazało się, że są dziełem sztuki
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Pracę All the Good Times We Spent Together Alexandra Laveta prezentowano w niderlandzkim LAM Museum.
Osiem lat temu 16-letni Kevin Nguyen i rok starszy TJ Khayatan wybrali się do San Francisco Museum of Modern Art. Chłopacy postanowili sprawdzić, co się stanie, kiedy w jednej z sal zostawią parę okularów bez żadnego komentarza albo oznaczenia. Okazało się, że porzucony przedmiot zaczęto postrzegać tak, jakby był pełnoprawnym dziełem sztuki. Dostrzeżono w nim metaforę ograniczeń indywidualnej percepcji. Inni poszli nawet o krok dalej i potraktowali okulary jako punkt wyjścia do diagnozy społecznej. – Mimo że narzędzia pozwalające nam zrozumieć świat leżą na wyciągnięcie ręki, niektórzy celowo je odrzucają – mówili.
Liczy się idea
Zdarzenie z San Francisco często przywołuje się jako przykład tego, jak zagadkowa i różna od tradycyjnych sztuk plastycznych – malarstwa, rzeźby czy architektury – bywa sztuka współczesna. Jej konceptualny wymiar sprawia, że w niektórych przypadkach samo rzemiosło schodzi na drugi plan. Idea stojąca za samym dziełem nie musi nawet przybierać konkretnej fizycznej formy. Jednych to zachwyca, innych, rozdzierających szaty nad brakiem XXI-wiecznych Michałów Aniołów – rozsierdza.
Urszula Kozioł zdobywczynią Nagrody Literackiej Nike. To ukoronowanie kariery wybitnej poetki
Puszka piwa w white cube
W holenderskim LAM museum zlokalizowanym przy Zamku Keukenhof w Lisse doszło do kolejnej sytuacji, która przypomina o niejednoznaczności aktualnej działalności artystycznej. Poszło o jedną z prac francuskiego rzeźbiarza Alexandre Laveta. Jak pisze na swojej stronie internetowej, skupia się na przestrzeniach, w których wystawiana jest dziś sztuka współczesna. Sprawdza, jak są zaprojektowane, na ile współgrają z samymi dziełami i jak zachowują się w nich widzowie.
Uderzające podobieństwo
Lavet prezentuje w Lisse dzieło All The Good Times We Spent Together. To dwie puszki po piwie do złudzenia przypominające te, które można dostać w każdym supermarkecie. Po podejściu do nich okazuje się, że nie są zwykłymi opakowaniami. Artysta pomalował je farbą akrylową, pieczołowicie odwzorowując wszystkie szczegóły. Podobną mimikrą, choć bazującą na hafcie, cechuje się dorobek Alice Kozlowskiej. Polka również bierze na tapet ogólnodostępne artykuły spożywcze oraz żywność. Imituje je z dużą dokładnością, a następnie umieszcza w przestrzeni publicznej. Z ukrycia obserwuje później zaskoczenie klientów.
Puszka piwa i jej nieplanowana przeprowadzka
Samo All The Good Times We Spent Together, które symbolizuje cenne wspomnienia pielęgnowane z przyjaciółmi, w pierwszym momencie można uznać za odpad. Z takiego założenia wyszedł jeden ze świeżo upieczonych pracowników LAM museum. Mężczyzna zajmujący się konserwacją wind stwierdził, że puszki to śmieci zostawione przez któregoś z gości wystawy. Elisah van den Bergh, kuratorka ekspozycji, zauważyła brak pracy dopiero po kilku dniach. Miała nosa, zaglądając w jej poszukiwaniu do śmietnika.
Cała sytuacja zakończyła się happy endem dla każdej ze stron. Puszki nie uległy uszkodzeniu, a robotnik, który je sprzątnął, zachował stanowisko. Sam Alexandre Lavet nie odniósł się osobiście do zdarzenia, ale można przypuszczać, że cieszy się z wywołania refleksji nad istotą konceptualnej sztuki współczesnej. Przyznaje to za niego Sietske van Zanten, dyrektorka LAM museum, które odnotowuje właśnie wzrost popularności. – Nasza sztuka zachęca odwiedzających do spojrzenia na codzienne przedmioty w nowym świetle – tłumaczy.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.