Czytasz teraz
Rozkminowy rap w USA ma się dobrze! Sprawdźcie te cztery albumy
Polecamy

Rozkminowy rap w USA ma się dobrze! Sprawdźcie te cztery albumy

rozkminowy rap

Gdyby nie oni, rap na ciętych samplach prawdopodobnie już by dogorywał. Oto cztery najmocniejsze truskulowe albumy tego roku.

KA – Languish Arts / Woeful Studies

Rozkminowy rap

Kaseem Ryan jest 50-letnim strażakiem z Nowego Jorku. W wolnym od pracy czasie kreśli natchnione wersy i nagrywa zwrotki. Jego muzyczne początki sięgają 1994 roku, choć pierwszy poważniejszy solowy projekt wypuścił dopiero w 2008. Kojarzony z sennym flow i bitami pozbawionymi perkusji KA nie przypadnie do gustu każdemu. Warto jednak dać mu szansę, bo jego muzyczny koncept jest naprawdę unikatowy.

Dwa miesiące temu KA zaskoczył swoich fanów nagłą premierą dwóch albumów. Languish Arts i Woeful Studies są (pod względem brzmieniowym) kontynuacją poprzednich projektów. Poza hipnotyzującymi podkładami możemy również usłyszeć mocarne wersy takie jak:

When you dorm with roaches, every day long as the solstice
I said parents ain’t have no bread, I was born in ketosis

Albo:

That’s an exact fact they can’t face
Thought the whole patrol was vegan, how they plant base

Gdzie KA korzysta z dwuznaczności określenia plant base, opisując nieetyczne zachowanie policjantów, którzy podrzucają podejrzanym niedozwolone substancje. Takich perełek w twórczości rapera jest zresztą bez liku, co sprawia, że obcowanie z jego trackami jest iście literackim doznaniem.

Boldy James & Nicolas Craven – Fair Exchange No Robbery

Rozkminowy rap

Kolejnym aktywnym obrońcą truskulu jest Boldy James. Kojarzony m.in. ze współpracy z Alchemistem członek Griseldy od niemal dekady dostarcza jakościowy rap na ciętych samplach. Nisko osadzony wokal i niekończące się pokłady pewności siebie sprawiają, że James dominuje bity mimo dość letargicznego flow. Wypuszczony w tym roku projekt, który powstał we współpracy z Nicholasem Cravenem, jest jednym z najlepszych w jego karierze.

W swoich wersach Boldy często odwołuje się do swojej ulicznej przeszłości i dilerskiego życia. Mniej literacki sznyt aniżeli w przypadku KA nadrabia imponującą zdolnością do wklejania się w podkłady. Podobno w tym roku światło dzienne ma również ujrzeć album nagrany na bitach od samego J Dilli, które Amerykanin trzyma w szufladzie od lat. Jeśli plotki się potwierdzą, w truskulowym uniwersum zagrzmi. I to bardzo, bardzo mocno.

Zobacz również
Black Week

Roc Marciano & The Alchemist – The Elephant Man’s Bones

Rozkminowy rap

Roc Marciano jest jedną z najbardziej niedocenianych legend rapu. Tak naprawdę między nim a takimi postaciami jak Nas, Jay-Z czy J Cole nie ma jakościowej przepaści; mimo to, rozpoznawalnością znacznie im ustępuje. Na szczęście są na świecie ludzie, którzy umieją docenić jego talent. Trudno się temu dziwić.

Marciano wtapia się w bity, dzięki czemu powstaje jedność. Do tego jest naprawdę wybitnym i wszechstronnym tekściarzem. Potrafi zaskoczyć sprawnym porównaniem, jak również ostrzejszymi panczami. Nagrany z Alchemistem album jest w ścisłej topce rapowych płyt tego roku. I to bez względu na brzmieniowy podział.

Billy Woods – Church

Rozkminowy rap

Zdecydowanie najbardziej awangardowy ze wszystkich tu wymienionych. Billy Woods nie boi się odważnych rozwiązań i nieoczywistych bitów. Odznacza się dużą muzyczną erudycją, zapuszcza się w rejony, w jakich komfortowo może się czuć jedynie ktoś pokroju Earla Sweatshirta. Nieregularne rytmiczne podziałki i gęste rymy to jego znaki firmowego. W wersach z łatwością odnośni się do innych dzieł kultury, co nadaje jego twórczości wielopoziomowego wydźwięku. Ścisła czołówka pod paroma względami, o czym sami możecie się przekonać.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony