Apetyt nie tylko na sztukę. Rumory Bistro otworzyło się przy warszawskim MSN-ie

Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Śniadanie na zewnątrz z widokiem na modernistyczną Ścianę Wschodnią, lunch w towarzystwie kulinarnych obrazów, a może wieczorne spotkanie przy secie z winyli. Pretekstów do tego, żeby spotkać się w nowym lokalu w samym sercu miasta, nie brakuje. Czy warto to zrobić?
Przez pierwszych kilka miesięcy nowa siedziba stołecznego Muzeum Sztuki Nowoczesnej przypominała pralinkę bez nadzienia. Można już było oglądać mniejsze wystawy na parterze (na przykład autotematyczną odsłonę festiwalu Warszawa w Budowie) i przechadzać się po modernistycznym budynku projektu Thomasa Phifera. Amatorscy i profesjonalni fotografowie szczególnie upodobali już sobie poskręcaną, białą klatkę schodową. Na to, co najważniejsze, czyli same dzieła polskich i zagranicznych artystów, musieliśmy jednak chwilę poczekać. Wystawę niestałą. 4 x kolekcja, gromadzącą ponad 150 prac, otwarto w drugiej połowie lutego.

Rumory Bistro: lokalizacja sprzyjająca spotkaniom
W tym samym czasie, gdy ekspozycję zaczęli oglądać pierwsi goście, ruszyło Rumory Bistro. Restauracja przede wszystkim służy odwiedzającym MSN, choć nie ogranicza się tylko do nich. Okazuje się bowiem, że na długim fragmencie tłumnie uczęszczanej Marszałkowskiej, między stacjami metra Centrum i Świętokrzyska, brakuje miejsc, żeby przysiąść na kawę. Można odwiedzić Kulturalną i Bar Studio w PKiN albo wejść w głąb pasażu Wiecha, ale nie zawsze jest ku temu okazja. Nowo otwarty lokal mieści się na parterze, niedawno wystawił też stoliki na zewnątrz. Nic, tylko wpaść z krótką wizytą albo zostać na dłużej.
Coś do przegryzienia
Menu Rumorów, podobnie jak oferta artystyczna muzeum, rozszerzy się wraz z czasem. W momencie, gdy odwiedzaliśmy lokal, do zamówienia były jedynie napoje (ciepłe, zimne, z procentami lub bez), przystawki oraz desery. Otrzymałem jednak zapewnienie, że w niedalekiej przyszłości w karcie znajdą się także śniadania i lunche. Jeśli utrzymają poziom starterów, które wylądowały na naszych talerzach, będzie dobrze.
Jak smakuje pasta miso przyrządzona w kosmosie? To pierwszy przykład pozaziemskiej fermentacji!
Największą niespodzianką okazały się podawane na zimno karczochy. Ich lekko orzechowy smak zgrabnie łączył się z ostrością chili, czosnkiem i odpowiednią ilością greckiej oliwy. W formie gładkiej pasty posypanej limonką i sezamem podano bataty. Dobrze było móc zanurzyć w niej ciepłe, mączne pieczywo domowej roboty. Fani octowych, kiszonkowych smaków docenią zaś grube plastry dyni i ogórka zielonego, a zwolennicy nieoczywistej słodyczy – miks moreli, daktyli i fig podlany pomarańczą. Na wieczorne spotkania przy winie świetnie sprawdzą się pewnie klasyczne tapasy: oliwki, wędliny oraz sery.

Bez nadęcia
Potrawy, choć dopracowane i bazujące na świeżych składnikach, nie poszerzają kulinarnych horyzontów. To raczej kombinacja tego, co oferują istniejące już koncepty talerzykowe, które skłaniają do dzielenia się daniami ze współtowarzyszami biesiady. Cechy wyróżniającej Rumory Bistro na tle konkurencyjnych lokali upatrywałbym w czymś innym: spójności z samym muzeum, która manifestuje się na wielu polach. Chodzi o minimalistyczny, skandynawski wystrój, korespondujące z nim dzieła sztuki (np. Słoiki 2024 Karoliny Jabłońskiej) oraz przemyślane akcenty pokroju pochylonej typografii w menu i identyfikacji wizualnej. Takiemu anturażowi bliżej do fine diningu niż do pierwszego lepszego baru, ale szybko okaże się, że to elegancja bez nadęcia.


Ku większej dostępności?
Skoro wszystko chodzi, jak należy, wypada zastanowić się, czy jest tu o co… robić rumor. Można by spekulować, czy lokal nie powinien bardziej służyć różnym mieszkańcom Warszawy. Co prawda trzeba przyznać, że ceny nie różnią się zanadto od innych restauracji w tej części stolicy. Espresso kosztuje 9 zł, kieliszek wina – od 17 zł, a sery – 33 zł. Gdyby jednak zestawić je z obserwacją, że MSN jako jedyna większa stołeczna instytucja kultury nie ma darmowego wstępu w żaden z dni, niektórzy nie będą w stanie zaspokoić apetytu na sztukę i coś więcej. To problem wymagający szerszego rozwinięcia… Ale może już przy innej okazji.
Rumory Bistro / Marszałkowska 103 (w budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej), Warszawa / godziny otwarcia: pon.: zamknięte, wt-czw: 12-0, pt-sob.: 12-1, nd.: 12-20
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.