Nie mogę się zdecydować, co chcę robić w życiu, więc…
Dyskryminacja mężczyzn ze względu na ich wzrost, czyli heightism, jest tematem, o którym słychać zdecydowanie za mało.
Niemniej, echo ostatniego wynurzenia Anny Wendzikowskiej w programie Dzień Dobry TVN wywołało sporo słusznego oburzenia w sieci.
Wendzikowska: „trudno uznać mężczyznę o wzroście 170 cm za przystojnego” 🤡🤡🤡 Brawo dla Agnieszki Woźniak-Starak za reakcję pic.twitter.com/WotsL0FVDa
— Anna Szlęzak (@annaszlezak) May 28, 2022
Nigdy nie uważałam, żeby był szczególnie przystojny. Dla mnie mężczyzna, który ma metr siedemdziesiąt wzrostu, no trudno o nim mówić, że jest mężczyzną przystojnym. Wolę jednak typ Hugh Jackmana, takiego postawnego mężczyzny. Dla mnie Tom Cruise z tą zawsze o głowę wyższą partnerką jakoś tak mnie nie przekonuje do tej swojej męskości
Anna Wendzikowska, DDTVN
Mocno. Nawet, jeśli aktorka chwilę po tym podkreśliła, że to jej prywatna opinia, to jednak powiedziała ją jako osoba publiczna w najwiękzej telewizji śniadaniowej w kraju. Szambo wybiło, choć prowadzące rozmowę Agnieszka Woźniak-Starak i Ewa Drzyzga próbowały ratować sytuację, dystansując się od wypowiedzi Wendzikowskiej. Może wypowiedź nie wywołałaby takiego poruszenia w konserwatywnej TVP, gdzie lecą i lepsze kwiatki (a pomiędzy nimi nieliczne momenty chwały <3), jednak tutaj po prostu razi. Mnie szczególnie, bo kilka miesięcy temu sam opowiadałem przed kamerami Dzień Dobry TVN o działalności Grupy Performatywnej Chłopaki, która walczy z patriarchalnymi uprzedzeniami na temat płci.
No, ale wtopa Wendzikowskiej to tylko symptom szerszego zjawiska. Heightism jest powszechnym uprzedzeniem. Zapewne nie rzadzszym niż te, o których słyszymy nieco częściej, jak fatfobia czy ageizm i inne. Niemniej, z korzyścią dla nas wszystkich będzie, jeśli jak najszybciej zaczniemy rozbrajać i ten mit. W tym tekście skupię się na wątku heightismu wobec osób identyfikujących się jako mężczyźni.
Mały, ale wariat
Szukając wątków heightismu w polskim internecie, można natrafić na nieliczne artykuły. Większość z nich, choć zapewne pisana z dobrymi zamiarami, utrwala fałszywe przekonania – np. sugerując, że niscy mężczyźni mogą nadrobić swój wzrost poprzez inne zalety (np. DOBRĄ BAJERĘ xd)… Ale czemu mieliby cokolwiek nadrabiać? To sugeruje, że ich wzrost jest jakimś brakiem, a oni rozpaczliwie muszą szukać innych pozytywnych jakości swojej osoby. A to bullshit. Oczywiście nie chodzi mi o to, by zaginać rzeczywistość i wypierać wzrost jako cechę. Tak, ta cecha może przyczyniać się do bycia postrzeganym jako (nie)atrakcyjny przez różne osoby. Niemniej, jak możemy mówić, że to kwestia gustu, gdy owe upodobania tak mocno kształtuje kultura? A w tym wypadku patriarchalne przekonania, że prawdziwy mężczyzna musi mieć co najmniej 180 cm i najlepiej muskulaturę godną gladiatora (bo przecież inaczej nie obroni kobiety przed… no właśnie, w sumie to nie wiadomo, przed kim/czym, ale w zasadzie można tu wstawić dowolną grupę społeczną i etniczną).
Pamiętajmy, jak wiele z tego, co określamy jako nasze gusta, jest i było kształtowane przez różne zewnętrzne przekazy i propagandę. Kompleks Napoleona, czyli potoczny termin na męskie kompleksy dotyczące wzrostu, również jest efektem zakrzywienia rzeczywistości. W tym wypadku, uskutecznianego przeciwko francuskiemu cesarzowi przez… angielską propagandę, mającą umniejszyć jego potęgę. W rzeczywistości generał miał średni wzrost, jak na owe czasy.
Niscy mężczyźni i tinderowa obsesja
Miejscem, gdzie również roi się od heightismu, jest tinder. Nader często widzi się tu osoby, dla których wzrost jest na tyle istotny, że podają go jako warunek poznania drugiej osoby. Zresztą nie jedyny, bo zdarzają się tu również i przypadki rasizmu (nie pisz do mnie jeśli jesteś takiej czy innej narodowości) czy bodyshamingu. Niemniej, to zjawiska, którym jako społeczeństwo poświęcamy w 2022 roku dużo uwagi i znamy ich niebezpieczeństwo. Co innego z dyskryminacją ze względu na wzrost.
Okej, niektóre badania w paradygmacie psychologii ewolucyjnej i społecznej sugerują, że wyżsi mężczyźni są atrakcyjniejsi, więcej zarabiają, a przytłaczająca większość hetereseksualnych związków to te, gdzie partnerka jest niższa. Niemniej, zdarzają się i takie, które nie potwierdzają trendu o większej atrakcyjności wyższych mężczyzn – np. to przeprowadzone w Indonezji. A zatem tendencja wcale nie musi być uniwersalna dla wszystkich kultur. Natomiast pewne jest, że to na te wyniki może wpływać ogrom czynników kulturowych podcinających skrzydła niskim mężczyznom – jak choćby wspomniana dyskryminacja na tinderze…
Nadchodzi Short King
Na szczęście, kultura tworzy również trendy i zjawiska, które zrywają z wielowiekową dyskryminacją niższych osób. Jednym z nich jest short king, termin ukuty przez komika Jaboukiego Young-White’a. Zakorzenione w nurcie body-positivity zjawisko pokazuje, że niski wzrost nie musi odbierać mężczyznom pewności siebie, atrakcyjności i szans na sukces. Ikoną bycia short kingiem stał się w ostatnich latach Tom Holland, dumnie prezentując się z wyższą od niego Zendayą.
Recenzja najnowszej płyty jednego z naszych ulubionych short kingów – Kendricka Lamara
Chociaż wymieniam tu niskie osoby, które osiągnęły sukces, to zdaję sobie sprawę, że przecież nie chodzi o to, by udowadniać teraz, że niscy mężczyźni też mogą. To, że mogą, jest jasne. Chodzi raczej o to, by społeczeństwo przestało dyskryminować wszystkich niskich mężczyzn – nie tylko tych, którzy mają fejm. Dlatego warto mieć świadomość, jak podstępny i powszechny jest heightism. A osoby (nie tylko z tindera), dla których wzrost podobno jest tak ultraważnym wskaźnikiem atrakcyjności, niech zastanowią się, dlaczego naprawdę tak jest. Czy przypadkiem nie stoi za tym przekonanie wpojone przez kulturę? Postrzeganie, że mężczyzna musi być wyższy od swojej partnerki, bo tak? Czy wzrost to naprawdę kluczowy aspekt przy poznawaniu drugiej osoby? Jestem pewien, że w większości przypadków po szczerej rozkminie samej/ego ze sobą, odpowiedź będzie brzmiała nie.
Nie mogę się zdecydować, co chcę robić w życiu, więc piszę dla Going., robię muzyczkę jako IKARVS (@ikarvski), jestem modelem (@pomyslav) i dezynfekuję toksyczną męskość w Grupie Performatywnej Chłopaki.