Zostaw już ten alkohol i chodź tańczyć na SobeRave, czyli trzeźwych rejwach
Szefowa działu kreatywnego Going. Pisze i rozmawia o książkach, feminizmie…
SobeRave to cykl imprez bez alkoholu, które odbywają się już w całej Polsce. Zapytaliśmy organizatorów, o co w nich chodzi.
Najbliższy przystanek: Kraków i klub Lastriko
Czym się różni trzeźwe imprezowanie od tradycyjnych imprez z alkoholem?
Marta / SobeRave: Nasze imprezy trwają 4 godziny od 20 do 24. Trzeźwi ludzie nie potrzebują dłuższej zabawy do rana, bo od wejścia idą tańczyć. Nie potrzebują czasu na konkretną fazę, żeby być pewniejsi siebie. Po prostu wbijają na parkiet. Nie ma kolejek do łazienki, wszędzie czysto i kulturalnie. Jest totalnie inna energia, bo po prostu to czuć i widać, że wszyscy są trzeźwi. Zamiast koktajli mamy mocktaile, czyli drinki bezalkoholowe.
Czym jest SobeRave? Jaka jest Wasza historia?
Pierwszą taką imprezę zorganizowałam 4 lata temu. To były urodziny Michała, który dzisiaj jest didżejem. Na plaży nad Wisłą ustawiliśmy agregat. Zebraliśmy się w jakieś 20 trzeźwych osób i tańczyliśmy parę godzin. Stąd pomysł. Potem robiłam kolejne takie darmowe spotkania na plaży. Moją grupą docelową były inne osoby uzależnione. Wymyśliłam logo i nazwę. Kolejne imprezy nie rosły, więc musiałam coś z tym zrobić. Weszłam we współpracę z Agą Osytek, osobą trzeźwą i nieuzależnioną. Dzięki temu SobeRave zaczęło się rozwijać. Imprezy stały się bardziej komercyjne i dopracowane. Zaczęły odbywać się w lokalach z lepszym nagłośnieniem. Dzięki temu zaczęły przychodzić na nie także osoby, które nie piją alkoholu z innych powodów niż problem z uzależnieniem.
Co jest dla Was największym wyzwaniem, jeśli chodzi o promowanie trzeźwego imprezowania?
Póki co lokale, które jeszcze do niedawna nie tak chętnie wchodziły we współpracę. Teraz na szczęście mamy coraz większy odzew z calej Polski. Początkowo jednak nikt nie chciał słyszeć o trzeźwych imprezach. Lokal zarabia na alkoholu. Nikt nie brał pod uwagę, że trzeźwi też chcą napić się czegoś fajnego, typu właście mocktail. Finalnie nie ma więc złego utargu na barze. Na szczęście coraz bardziej rozkręcamy temat i coraz więcej osób chce przychodzić na nasze imprezy.
Wyobrażam sobie, że część osób może obawiać się trzeźwego imprezowania i poczucia wyobcowania. Jak sobie z tym radzić?
Prawda jest taka, że wiele osób przychodzi właśnie w pojedynkę. Chcą poznać innych trzeźwiakow albo po prostu nie maja w otoczeniu nikogo trzeźwego. Myślę, że świetnie sobie z tym radzą. Przed imprezą zawsze wrzucamy specjalną naklejkę na Instagramie albo pytamy na wydarzeniu: Kto przychodzi sam? Dzięki temu ludzie mogą łączyć się w grupy. Tak samo zadajemy pytanie: z jakiego miasta przyjeżdżasz. Uwielbiamy tworzyć społeczność trzeźwiaków 🙂
Jak trzeźwe imprezowanie wpływa na relacje międzyludzkie w szerszej skali?
Przede wszystkim ludzie uczą się być w relacji, a nie w pijackich „przypadkach”. Na trzeźwo wszystko zazwyczaj jest przemyślane, dzięki czemu tworzy się zupełnie inna jakość więzi. Nie tworzysz grupy przyjaciół na podstawie dobrego imprezowania i otwartości po substancjach. Sprawdzasz, czy naprawdę się dobrze z tą osobą bawisz, bo jest Wam po prostu milo i fajnie. Poza tym uwierz – ludzie niepijący są mega energiczni i zawsze najgłośniejsi z całego towarzystwa 😀 Nudy nie ma!
Myślisz, że podejście do alkoholu i imprezowania zmienia się też w kontekście zdrowia fizycznego i psychicznego?
Jak zaczynałam abstynencję (ponad 6 lat temu) to w ogóle średnio była mowa o jakimkolwiek imprezowaniu dla mnie jako osoby uzależnionej. Jak zaczynałam SobeRave to moje social media z każdej strony atakowały głupie teksty typu a po co, na pewno sa tam naćpani ludzie, tylko tego nie widzisz, to idź se na normalną imprezę i po prostu nie pij, pić to trzeba umieć, jesteś nudna. Mija parę lat i co? Dostaję wiadomości prywatne od kogoś, kto zauważył, że pije tylko dlatego, że robią to ludzie dookoła. Dziękują mi za to, że otwieram im oczy. Zmienia się podejście do tematu.
Ludzie zauważyli, ze większość ich działań wynikała z jakiegoś społecznego standardu. Piszą mi, że lepiej się czują, że nie potrzebują już alkoholu, bo zaczęli skupiać się na bardziej konstruktywnych rzeczach – takich jak sport czy hobby. Do tego coraz więcej osób publicznych robi coming out z niepiciem. Dają znać innym, ile daje im to prozdrowotnych korzyści. Po prostu trzeźwość staje się na szczęście cool 🙂
Jakie najdziwniejsze pytania dostałaś, jeśli chodzi o SobeRave?
Co, jeśli osoba weźmie LSD przed wejściem i zacznie działać na imprezie?
Czy badacie alkomatem i robicie testy na narkotyki?
Rozumiem, że alkoholu nie ma, ale są narkotyki?
Pijane osoby czasem zachowują się w nie całkiem kontrolowany sposób – zaczepiają innych ludzi, bywają agresywne, podejmują ryzykowne działania. Społecznie mają na to formę przyzwolenia.Czy uważasz, że trzeźwe imprezowanie może być formą buntu?
Chyba nigdy nie pomyślałam o tym jako o formie buntu, ale nawet jeśli tak jest, to absolutnie nic do tego nie mam. Można się już serio wkurzyć na kulturę polskiego picia, ilość sklepów monopolowych 24h i przyzwolenie na reklamy alkoholu w mediach społecznościowych. To wszystko na szczęście już powoli się zmienia. Jeśli SobeRave ma w tym pomóc, to bardzo dobrze 🙂
Co planujecie w najbliższym czasie?
22 kwietnia atakujemy Kraków w klubie Lastriko. W maju Warszawa. W czerwcu chcemy zajrzeć dla Trójmiasta, ale nadal szukamy lokalu. Na lato chcielibyśmy naszykować słodką niespodziankę dla ograniczonej ilości osób.
Szefowa działu kreatywnego Going. Pisze i rozmawia o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzi audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.