Sztuka reagowania, czyli afroamerykańscy artyści opowiadają o rasizmie
Chodzę na wystawy, piszę o nich i je polecam. Z…
Rasizm, wykluczenie, przemoc – sztuka afroamerykańskich artystów odpowiada na oznaki niesprawiedliwości. Powtarzający się przez dziesięciolecia motyw opresji, ale też i potrzeby solidarności wobec nich pokazuje, jak głęboko zakorzeniony jest problem segregacji rasowej.
W związku z obecnymi protestami w USA postanowiliśmy, że postaramy się podpowiadać Wam, naszym czytelnikom, w jaki sposób można zdobywać wiedzę na temat afroamerykańskiej kultury i problemów związanych z segregacją rasową czy rasizmem. Wszystko po to, żeby móc lepiej zrozumieć całą sytuację, móc szerzyć edukację dalej i być świadomym wydarzeń, które dzieją się wokół nas. Zaczęliśmy od listy książek, które warto przeczytać, a w tym artykule przyjrzymy się sztuce.
W Centre Pompidou, jednym z najsłynniejszych muzeów sztuki współczesnej w Paryżu, można podziwiać rekonstrukcję mobilnego dzieła “The Wall” francuskiego poety, pisarza i teoretyka surrealizmu André Bretona.
cover: American People Series #20: Die, Faith Ringgold, 1967 r.
Wśród zmumifikowanych cykad, kości wieloryba, muszli z dna oceanu, obrazów Francisa Picabi czy Joana Miró znajdują się również afrykańskie maski i tzw. fetysze. Kultura afrykańska była wielką inspiracją dla artystów europejskich i nie tylko. Czerpano i nadal czerpie się z jej wyjątkowego magnetyzmu, archetypicznej wizji świata i niekonwencjonalnych form artystycznych. W XX. wieku, kiedy rodził się surrealizm, to właśnie m.in. sztuka afrykańska stała się bodźcem do zredefiniowania cywilizacji zachodniej. Poprzez chłonące z niej ruchy awangardowe przewartościowaniu uległy takie pojęcia jak chociażby “świadomość” czy “ego”.
Mimo tych artystycznych fascynacji, które kulturę afrykańską stawiały w pozycji niekiedy wręcz nauczyciela dla skostniałej sztuki zachodniej, inaczej obchodzono się z jej rdzennymi przedstawicielami. Odlew ciała wraz ze szkieletem zmarłej w 1815 roku Saartije Bartman, niewolnicy pochodzącej z najstarszego w południowej Afryce ludu Khoikhoi, do 1974 roku były pokazywane jako eksponat w paryskim Musée de l’Homme. Znana również jako “hotentocka Wenus” kobieta miała być “naukowym dowodem niższości pewnych ras”. W 1994 roku prezentowano ją w oddalonym zaledwie o 3 km od wspomnianego Centre Pompidou Musée d’Orsay na wystawie “Rzeźba etnograficzna XIX wieku, od Hotentockiej Wenus do Tehury Gauguina”. Pochowano ją ostatecznie dzięki apelom ludu Khokhoi i wsparciu Nelsona Mandeli dopiero w 2002 roku, ok. 187 lat po jej śmierci.
Dziś w prestiżowych instytucjach kultury coraz więcej jest dzieł przedstawicieli różnych kultur, w tym Afroamerykanów. Pokazywane i kolekcjonowane są również te prace, które podejmują trudne tematy rasizmu, segregacji i niesprawiedliwości społecznej.
Lata 60. – American People Series #20: Die, Faith Ringgold
Kobiety w koktajlowych sukienkach i mężczyźni w garniturach łączą się w krwawej rzezi. To, co ich dzieli to kolor skóry.
Obraz z 1967 roku o wymiarach muralu jest częścią serii “American People” i ma prosty tytuł – “Die” [patrz: cover]. Inspirowane słynną “Guernicą” Picassa dzieło rozprawia się z tematem – odbywających się głównie na terenach Detroit i Newark – zamieszek rasowych w latach 60. Od 2016 roku można je oglądać w nowojorskiej MoMie – monumentalne płótno usytuowano koło słynnych “Panien z Awinionu” Picassa.
Hiszpański malarz był dla autorki “Die” inspiracją. Urodzona w 1930 roku, mieszkająca w nowojorskiej dzielnicy Harlem Faith Ringgold chciała pokazać konsekwencje niepokoi społecznych, upadku przemysłu, biedy i bulgoczącego pod powierzchnią rasizmu. Konsekwencje, które dotykają wszystkich – również dzieci, które na jej obrazie przytulają się wystraszone. Podziały, które jeszcze ich nie dotyczą, już mają na nie wpływ. Wzrastając w podzielonej na “białą” i “czarną” Ameryce nasiąkają tym, co w spadku dostaną od dorosłych – uprzedzeniami, stereotypami, wrogością.
“Die” stało się częścią głośnej wystawy “Soul of a Nation: Art in the Age of Black Power” w londyńskim Tate Modern w 2017 roku.
Lata 70. – Harriet, Charles White
Przemoc występuje również w dziele Charlesa White’a “Harriet” z 1972 roku. Nad głową otulonej kocem kobiety widnieje rozbryzg czerwonej farby. Nieregularny, niepasujący do realistycznie oddanej postaci element symbolizuje cierpienie i przemoc związane z niewolnictwem. Bohaterka obrazu to połączenie dwóch ciotek artysty, Harriet i Hasty Baines, które żyły na południu Stanów Zjednoczonych, gdzie niewolnictwo było normą. Tytuł “Harriet” odnosi się również do postaci Harriet Tubman – zbiegłej niewolnicy, afroamerykańskiej abolicjonistki, pierwszej kobiety-dowódcy w czasie wojny secesyjnej. Harriet Tubman pomogła uciec ponad 300 niewolnikom. Jej osobie poświęcona jest m.in. utwór My Queen Is Harriet Tubman jazzowego zespołu Sons of Kemet z płyty Your Queen Is a Reptile.
Charles White w roku 2018, 40 lat po swojej śmierci, doczekał się wystawy retrospektywnej w nowojorskiej MoMie.
Lata 80. – The Death of Michael Stewart / Defacment, Basquiat
15 września 1983 roku 25-letni Michael Stewart malował graffiti na ścianie jednej ze stacji nowojorskiego metra. Został zatrzymany przez policję. Stewart miał być bardzo agresywny i uciec z wiozącego go na komisariat samochodu. Policjanci złapali go, pobili do nieprzytomności, a następnie skuli. Z komisariatu został przewieziony do szpitala Bellevue na obserwację psychiatryczną. Trafił tam w bardzo złym stanie – nieprzytomny, z wysokim poziomem alkoholu we krwi, posiniaczony, z wieloma ranami ciętymi. Na miejscu lekarze ogłosili śmierć mózgową, podejrzewano uduszenie. Policjanci nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności.
To wydarzenie, w tym samym roku, upamiętnił Jean-Michel Basquiat – wywodzący się z kultury graffiti amerykański malarz współczesny. Przedstawiciel tzw. neo-ekspresjonizmu łączył sztukę afrykańską z kulturą popularną, czerpiąc m.in. z komiksu i sztuki ulicznej. “The Death of Michael Stewart”, znany również pod tytułem “Defacement”, czyli w prostym tłumaczeniu “pozbawienie twarzy”, wygląda jak dzieło dziecka – wykrzywione twarze policjantów z pałkami, a pomiędzy nimi czarna sylwetka w kapeluszu. Odarta z tożsamości postać staje się tym samym uniwersalną ofiarą przemocy rasowej. “To mogłem być ja” – powiedział kiedyś Basquiat.
Sam Basquiat wniknął w świat tzw. sztuki wysokiej. Obracając się m.in. w środowisku Andy’ego Warhola stał się rodzajem celebryty, częścią towarzyskiej śmietanki Nowego Yorku, dzięki czemu jego poglądy na problemy rasowe zyskały szeroki rozgłos. Dziś jego dzieła pokazują takie miejsca jak chociażby Guggenheim, w którym w 2019 roku otwarto wystawę „Defacement: The Untold Story”. Wczesny obraz stał się punktem wyjścia do analizy motywu społecznej niesprawiedliwości w twórczości Basquiata.
Lata 90. – Doublethink, Donald Rodney
Opresyjność to nie tylko obrazy agresji policji. Przemoc może ujawniać się również i na innych polach, w bardziej subtelny i pozornie niewidoczny sposób.
W latach 90. Donald Rodney skompletował pokaźną kolekcję tanich sportowych trofeów. Wyeksponowane w szklanej witrynie opatrzył etykietami z szufladkującymi Afroamerykanów stereotypami.
Basebolista Jackie Robinson, który jako pierwszy Afroamerykanin w XX wieku zagrał w amerykańskiej Major League Baseball, pierwszy w historii trzykrotny mistrz świata wszechwag bokser Muhammad Ali, czy mianowany przez agencję Associated Press “najlepszym koszykarzem XX wieku” zawodnik NBA Michael Jordan – wszyscy swoją pozycję budowali m.in. poprzez sport, stając się swego rodzaju bohaterami narodowymi, ale też i atrakcyjnymi “produktami”, którymi można było się chwalić.
Złote puchary stoją zaś w sprzeczności ze zdobiącymi je etykietami, ujawniając niekonsekwencję systemu. Systemu, w którym nagroda staje się haraczem za podtrzymywanie przemocą nadanych tożsamości. Prezentowane przez Rodneya tendencyjne uproszczenia organizują percepcję społeczną, jednocześnie legitymizując i utrwalając wrogość, brak szacunku i segregację.
Współczesność – Afro Pick/All Power to All People, Hank Willis Thomas
Przed wejściem do The Africa Center we Wschodnim Harlemie w Nowym Jorku w 2019 roku stanął około 8-metrowy grzebień zakończony symbolem “black power”. Tzw. “Afro Pick” czy “Afro Comb”, czyli grzebień do afro Hanka Willisa Thomasa to rzeźba pierwotnie stworzona w 2017 roku. Artysta nawiązał w niej do grzebienia jako ozdoby, ale też i symbolu przynależności kulturowej. Tego typu grzebień, jak wspomina sam artysta, był m.in. dodawany do dresów Adidasa. Praca występuje również pod tytułem “All Power to All People” podkreślając solidarność ponad podziałami, kolektywne działanie i dumę ze swojego pochodzenia.
Jego mniejszą wersję można było oglądać w 2017 roku na Thomas Paine Plaza w Filadelfii, niedaleko pomnika kontrowersyjnego majora Franka Rizzo, który był znany ze swojej antypatii wobec Afroamerykanów.
“Afro Pick” powstał m.in. z inspiracji dziełami Oldenburga, który powiększał zwyczajne domowe obiekty do niebotycznych rozmiarów. Poprzez przeskalowany przedmiot codziennego użytku Hank Willis Thomas chciał zwrócić tym samym uwagę na siłę tkwiącą w niewielkich, często niezauważalnych gestach.
Pamiętajcie, że profilaktyka, higiena i przestrzeganie zasad w kontaktach międzyludzkich to nadal bardzo istotne sprawy:
– często i dokładnie myj ręce, używając mydła i wody
– kiedy kaszlesz lub kichasz, zakrywaj usta i nos – najlepiej chusteczką lub rękawem
– zachowaj co najmniej 2 metry odległości od innych osób (jeśli nie możesz go zachować, musisz mieć założoną maseczkę)
– obowiązek noszenia maseczek nadal obowiązuje w środkach transportu publicznego, sklepach, kościołach, urzędach czy muzeach
– unikaj skupisk ludzkich. Stosuj się do zaleceń i komunikatów dotyczących przeciwdziałania koronawirusowi
– ładna pogoda i wysoka temperatura nie oznaczają, że pandemia koronawirusa się skończyła
Jeśli masz objawy lub kontakt z osobą zakażoną, powiadom o tym telefonicznie stację sanitarno-epidemiologiczną pod numerem 800-190-590
Chodzę na wystawy, piszę o nich i je polecam. Z wykształcenia historyczka sztuki i fotografka, z zamiłowania kartomantka. Ezo tematy nie są mi obce. Lubię rozmawiać, szczególnie z kobietami i o kobietach. Jestem związana z Radiem Kapitał, gdzie współprowadzę "Tarotiadę" i mam swoje solowe pasmo "Czeczota".