Czytasz teraz
Pierwsza diamentowa płyta Taco Hemingwaya kończy dziś pięć lat! Jak się zestarzała?
Muzyka

Pierwsza diamentowa płyta Taco Hemingwaya kończy dziś pięć lat! Jak się zestarzała?

pocztówka taco

Pocztówka z WWA Lato’19 to płyta szczególna pod wieloma względami. Dzięki niej Taco zerwał z kilkoma konwencjami. Jest to także jego pierwszy diamentowy krążek. Jak to dzieło brzmi po pięciu latach?

Pocztówka z WWA Lato’19 zaskoczyła stałych fanów Taco pod każdym względem. Miała jednak ciepłe przyjęcie, a czas pokazał, że sprzedała się najlepiej spośród wszystkich dzieł artysty. Wielu słuchaczom ciężko w to zresztą uwierzyć. Czy według hemingwayowskiego community to największy klasyk? Bynajmniej.

Spory o peak kariery rapera trwają nieprzerwanie od momentu, gdy Trójkąt Warszawski otrzymał następcę. Na pewno jednak ciężko dopatrzyć się akurat w Pocztówce kandydata na najlepszą płytę warszawskiego MC.

Sprawdźcie, czy Taco planuje jakieś koncerty!

Co rusz wielbiciele Marmuru spierają się z fanami Szprycera o to, w którym wydaniu Hemingway prezentuje się lepiej. Równocześnie ortodoksyjni obrońcy Trójkąta i Umowy o Dzieło wciąż toczą boje z entuzjastami najnowszych wydań. A więc jakim cudem to Pocztówka stała się biznesową wizytówką?

Zerwanie z konwencjami

Premiery płyt Taco do 2019 roku miały konkretny wzór, o którym szerzej pisałem tutaj. W wielkim skrócie: raper uprawiał antypromocję twórczości. Krążki wypuszczał bez zapowiedzi. Każdy można było pobrać za darmo, a każda okładka miała charakterystyczny, pastelowy styl. Gospodarz nigdy też nie zapraszał gości. Aż tu 16 lipca 2019 roku napisał na Facebooku, że nadchodzi płyta.

Hemingway ujawnił także okładkę albumu, na której widniało… zdjęcie przestawiające go podczas pływania w basenie. Harmonia została zaburzona. Preorderować można było do woli, a płyta miała wyjść w sierpniu. Jak się potem okazało, na krążku miało znaleźć się też aż sześciu gości. Czyli o pięciu więcej niż przez całą solową karierę Taco.

Twórca nie byłby jednak sobą, gdyby nie zostawił chociaż jednej niespodzianki. Tak oto album zapowiedziany na sierpień wyszedł w lipcu, równy tydzień po zapowiedzi. Taco bardzo sprytnie to sobie wymyślił, bo w pewnym sensie udało mu się mieć ciastko i zjeść ciastko. Z jednej strony w końcu zorganizował swój pierwszy preorder (który bezsprzecznie spotęgował sprzedaż, która po latach przełożyła się na pierwsze diamentowe wyróżnienie). Z drugiej zaś ponownie strony zaskoczył wszystkich.

POCZTÓWKĘ wrzucam klasycznie bez singli, teledysków i promocji, bo pilnie muszę zakończyć już ten etap prac. Bo chcę skupić się na kolejnym projekcie, bo jest lipiec, bo to moje piosenki i moja decyzja. Bo tak. W ogłoszenia sierpniowej daty premiery – mam nadzieję, że wybaczycie mi tę zmyłkę – napisał szczerze pięć lat temu Taco, mocno modyfikując, choć wciąż podkreślając odmienność stylu wydawniczego.

Goście

Poza drobną zwrotką od Otso na bonusowej Flagey EP wszystkie płyty Taco były wtedy dosłownie solowe. Nagle raper postanowił się uspołecznić i to korzystając z dobrodziejstw bardzo różnych sfer. Na Pocztówce mamy więc staroszkolnego Pezeta, nowoszkolnych: schaftera i Kizo, popowych: Podsiadło i Rosalie. oraz Rasa,którego w tym kontekście najtrafniej określić średnioszkolnym.

Taco i jego Pocztówka

Taco precyzyjnie dobierał gości do klimatów i tematyk poszczególnych utworów. Ciężko było zrozumieć jednak wzór. Bo co ma wspólnego Pezet z Kizo? No właśnie nic. I o to w tym chodziło.

Koncept albumu, czyli jego brak

Pocztówka jest bezsprzecznie najróżnorodniejszą płytą z dyskografii Hemingwaya. Jest mrocznie, sielankowo i wakacyjnie. Spokojnie, trapowo czy nawet oldschoolowo. Gościnne występy pogłębiają te kontrasty, nadając całości wizerunek kalejdoskopu. Pod tym kątem krążek znowu zrywał z chyba najbardziej spójnym aspektem wszystkich poprzednich płyt, czyli konceptami. Owszem, mogliśmy znaleźć je w obrębie poszczególnych utworów na albumie, ale całościowo pierwszy raz bliżej płycie Taco było do mixtape’u niż jednorodnego dzieła.

Zobacz również
Zaleś

Wakacyjna płyta?

Oprawa wizualna Pocztówki jest również najbardziej zwodniczą spośród wszystkich w karierze. Ciepłe, jaskrawe kolory, basen, słońce… Owszem, znajdziemy na albumie kilka letniaków, ale nie stanowią one większości. Szczególnie z dwóch pierwszych utworów bije miejski chłód. Wytrawne (z nutą desperacji) jest z kolei nocnym utworem, w którym czujemy wręcz gorycz i wszechogarniający mrok.

Taco i jego Pocztówka

Letnie hity z Kizo oraz Dawidem Podsiadłą ewidentnie miały być po prostu luźnymi soundtrackami do sierpniowych upałów 2019, ale Taco bynajmniej nie chciał zamknąć się w tej kliszy.

Pierwszy solowy diament

Elementy, które wymieniłem, składają się na podejrzany, trochę przemycony wielki sukces tego wydawnictwa. Nie bez powodu nikt poza Szcześniakiem nie próbował wydawać płyt w ten sposób. Takie proste zabiegi jak preordery, zapowiedzi i featy są po prostu skuteczne. Paradoksalnie Pocztówka sprzedała się jednak najlepiej właśnie dlatego, że była albumem stworzonym najmniej w stylu Taco Hemingwaya zarówno pod kątem promocyjnym, jak i konceptualnym.

Zaskakująco wielka sprzedaż wskazuje też, że naprawdę ciężko jest wbić diament samemu. Jeżeli któraś z poprzednich, samotnych płyt Taco kiedyś doczłapie do tego wyniku, ten wreszcie będzie mógł poczuć satysfakcję osiągnięcia najwyższego solowego wyróżnienia. Na razie oba diamenty przyznano Hemingwayowi za nagranie rapu z mainstreamowymi znajomymi.

Taco i jego Pocztówka

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony