Duet t.A.T.u. powrócił na scenę. Rosjanki wystąpiły w Ukrainie
Początkująca dziennikarka i miłośniczka popkultury. Stale śledzi branżę muzyczną oraz…
Na początku lat 2000. Europą Wschodnią zawładnęły przeboje Leny Katiny i Julii Volkovej. Ich numery takie jak Nas Ne Dogonyat i Ya Soshla S Uma nucił niemalże każdy. Po latach Rosjanki postanowiły wrócić do koncertowania, choć akurat ten comeback nie obywa się bez kontrowersji.
t.A.T.u to jedna z tych grup, która w bardzo szybkim tempie zyskała ogromną popularność. Ich debiutancka płyta 200 po wstriecznoj wciąż jest najlepiej sprzedającym się albumem na rosyjskim rynku muzycznym. Mimo początkowego sukcesu grupa w pewnym momencie nieoczekiwanie zakończyła działalność.
Elle Eyre nie wydała płyty przez dekadę. Teraz wraca ze zdwojoną siłą!
W 2009 roku członkinie duetu planowały rozpoczęcie solowych karier, w związku z czym odstawiły na bok pracę w tandemie. Później wystąpiły jedynie podczas ceremonii otwarcia 54. Konkursu Piosenki Eurowizji w Moskwie. Od tamtej pory ich wspólne koncerty stały się rzadkością.
Sceniczne spory i kłótnie
Według pogłosek rozpad zespołu nie był podyktowany samą chęcią rozpoczęcia nowych muzycznych dróg. Jedna z artystek, Julija Wołkowa, otwarcie mówiła o konflikcie z ówczesnym menedżerem t.A.T.u, który jej zdaniem obwiniał ją o napięcia oraz konflikty w zespole. Artystka była za to posądzana o zachowania, które miały opóźniać proces twórczy duetu.
W 2012 roku ówczesny menedżer ostatecznie pożegnał się z formacją. Pozwoliło to grupie t.A.T.u na chwilowe wznowienie działalności. Niestety, nie trwało to długo, ponieważ na jaw wyszły kolejne konflikty. Już dwa lata później Lena Katina opublikowała komunikat, w którym poinformowała o tym, że oficjalnie zakończyła swoją współpracę z Wałkową. Powodem były nieporozumienia i niezażegnane spory.
Tatu, 2025: Zaskakujący powrót
Mimo chaotycznej przeszłości członkinie t.A.T.u nie chcą, żeby świat o nich zapomniał. W 2021 roku Lena Katina ogłosiła za pośrednictwem Instagrama jubileuszowy koncert z okazji 20-lecia wydania albumu 200 km/h in the Wrong Lane. Wydarzenie zaplanowano na wiosnę 2022 roku i miały w nim wziąć udział obie wokalistki. Katina zapowiedziała również powstanie filmu dokumentalnego poświęconego historii zespołu, w którym ona i Julija Wołkowa zagrają główne role.
Teraz Rosjanki można było zaś zobaczyć w dość nieoczywistym miejscu. Mowa o Ukrainie, ponieważ to właśnie tam zespół t.A.T.u zagrał swój ostatni koncert. Odmienione artystki pojawiły się 19 lipca na plażowej scenie ośrodka Mriya Resort & Spa w miejscowości Opolzneve.
Jak można się domyślić, nie każdy ucieszył się z powrotu zespołu. W sieci już przed koncertem pojawiło się sporo komentarzy twierdzących, że lokalizacja wybrana przez artystki jest przejawem braku szacunku. – Julia, śpiewałaś o wolności, cały świat cię za to uwielbiał, a teraz występujesz na Krymie. Szkoda – komentują internauci. Według nich wokalistki powinny bardziej przeciwstawić się trwającej od 2014 roku inwazji Rosji na Ukrainę, która trzy lata temu przekształciła się w pełnoskalową wojnę. Ich odbywające się jak gdyby nigdy nic show w Opolzneve raczej ją ignoruje.
Początkująca dziennikarka i miłośniczka popkultury. Stale śledzi branżę muzyczną oraz ciekawe wydarzenia ze świata. Prywatnie fanka Queen i dobrego popu.

