Timothée Chalamet jako wokalista. Wszedł w skórę Boba Dylana!
Jeden z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia znów zabrał się za śpiewanie. Rezultat jego kolejnych eksperymentów z muzyką wyjątkowo nas ciekawi. Na szczęście zobaczymy go prędzej niż później – znamy datę premiery filmu. Mamy już także zwiastun.
O tym, że Amerykanin ma zagrać Boba Dylana, wiadomo już od początku 2020 roku. Produkcję roboczo zatytułowano wówczas Going Electric. Taka nazwa nie była przypadkowa. W latach 60., chwilę po wydaniu albumów The Times They Are a-Changin’ i Another Side of Bob Dylan, artysta podjął decyzję, która rozsierdziła jego bardziej ortodoksyjnych fanów. Do folkowego instrumentarium dołożył wówczas gitarę elektryczną. Za rocka muśniętego country zabrał się bez kompleksów, z gwiazdorską dezynwolturą. Odważnie zaglądał jednocześnie za kulisy nowojorskiej śmietanki towarzyskiej. Taki tytuł nie ostał się jednak długo, bo produkcję przechrzczono na A Complete Unknown (Kompletnie nieznany).
Twórca obyty w rocku
– To intrygująca, a przede wszystkim prawdziwa historia o punkcie zwrotnym amerykańskiej sceny – cieszy się reżyser biopiku, James Mangold. Twórca ma na koncie m.in. Le Mans ’66, Przerwaną lekcję muzyki oraz Tożsamość. Świat estrady bynajmniej nie jest mu przy tym obcy. W 2005 roku zaprezentował Spacer po linie, w którym przybliżył burzliwą historię Johnny’ego Casha (Joaquin Phoenix). Opowiedział i o jego trudnych relacjach z ojcem, i o związku z piosenkarką June Carter (Reese Witherspoon).
Dokumenty i wywrotowy biopic
Losy samego Dylana nie po raz pierwszy zostaną przeniesione na duży ekran. W najbardziej niekonwencjonalny sposób postanowił ukazać je Todd Haynes. Na potrzeby I’m Not There. Gdzie indziej jestem w piosenkarza wcieliło się sześcioro aktorów, w tym Cate Blanchett, Christian Bale, Ben Whishaw i Heath Ledger. Każdy z nich uosabiał inny aspekt osobowości muzyka. – Struktura takiego filmu musi być popękana, z licznymi otwarciami i polifonicznymi głosami. Jego główną strategią jest refrakcja, a nie kondensacja – pisał reżyser w liście do swojego bohatera. Inni twórcy stawiali raczej na klasyczną, dokumentalną narrację. Martin Scorsese w No Direction Home wykorzystywał archiwalne materiały i wcielał się w rolę reportera. 65 Revisited Donna Alana Pennebakera była zaś typową reinterpretacją koncertowych nagrań.
Jak będzie wyglądać następca I’m Not There. Gdzie indziej jestem? Reżyser, zapytany o to, czy Timothée Chalamet samodzielnie zaśpiewa piosenki Dylana, ochoczo przytaknął. To z pewnością duży zaszczyt, ale i wyzwanie, zwłaszcza że wokalista jest żywą legendą. Znamy już pierwszy teaser, w którym aktor chwycił za mikrofon.
Wildcat: Maya Hawke jako słynna pisarka. Reżyserem filmu jest jej ojciec
Timothée Chalamet. Z mikrofonem za pan brat
Samemu Amerykaninowi, który ma na koncie nominację do Oscara za rolę w Tamte dni, tamte noce, wszelakie dźwięki nie są zupełnie obce. Od lat pozostaje zadeklarowanym słuchaczem hip-hopu, a wśród swoich największych inspiracji wymienia Kida Cudiego. W liceum rapował – choć bardziej dla humoru – jako Lil Timmy Tim. Po szkolnym nawijaniu o statystyce został pełnoprawnym aktorem, ale raz za razem dostawał do odegrania muzyczne sceny. W Lady Bird Grety Gerwig należał do szkolnego zespołu L’Enfance Nue. U Woody’ego Allena (W deszczowy dzień w Nowym Jorku) wykonał szlagier Franka Sinatry.
Drugi zwiastun już dostępny
Odkąd światło dzienne ujrzał teaser A Complete Unknown, wiadomo było, że amerykańskie studio Searchlight Pictures wyznaczyło jego premierę na końcówkę tego roku. Teraz wreszcie podało do wiadomości konkretną datę, kiedy to się stanie. Widzowie w Stanach Zjednoczonych zobaczą Chalameta w akcji w Boże Narodzenie. Polscy kinomani będą musieli poczekać odrobinę dłużej, do 17 stycznia. Na otarcie łez zostaje im jednak zapętlanie nowego, poszerzonego zwiastuna biografii. Poza Amerykaninem przewijają się w nim inne postacie. To choćby Edward Norton jako wokalista folkowy Pete Seeger, który unikał gitar elektrycznych jak ognia, Elle Fanning w roli byłej dziewczyny Dylana, Sylvie Russo, i… Boyd Holbrook jako Johnny Cash. Mangold zmontował całkiem niezłą ekipę!
