Czytasz teraz
Pożerać oczami – kawiarnie, których wnętrza krzepią jak cukier | Going. FOODIES
Polecamy

Pożerać oczami – kawiarnie, których wnętrza krzepią jak cukier | Going. FOODIES

fot. Tomo Yarmush

„Cukier krzepi” – tak brzmiało jedno z najbardziej popularnych PRL-owskich haseł. Ale krzepić mogą również doskonale zaprojektowane wnętrza. Podpowiadamy dokąd wybrać się po rewelacyjny deser i gdzie wrócić na kawkę, gdy gastro lokale znowu zostaną otwarte. Oto lista 7 polskich cukierni, w których jeść oczami można zdecydowanie więcej niż ciastka.

Umówmy się, w domu można zrobić pyszny sernik, ale ile osób może pochwalić się umiejętnością upieczenia czegoś bardziej wysmakowanego, np. monoporcji z kilkoma kremami, albo chociaż makaroników? Po takie cuda idziemy do cukierni i korzystamy z umiejętności tych, którzy i które opanowały skomplikowaną sztukę tworzenia wybitnych deserów i reakcje chemiczne, które za tym procesem stoją. Tak to działa. Dlatego, nie oceniając waszych umiejętności kulinarnych, zapraszamy do miejsc, które słyną z prezentacji wypieków i wnętrz, które z powodzeniem mogłyby wystąpić w filmie Wesa Andersona.

Lukullus | Warszawa

Właściciele Lukullusa zapraszają do swojej pierwszej lodziarni przy Rozbrat 22/24 na Powiślu. Wnętrze zaprojektowała Aleksandra Wasilkowska, źródło: Facebook Lukullusa, fot. Tomo Yarmush © Pracowania Architektoniczna Aleksandra Wasilkowska

Słodki przegląd zaczynamy w stolicy, w Lukullusie, który znalazł się na naszej liście z kilku powodów. Na ich facebookowym profilu przeczytacie, że Lukullus to „Smak. Piękno”. Cóż, pozostaje nam jedynie potwierdzić te słowa. „Dbamy o perfekcyjny wygląd naszych słodyczy”. I to jak! Dajemy dyszkę w skali od 1 do 10. Nie tylko Limoncello 2.0 i Jasminum to potwierdzą. „Inspiracje czerpiemy prosto z Paryża”. Ponownie prawda. Niedowiarkom polecam wygooglowanie kultowej cukierni Ladurée. Ślinka cieknie? Zapraszamy na stronę cukierni, a potem po odbiór, albo prosto do dowolnego Lukkulusa w Warszawie — każde z miejsc jest zupełnie inne, ale wszystkie równie wysmakowane. Naszymi faworytami są pastelowo — złote Miami w klimacie retro (Rozbrat 22/24), chłód i marmury w stylu mid-century classic (Chmielna 32) oraz elegancka fauna i flora w mniejszym, kameralnym lokalu przy Mokotowskiej 52A. Do wyboru, do odbioru.

Odette Tea Room | Warszawa

Wnętrze Odette Tea Room na Twardej zostało laureatem pierwszego miejsca według jury konkursu Polska Architektura 2015 w kategorii Wnętrza Publiczne, źródło: Facebook Odette Tea Room

W Odette napijecie się pysznej herbaty i nie odmówicie sobie czegoś słodkiego. Uwierzcie. Desery z pracowni cukierniczej przy ulicy Twardej, które znajdziecie w herbaciarni Odette, spokojnie mogłyby pojawić się w czołówce Zumbo’s Just Desserts na Netflixie (warto dodać do listy). Kolorki, faktura, kształty — obłęd. Podobnie smak, do którego przekonacie się od pierwszego kęsa. Przed wizytą w cukierni przy ul. Twardej możecie złożyć zamówienie na stronie Odette, żeby nie utknąć na dobre przed słodką witrynką w lokalu. Warto zapamiętać ten adres także na przyszłość, bo miejsce ma wiele do zaoferowania. W powietrzu unosi się aromatyczna woń herbaty, ściany zdobią tapety w liście bananowca, a złote półki stojące za elegancką, drewnianą ladą uginają się pod ciężarem słojów z suszem. Ta magiczna, apteczno-cukierkowa aura sprzyja zarówno miłej pogawędce ze znajomymi i popijaniu herbaty, jaki spotkaniom, na których jedynym towarzystwem jest dobra książka.

Wnętrze Odette na Twardej, źródło: strona odette.pl

MUUS | Warszawa

Zacznijmy od najważniejszego. MUUS to cukiernia dla osób o silnej woli. Zamawiając desery na stronie, poza odbiorem własnym, możecie skorzystać z dostawy na terenie Warszawy, dostępnej w wybranych godzinach. Tak, objadanie się boskimi ptysiami i tartami nigdy nie było tak proste. Tylko nie zapominajcie, że ruch to zdrowie, szczególnie po zjedzeniu 1000kcal. Dlatego zamówienia online potraktujcie jako pandemiczne rozpieszczanie siebie, a po otwarciu lokali, wstąpcie na kawę i deser – w MUUS jest miło i przyjemnie. Maleńki lokal urządzono ze smakiem, w stylu porównywalnym do słodyczy legendarnego już brownie i delikatności sernika pieczonego w kąpieli wodnej. Bez obaw, nikt tu nie przesadził z cukrem – dominujące pastele i biel balansuje zieleń dorodnych, doniczkowych roślin. Można wpaść tu na niezobowiązującą kawę albo randkę, jeśli kawa i desery to coś, co was łączy. We dwójkę i w pojedynkę MUUSowe łakocie smakują rewelacyjnie.

Nanan | Wrocław

Projekt wnętrza i identyfikacji wizualnej Nanan zawdzięcza BUCK.studio, fot. PION, , źródło: Facebook Nanan

Wrocławski Nanan słynie z pięknych, super fotogenicznych deserów i równie reprezentacyjnego, słodkiego wnętrza, które przyniosło mu ogólnopolską sławę. Powstanie cukierni zbiegło się w czasie z boomem na kolor millennial pink, a to sprawiło, że portale i magazyny wnętrzarskie zainteresowały się stylowym, różowym wystrojem Nanan. Wnętrze cukierni rzeczywiście wygląda filmowo. Ściany wyłożone miękkimi, welurowymi panelami, jasny, drewniany parkiet i marmurowe stoliki pod kolor — wszystko pasuje do siebie idealnie. Showroom na targach desingu czy cukiernia z prawdziwymi deserami? Można się pomylić. Oczywiście, w tym przypadku wnętrze to nie wszystko. Chyba, że mowa o pysznych, rozpływających się w ustach moporocjach, lekkich eklerkach czy chrupiących makaronikach. Wybór i selekcja smaków to materiał na kilka akapitów. Dlatego zapamiętajcie adres: Kotlarska 32 we Wrocławiu i skorzystajcie z tej wiedzy przy najbliższej możliwej okazji.

Wypiekarnia | Poznań

fot. PION dla Label Magazine

W poznańskiej wypiekarni atmosfera jest naprawdę słodka. Po wejściu do maleńkiej różowo-miętowej cukierni z lekkimi, drewnianymi stołami i miękkimi, szmaragdowymi kanapami od razu wiadomo, że na kawie się nie skończy. Wnętrze przypominające szejka z bitą śmietaną nie pomaga oprzeć się pokusie puszystych serników, delikatnych ptysi, gładkich musów i idealnie kruchego spodu. Nie trzeba być koneserką ani koneserem słodyczy, żeby nie zachwycić się dobrym wypiekiem z lokalu przy Kościelnej w Poznaniu. A skoro robi się coraz cieplej, to warto wybrać się na kawę i ciacho w plenerze. To chyba dobry plan na słoneczną niedzielę?

Zobacz również

fot. PION dla Label Magazine

Parle Lounge & Patisserie | Poznań

Na chwilę zostaniemy w Poznaniu, żeby zajrzeć do Parle Lounge & Patisserie, kolejnej cukierni inspirowanej francuskimi deserami. Poza słodkościami zjecie tam śniadania i wytrawne przekąski, ale zanim przejdziemy do menu, zatrzymajmy się przy długiej, marmurowej ladzie. Z tego miejsca widok jest najlepszy: z jednej strony kolorowe desery w szklanej gablocie, z drugiej równie kolorowa natura na eleganckiej, różowej tapecie z dynamiczną scenką rodzajową w dżungli, która nie ma prawa istnieć. Z takim poetyckim nastawieniem, wybór deseru powinien być czystą poezją. Niestety, karta słodkich dań jest całkiem obszerna, a rozmiar mini zachęca do tworzenia zestawów, a nie podejmowania szybkich decyzji. Swój słodki pakiet skomponujecie w lokalu przy Grunwaldzkiej 33.

UMAM Marina | Gdańsk

źródło: Facebook UMAM

W Gdańskim UMAM nie od razu wiadomo, że w szklanych gablotkach na prostej, białej ladzie kryją się przepiękne i przepyszne desery. Sprytne. Ktoś, kto urządzał lokal, zostawił więcej przestrzeni dla bohaterów i bohaterek słodkiego menu: tarteletek, tortów, monoporcji, ptysi — wypieków tak ładnych, że szkoda zjeść i nie zrobić zdjęcia. Wracając do „skromnego” wystroju lokalu przy Hemara 1, warto zwrócić uwagę na jego nietypowy charakter. Wysoki sufit, surowe betonowe ściany, białe, minimalistyczne stoły to ciekawa odmiana po pastelach, bieli i miękkich tkaniach, które dominują w cukiernianych wnętrzach. Kto wie, może w takim otoczeniu można zjeść więcej porcji? Do sprawdzenia na miejscu.

źródło: Facebook UMAM

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony