Travis Scott miał mieć event roku, a wyszła totalna klapa. Koncert pod piramidami organizowany na powitanie nowej płyty został odwołany.
Nadejście Utopii
Odliczanie godzin do wielkiego powrotu Travisa trwa w najlepsze. Raper po ostatnim krążku Astroworld i późniejszych tragicznych wypadkach postanowił zaszyć się na jakiś czas z dala od blasków fleszy. W międzyczasie pracował nad nową muzyką, a czasami występował na żywo z nowymi kawałkami, ale nie wiadomo było do końca, czy te pojawią się na kolejnym wydawnictwie, czy o co dokładnie z nimi chodziło.
Chociaż prace nad czwartą płytą trwały od 2019 roku, to wszystko zaczęło nabierać kolorów dopiero w maju 2023, kiedy do sieci trafiła krótka zapowiedź nadchodzącego singla, w którym wystąpili Bad Bunny i The Weeknd. Wydana dwa miesiące później piosenka K-pop stała się pierwszą oficjalną zapowiedzią wyczekiwanej latami płyty. Tak zaczęła powoli wyłaniać się Utopia, do której świata będziemy mogli przenieść się już 28 lipca.
Co w ramach promocji Utopii wymyślił sobie raper? Były sporych rozmiarów billboardy rozsiane po Los Angeles, była współpraca z Nike przy Air Jordan 1… Miał być też niepowtarzalny koncert pod piramidami w Egipcie, gdzie uczestnicy po raz pierwszy usłyszeliby nowy materiał na żywo.
No właśnie, miał być, bo coś poszło totalnie nie tak.
Bilety na najlepsze koncerty rapowe znajdziecie tutaj
Egipt nie jest gotowy
Zainteresowanie koncertem w otoczeniu jednego z siedmiu cudów świata było ogromne, a bilety wyprzedały się w kilkanaście minut. Dla tych, którzy nie mogli przylecieć do Egiptu na inaugurację Utopii, miano uruchomić specjalny livestream.
Wydarzenie w Gizie zaplanowane było dokładnie na dzień premiery albumu i chociaż Travis Scott hajpował je na Twitterze do ostatnich chwil, to fani już wcześniej przeczuwali, że może się ono nie odbyć. I mieli rację, bo impreza została odwołana dzień przed startem.
– Z przykrością informujemy, że koncert UTOPIA, pierwotnie zaplanowany na 28 lipca w Piramidach w Gizie w Egipcie, został odwołany. Niestety, pomimo najwyższych wysiłków, złożone kwestie produkcyjne sprawiły, że show nie mogło odbyć się na pustyni. Rozumiemy, że ta wiadomość jest rozczarowująca i nie jest rezultatem, jakiego ktokolwiek z nas chciał – czytamy w komunikacie promotora, który zarazem przeprasza za całe zamieszanie i obiecuje zwrot pieniędzy za wejściówki.
Czy złożone kwestie produkcyjne to prawdziwy powód? Spekuluje się, że swoje obawy wyraził Syndykat Muzyków Egipskich, który wycofał wcześniej dane pozwolenie na organizację eventu. Podobno poszło o… rytuały wykonywane przez Scotta na scenie, gryzące się z tożsamością kulturową narodu egipskiego.
Syndykat stwierdził, że po zbadaniu opinii publicznej na żywo i w internecie jest sprzeczne z panującymi w kraju autentycznymi wartościami i tradycjami społecznymi. Nie sprecyzował jednak, jakie dokładnie rytuały miał na myśli.
Co ciekawe, Travis Scott nie chce poddać się tak łatwo. Koncert pod piramidami odbędzie się, ale w innym terminie, o którym poinformuje zainteresowanych niebawem. A tak w ogóle, to w planach są jeszcze cztery podobne wydarzenia w innych miejscach i wkrótce poznamy ich współrzędne. O tych wszystkich zamierzeniach Scott ochoczo pisze na Twitterze. Cóż, czas pokaże.
Travis Scott i jego powtórka z rozrywki
Zapytamy wprost – czy kogoś w sumie dziwi decyzja o odwołaniu? Wszyscy doskonale pamiętamy organizowany przez twórcę Utopii festiwal Astroworld w 2021 roku i jego tragiczne skutki. W wyniku wybuchu paniki w tłumie zmarło 10 osób, a setki odniosło obrażenia. Najmłodsza ofiara miała dziewięć lat, a najstarsza 27.
Po tym wydarzeniu w kierunku rapera zaczęły sypać się pozwy. Rodziny pokrzywdzonych oskarżyły go o rażące zaniedbania i nie podjęcie nawet minimalnego wysiłku, żeby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom. Skrytykowano też brak odpowiedniej reakcji na niepokojące sygnały dochodzące z tłumu i kontynuowanie występu na scenie w obecności karetek. Do odpowiedzialności za wydarzenia pociągnięto również organizatora imprezy oraz ochronę.
W czerwcu tego roku wszystkich oczyszczono z zarzutów. Ława przysięgłych zdecydowała, że żaden z obwinionych nie jest winny temu, co się stało. – Tragedia nie zawsze jest przestępstwem, a nie każda śmierć jest zabójstwem – podkreślił prokurator okręgowy zajmujący się sprawą.