Nieważne jak – ważne, że jest? Zamieszanie wokół „Vultures 2”
Kanye West przyzwyczaił fanów do niewydawania zapowiedzianych projektów. Tym razem jednak dotrzymał słowa i otrzymaliśmy Vultures 2 w duecie z raperem Ty Dolla Sign.
Szybciej nie znaczy lepiej
Mimo tajemniczej aury otaczającej Sagę Sępów druga część nie została tak łagodnie przyjęta jak pierwsza. Po drodze były leaki, minutowe urywki kawałków na TikToku i spekulacje czy album w ogóle się pojawi. Pierwotnie projekt zapowiedziany był na marzec, potem dostawaliśmy informacje od duetu, że już prawie to mają. Ostatecznie album pojawił się 3 sierpnia i został… zjechany przez fanów.
Narzekali oni na jakość dźwięku w utworze 530, który rzekomo ma brzmieć gorzej od zleakowanej dawno temu wersji. Pojawiły się też zarzuty dotyczące użycia AI w zwrotce Ye w Sky City. Nie da się ocenić prawdziwości tych teorii, ale album na pewno brzmi jak niedokończony. Teraz Vultures 2 dostaje osobliwe aktualizacje niczym gra komputerowa. Poprawiane są niedoróbki, a autorzy majstrują też przy miksie i masteringu.
Streamer ofiarą oszustwa. Mieli być Travis i Kanye, jest utrata pieniędzy
Vultures 2: Ye kontra świat
Nie tylko fani mają problem. O swoje upomniał się Geoff Barrow z zespołu Portishead. W krótkim wpisie na X zauważył, że numer Field Trip zawiera sampel z Machine Gun jego zespołu. Przy pierwszej odsłonie sępów nielegalnie samplowany był Iron Man Black Sabbath. Duet ominął sankcje, wykorzystując sampel z piosenki Kanye Hell of a life, bo fragment rockowej piosenki miał już wyczyszczony. Jaki los spotka dzieło? Kawałek zawiera gościnne zwrotki Playboia Cartiego i Dona Tolivera, a fani polubili go chyba najbardziej ze wszystkich nowości.
Ye zdaje się nie przejmować krytyką, bo właśnie otrzymaliśmy wersję deluxe. Fani artysty z Chicago mogą zakupić cyfrowy album na yeezy.com. Lojalni słuchacze, którzy zakupią krażek w sklepie YZY, dostaną bonusowo utwór Take off your dress. Na stronie natkniemy się także na komunikat o tym, że album jest na bieżąco dopracowywany.