O czym marzą najsłynniejsze NPC-y TikToka? Poznajcie Loczniki.
Loczniki, czyli Loczek oraz Nicki, są parą tancerzy, których repertuar nie kończy się na robotycznych ruchach rodem z breakdance’u, poppingu czy lockingu. Internetową sławę przyniosło im bezbłędne udawanie postaci ze starych gier typu Grand Theft Auto, Skyrim, czy naśladowanie szalonych intro do filmów anime… Postanowiliśmy więc przekonać się, czy naprawdę są ludźmi. Sprawdźcie naszą rozmowę.
Loczniki – rozmowa z duetem
Na początek chcę powiedzieć, że wasze filmiki to czyste złoto. Udajecie postaci z gier i NPC w taki sposób, iż ciężko uwierzyć, że jesteście ludźmi. Jak wpadliście na ten pomysł?
Loczek: Na początku nagrywaliśmy głównie filmiki taneczne. W jednym z nich zawarłem tzw. fake run – bieganie w miejscu. Jedna z osób stwierdziła w komentarzu, że mój ruch wygląda jak z gry GTA i to był punkt zapalny.
Nicki: Tak, to ludzie nas zainspirowali, żeby w to lecieć. Na początku było więc GTA i nasz pierwszy viral w Biedronce, jak Loczek biegnie w miejscu i robi zakupy.
@loczniki Even GTA characters have to do grocery shopping 😎 #gta #game #character #gta5 #vicecity #sanandreas #fakerun #shopping #fyp #dc ♬ sonido original – …
Loczek: Pamiętam, że już kilka lat temu coś było na rzeczy. Między moimi znajomymi krążyło video, jak udaję postać z gry na domówce i wbiegam w ścianę (śmiech). Zresztą, kto tego nie robił?
Dlaczego Waszym zdaniem akurat udawanie postaci z gier zrobiło taką furorę u Waszej publiczności?
Nicki: W komentarzach często przewija się niepewność – czy jesteśmy prawdziwi? Czy to jest jakoś sztucznie zrobione? W naszym świecie roboty zaczynają odgrywać dużą rolę i robią się do nas coraz bardziej podobni. My łapiemy temat z drugiej strony i sami upodabniamy się do mechanicznych androidów. Oglądając nasze filmiki, ludzie serio mają wątpliwości, czy nimi nie jesteśmy. Ktoś napisał nawet – myślałem, że ta dziewczyna jest prawdziwa, ale teraz już widzę, że to jest gra. To dla nas największy komplement (śmiech)!
Myślę, że nasze filmiki mogą wzbudzać podobny rodzaj przerażenia przed przyszłością, jak niektóre odcinki Black Mirror…
Loczek: …No i oczywiście nostalgię. Wspomnienia ze starych gier, jak choćby GTA czy Skyrim, solidnie wyryły się nam wszystkim w pamięci.
Czy przed nagraniem filmiku musicie więc wracać do konkretnych gier i przypominać sobie ruchy postaci? Czy one tak mocno w Was siedzą, że po prostu lecicie na wolno?
Nicki: To Loczek jest ekspertem w tej dziedzinie. Spędził na graniu o wiele więcej godzin niż ja.
Loczek: Aczkolwiek (to trochę taki fun fact) wcale nie grałem w dużo gier. Głównie w GTA: Vice City oraz Tibię. Cóż, mój komp X lat temu nie pozwalał mi odpalić czegokolwiek innego. Niemniej, przygotowujemy się do filmików, oglądając stare gry na YT. Ostatnio kupiliśmy nawet Skyrima i normalnie go przechodzimy. Ta gra to prawdziwa skarbnica memów (śmiech).
Z kolei samo przeniesienie ruchów postaci na nasze ciała nie stanowi dla nas większego problemu. Jesteśmy tancerzami od wielu lat i przy nauce konkretnych ruchów zwracamy uwagę na pewne szczegóły, które mogą umknąć na pierwszy rzut oka, a są bardzo istotne dla końcowego efektu.
Wobec tego, jak naturalnie przychodzi Wam udawanie postaci z gier, czy istnieje jakiś ruch, którego nie jesteście w stanie wykonać?
Loczek: Jeśli chodzi o udawania konkretnych postaci, to raczej nie mieliśmy nigdy takiego problemu. Natomiast w mojej głowie są oczywiście pomysły, których nie jesteśmy w stanie zrealizować na tę chwilę. Jednym z takich gierkowych motywów jest magia – to wymaga rozbudowanych efektów. Z drugiej strony, wydaje nam się, że TikTok często niechętnie przyjmuje rzeczy, które wyglądają zbyt profesjonalnie.
Nicki: Trudnością mogą być też wszelkie glitche i błędy postaci – np. wchodzenie w stół.
Loczek: Dużym wyzwaniem jest też imitacja postaci, która umiera. Na ogół w grach włącza się wtedy tzw. tryb ragdoll. Bohater staje się niczym szmaciana lalka, która bezwiednie upada na ziemię. Naprawdę trudno zrobić to 1:1.
Opowiedzcie nieco o Waszym udziale w teledysku do najnowszego utworu Igo.
Igo napisał do nas na Instagramie, że bardzo podoba mu się to, co robimy. Zapytał, czy chcielibyśmy wziąć udział w nagraniach do jego teledysku i tak się zaczęło. Poznaliśmy się osobiście na FEST Festivalu, a kilka dni później zaczęliśmy współpracować. Na planie było super, a utwór nam się mega podoba.
Złapcie IGO na żywo – mamy bilety!
No właśnie, byliście w tym roku na Feście. Czyj występ najbardziej się Wam podobał?
Loczek: Zdecydowanie Stromae. Swoją drogą, on również wykorzystywał animacje jak z gier i miał roboty na scenie. Ogólnie to bardzo lubimy festiwale i cieszymy się, że wróciły po pandemicznej przerwie.
Domyślam się, że muzyka jest obecna w Waszym życiu od wielu lat dzięki tańcowi. Czy style tańca ukształtowały Wasz gust muzyczny?
Nicki: Trochę tak. Oboje zaczynaliśmy od breakdance’u, przechodząc przez różne style, aż w końcu wybierając popping. A to z kolei muzyka funkowa, którą najbardziej lubimy. Oprócz niego, w duszy gra nam soul czy r’n’b oraz elektronika typu Kraftwerk.
Natomiast nie da się ukryć, że na nasze muzyczne początki duży wpływ miało rodzeństwo. Oboje mamy starszych braci. Mój zaszczepił we mnie miłość do rocka, zaś Loczka – polskiego hip-hopu (Peja, WWO).
Nietrudno odgadnąć z Waszych filmików, że jesteście fanami Anime. A skoro tak, to czy fascynuje Was kultura Japonii w szerszej perspektywie?
Loczek: Jestem zachwycony japońską kulturą. Bardzo chciałbym choć raz pojechać do tego kraju. Ową fascynacją zaraziłem też Nicki. Na początku nie była przekonana do anime – nieee, te chińskie bajki? (śmiech), ale przekonała się. Niemniej, nie uważam się za jakiegoś znawcę anime. Najbardziej lubimy te pozycje, które aktualnie przeżywają spory hajp, jak Demon Slayer (szczególnie dzięki muzyce i animacji). Z kolei najbardziej sentymentalnym tytułem jest dla mnie Naruto. Oprócz tego polecam takie współczesne klasyki, jak Jujutsu Kaisen, Hunter x Hunter, no i oczywiście Atak Tytanów.
@loczniki This is the best TikTok we’ve ever made pt.2! 😂 #anime #opening #animeopening #animeedit #funny #fakerun #smooth#villain #animecharacter #fyp ♬ Dear Maria, Count Me In – All Time Low
Nicki: Osobom, które nie są przekonane do anime, polecam Dead Note. Na mnie podziałało.
(przyp. red.) Nie będę gorszy i tez coś polecę – jeśli chodzi o sferę wizualną, mnie absolutnie zachwycił film Mindgame.
A może rzeczywiście żyjemy w symulacji i tak naprawdę wszyscy jesteśmy NPC-ami? Co myślicie?
Loczek: Oczywiście jest to możliwe, nigdy nie wiesz. Pytanie tylko, kto jest głównym bohaterem?
