Zanućcie i sprawdźcie, co wam chodzi po głowie. YouTube Music z nową funkcją
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Nowa funkcjonalność serwisu streamingowego da odetchnąć wszystkim mającym tytuł zasłyszanego utworu na końcu języka.
Wszyscy znamy to uczucie. Najpierw usłyszeliśmy ją gdzieś w tle, ale wówczas nie zrobiła na nas zbytniego wrażenia. Później wróciła do nas jak bumerang… I już nie potrafiliśmy się od niej odpędzić. Problem zaczyna się jednak wtedy, gdy tytuł i wykonawca piosenki, która wyjątkowo wpadła nam w ucho, są dla nas niewiadomą. Próbujemy odnaleźć je na podstawie zapamiętanych fragmentów tekstu albo melodii, ale wysiłki kończą się fiaskiem. Nawet Shazam, czyli najpopularniejsza aplikacja do rozpoznawania muzyki, nie zdaje egzaminu.
Twoja piosenka brzmi znajomo. Cosine.club wytypuje utwory najbardziej podobne do tych, które dobrze znacie!
Na pomoc technologii
Co zrobić w takiej sytuacji? Ktoś powie, że najłatwiej nie tracić energii, zostawić temat w spokoju i odkrywać nową muzykę ze zdwojoną siłą. Earwormy (chyba nie wskazano jeszcze dobrego polskiego odpowiednika tego słowa) mają jednak to do siebie, że trudno się od nich odpędzić. Atakują znienacka – w podróży, podczas spotkania ze znajomymi czy przed snem. W sukurs zrozpaczonym melomanom może jednak przyjść technologia – nieidealna, ale warta odnotowania. Poznajcie nową funkcjonalność YouTube Music, na razie dostępną jedynie na urządzenia z systemem operacyjnym Android. Jej obecność na iOS zdaje się tylko kwestią czasu.
Sprawna identyfikacja
Aby spróbować rozpoznać melodię, należy zanucić, zagwizdać, zamruczeć ją do telefonu albo… zagrać na instrumencie. Nie trzeba silić się nawet na śpiewanie – system oparty na technologii uczenia maszynowego zidentyfikuje konkretne rytmy, tony i amplitudy, po czym zaproponuje sugestię, z jaką piosenką właściwie mamy do czynienia. Jeśli okaże się, że trafił w dziesiątkę, możemy od razu dodać dany numer do kolejki lub do konkretnej playlisty.
Po pierwszych testach wygląda na to, że funkcjonalność YouTube Music stoi na całkiem zaawansowanym poziomie. Narzędzie zidentyfikuje zarówno sprawdzone szlagiery, jak i też mniej znane, dopiero wybijające się utwory. Oczywiście, nie jest w stu procentach skuteczne. Niektórych piosenek po prostu brakuje w katalogu serwisu streamingowego. Poza tym, parafrazując słowa Jerzego Stuhra, można stwierdzić, że nucić każdy może – trochę lepiej lub trochę gorzej. Jednym odwzorowanie zasłyszanej piosenki pójdzie gładko, inni będą mieli więcej kłopotów.
Konkurencja nie śpi
Warto odnotować, że to nie pierwsze tego typu rozwiązanie. Google, które jest właścicielem YouTube’a, uzupełniło szereg funkcjonalności swojego asystenta głosowego o podobny patent. Na rynku istnieją też bardziej wyspecjalizowane narzędzia pokroju SoundHound albo AHA Music. YouTube Music wyróżnia się od nich jednak wspomnianą kompatybilnością z serwisem streamingowym. Korzystając z większej, regularnie aktualizowanej bazy piosenek, ma większą szansę na zaspokojenie naszej ciekawości.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.