Fotografia półpanoramiczna? Legendarny artysta znów zaskakuje [WYSTAWA]
Szefowa działu kreatywnego Going. Pisze i rozmawia o książkach, feminizmie…
W Nowym Teatrze sezon letni to nie czas na odpoczynek. Do 7 sierpnia na sali teatralnej obejrzycie monumentalne prace fotograficzne, których autorem jest Zbigniew Libera. W czasie wernisażu artysta opowiedział mi o fascynacji medium panoramy.
Zbigniew Libera to fotograf, autor prac video i obiektów, a także jeden z głównych reprezentantów polskiej sztuki krytycznej. W swoich pracach odnosił się do kwestii społecznego dyscyplinowania ciała zgodnie czy wpływu kultury masowej na nasze postrzeganie rzeczywistości. Ostatnie lata artysta poświęcił medium fotografii i to właśnie zdjęcia zobaczymy na wystawie SYNCZYZNA w Nowym Teatrze.
Część prac eksponowana jest w postaci półpanoramy – ogromnych półkolistych konstrukcji. Wchodząc w ich objęcia, zapadamy się w przedstawiony na nich świat. Jednak nawet maksymalnie zbliżając się do kadru, nadal widzimy wyłącznie wycinek rzeczywistości.
Skąd tytuł wystawy? Jak wyjaśnia kurator Michał Grzegorzek: To sprzeciw wobec ojca, który opowiada historię – każe uczyć się jej dat na pamięć, znać jej bohaterów i kochać jej bitwy. Jest tym, co przyjdzie, kiedy ludzie opuszczą miasta, lecz wydarza się zanim w ich ruinach wyrosną drzewa. Synczyzna nie jest ostatnim przystankiem, tylko etapem przejściowym. Jest z miejsca w głowie i w brzuchu.
Audioprzewodniki do wystawy przesłuchacie na Soundcloudzie Nowego Teatru.
Wystawa odbywa się w przestrzeni teatralnej. To ciekawa gra z teatralną formą, jaką jest panorama.
Zbigniew Libera: Panoramy robię od dłuższego czasu. Najstarsza z prac prezentowanych na wystawie, czyli Wyjście ludzi z miasta pochodzi bodajże z 2009 roku. Nie myślałem wtedy o teatrze. W naszym mieście nie ma przestrzeni, w której można by coś takiego pokazać – jest tylko to. Jestem bardzo szczęśliwy, że Nowy Teatr – z którym zresztą jestem zaprzyjaźniony od lat – zdecydował się pozwolić mi na tę wystawę w czasie, w którym nie gra się spektakli. Dzięki temu mógę pokazać prace, których nigdzie indziej nie mógłbym zaprezentować. Prawdę mówiąc w całej Polsce nie ma takiej przestrzeni – z wyjątkiem być może Hali Ludowej we Wrocławiu, w której te panoramki byłyby malutkie.
Akurat Wrocław jako Polska Stolica Panoramy mógłby je godnie przyjąć.
Haha, no tak, ma Pani pewnie na myśli Panoramę Racławicką. Kiedyś przed wojną panoramy były bardzo popularne, zwłaszcza w XIX wieku. W Warszawie były dwie, które oczywiście już nie istnieją, a w Wiedniu cztery. Ogólnie w całej Europie budowano panoramy. Był to okres przedfilmowy, a film spowodował upadek tego medium.
Moje prace to tylko półpanoramy. Bardzo marzę, by ktoś kiedyś pozwolił mi zrobić prawdziwą panoramę na 360 stopni. To kosztowne, bo trzeba by wybudować do tego specjalną konstrukcję, wrócić do okresu sprzed filmu fabularnego.
Co jest tak inspirującego w tym medium?
Fotografia tradycyjnie polega na kadrowaniu. Artysta robi konkretny kadr i to z tego jest znany, a inny zrobi to inaczej. Ja patrząc na zdjecie zawsze myślę: a co jest za kadrem? co jest dalej? co jest z tyłu? Pierwsza duża panorama na wystawie pokazuje, co jest za plecami widza – tylko musi być uważny i to dostrzec. Być może w fotografii – w moim pojęciu – ważniejsze jest to, czego nie widać. Fotografia jako medium to przecież manipulacja.
Praca, o której Pan mówi, wchodzi w ciekawą rozmowę z tą, która wisi zaraz obok.
Świetnie, że pani to zauważa! Co więcej, na tym zdjęciu znajduje się postać, która mówi, że nie wolno fotografować! Można to robić – jak w tym przypadku – prześladować osoby LGBT będąc samemu osobą LGBT w przebraniu i albo tak jak to robi nasz rząd. Tego nie wolno fotografować!
SYNCZYZNA, 1 lipca – 7 sierpnia 2022, Nowy Teatr, Warszawa
- Kurator wystawy: Michał Grzegorzek
- Identyfikacja wizualna: Agata Biskup
- Produkcja: Joanna Manecka
Co słychać w Nowym Teatrze?
Szefowa działu kreatywnego Going. Pisze i rozmawia o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzi audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.