Cały weekend testowaliśmy atrakcje na mieście, wprowadzając w życie maksymę #IDĘzGoing. Szama, koncerty, chill nad wodą – to był intensywny czas. Przedstawiamy trzy najmocniejsze punkty programu.
Lato na Pradze: Rosalie.
Piątek spędziliśmy w przestronnych wnętrzach Pragi Centrum. Ta miejscówka sukcesywnie umacnia się na pozycji wakacyjnego faworyta – można tu wpaść na jedzenie i drinki, posłuchać czołówki polskich artystów w ramach cyklu Lato na Pradze, a potem przetańczyć całą noc w słuchawkach silent disco. W piątek zdecydowaliśmy się na koncert Rosalie. Seksowne najntisowe aranże odwołujące się do klasyki r’n’b i hip-hopu, nie stroniące od romansów z funkiem i jazzem stały się znakiem rozpoznawczym wokalistki. Z jednej strony w pełni profesjonalna na scenie, operująca głosem w szerokim rejestrze dźwięków, z drugiej – czarująca, pełna entuzjazmu osoba, raz po raz podkreślająca radość z pierwszego po lockdownie spotkania ze słuchaczami. Był to świetny piątkowy wybór!
Żarcie na Kółkach: Start Sezonu
W sobotę wprowadziliśmy w życie stare sportowe porzekadło: najpierw masa, potem… cokolwiek innego. Swoje kroki skierowaliśmy w stronę festiwalu food trucków Żarcie na Kółkach. A było czym tę masę budować! Szeroki wachlarz gastronomicznych wyborów przyprawił nas o zawrót głowy. Chińskie pierożki czy meksykańska quesadilla z kaktusem? Burger z pastrami czy wersja vege z beyond meat? Czemu nie każde z nich do podziału w ekipie znajomych. Piknikowa atmosfera i doskonała pogoda sprzyjały spędzaniu czasu na świeżym powietrzu, a każdy spacer wzdłuż linii żarcio-wozów kończył się namierzeniem kolejnej gastronomicznej pokusy. Na deser jednogłośnie wybraliśmy niezawodne churrosy podlane białą czekoladą i karmelem. Po takiej uczcie trudno było ruszyć się gdziekolwiek, ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie ruszyli ku kolejnemu punktowi weekendowego programu.
Otwarcie Rejsu: Gypsy and the Acid Queen, Ina West, Coals
A było nim ponowne otwarcie Rejsu, czyli plenerowej miejscówki która powróciła nad Zalew Bardowskiego po dwuletniej przerwie. Choć tak naprawdę znajdowaliśmy się niedaleko od centrum miasta, to tamtejsza atmosfera pozwalała na maksymalny chill, niczym w surferskim kurorcie. Kameralna przestrzeń, plaża, wakepark i świetna pogoda – czego chcieć więcej? Wisienką na torcie tego dnia były natomiast koncerty. Na scenie mogliśmy zobaczyć duet Gypsy and the Acid Queen, Inę West i fenomenalnych jak zwykle Coalsów, których występ był doskonałym zakończeniem tego szalonego dnia.
Jakie macie plany na kolejny weekend?
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE