Bob Marley na dużym ekranie! W biografii zagra go Kingsley Ben-Adir
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Fabuła filmu Reinaldo Marcusa Greena skupi się na ukazaniu najważniejszych momentów z życia ikony reggae. Do sieci właśnie trafiła pierwsza zapowiedź produkcji.
Autor przebojów No Women No Cry i Three Little Birds nie po raz pierwszy zostaje upamiętniony w świecie kina. Na przełomie XX i XXI wieku dokument Rebel Music poświęcony życiu i poglądom wokalisty zaprezentował Jeremy Marre. Przed kamerą głos zabrali wówczas jego bliscy oraz muzycy z zespołu The Wailers. W 2007 roku piosenki Jamajczyka znalazły się na ścieżce dźwiękowej postapokaliptycznego Jestem legendą Francisa Lawrence’a. Pięć lat później światło dzienne ujrzał inny dokument, czyli Marley. Pierwotnie miał go wyreżyserować sam Martin Scorsese, jednak ze względu na jego zajętości rolę tę powierzono Kevinowi Macdonaldowi. Twórca zwrócił szczególną uwagę na rasizm, jakiego artysta doświadczył ze strony przemysłu muzycznego. Wnikliwiej przygląda się także żarliwej wierze ikony reggae.
Poznać prawdziwego Boba
Bob Marley: One Love wyróżnia się na tle wymienionych produkcji jednym istotnym aspektem. To historia w pełni fabularyzowana, a co za tym idzie, mająca potencjał na trafienie do szerszej publiczności. Jej reżyserią zajął się Reinaldo Marcus Green, który w 2021 roku zdobył nominację do Oscara za King Richard: Zwycięska rodzina poświęcone tenisowej rodzinie Williamsów. Na jego koncie są także Good Joe Bell oraz Monsters and Men. – Muzyka Boba Marleya żyje w nas wszystkich. Jego teksty rezonują na wszystkich kontynentach. Kolor skóry, wyznanie czy pokolenie nie mają żadnego znaczenia – przekonywał twórca, gdy gruchnęła wieść o starcie prac nad projektem. – Widzowie chcą poznać prawdziwego Boba: człowieka i legendę. Wierzę, że film przybliży nas do zrozumienia jego drogi, a jednocześnie pozostanie spuścizną wykonaną z pokorą, wdziękiem i miłością – zapewniał.
O włos od tragedii
Od tamtych wypowiedzi minęły trzy lata. Teraz nadszedł czas, aby zobaczyć rezultaty prac Greena i całej ekipy. Muzyczny biopic ma trafić do amerykańskich kin już 12 stycznia. Do sieci trafił właśnie jego pierwszy oficjalny zwiastun. Jak wynika z zajawki, punktem zwrotnym całego scenariusza jest zdarzenie z 3 grudnia 1976 roku. Bob Marley przygotowywał się wówczas do prowadzenia darmowego koncertu Smile Jamaica. Jego celem było rozładowanie narastających napięć społecznych związanych z brutalną kampanią przedwyborczą. Gniew udzielił się grupie nierozpoznanych do dziś zamachowców, którzy napadli na dom wokalisty. Choć oddali serię strzałów, nikomu na szczęście nie stało się nic poważnego.
Z pacyfizmem za pan brat
Jamajczyk po całym zamieszaniu udał się na kilkumiesięczną rekonwalescencję do Stanów Zjednoczonych, ale wkrótce zapragnął wrócić do swojej ojczyzny. Bliscy i przyjaciele odradzali mu wizytę w kraju, która groziła dużym niebezpieczeństwem. On stwierdził, że podejmie ryzyko, żeby uczestniczyć w widowisku One Love Peace. Udało mu się wówczas symbolicznie pogodzić ze sobą premiera Michaela Manleya i lidera opozycji, Edwarda Seagę. Determinacja, z jaką chciał dołączyć do wydarzenia, wiele mówi o tym, jak mocno obstawał przy swoich wartościach. Do końca życia hołdował pacyfizmowi, miłości i zgodzie.
Główną rolę w Bob Marley: One Love zagrał Kingsley Ben-Adir. Brytyjczyka wkrótce zobaczymy również w Barbie, gdzie sportretował jednego z Kenów. Publiczność może go także kojarzyć z Króla Artura: Legendy miecza i Pewnej nocy w Miami… Żonę Marleya, Ritę, sportretowała Lashana Lynch (Kapitan Marvel, Nie czas umierać, Doktor Strange w multiwersum obłędu). W obsadzie biopicu znaleźli się także Michael Gandolfini, James Norton, Anthony Welsh i Jesse Clio. Tak doborowa obsada i znakomita muzyka to przepis na udany film!
A może wpadniecie na Reggae na Piaskach? Bilety w sprzedaży w Going.!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.