Po zwycięstwie Nemo Eurowizja w 2025 roku powędruje do alpejskiego państwa. Wiemy już, kto na pewno wybierze się do Bazylei.
Zacięta rywalizacja między miastami
Organizacja największego konkursu muzycznego na świecie to nie tylko prestiż, ale też wielka odpowiedzialność. Warunków jest sporo, ponieważ dla Europejskiej Unii Nadawców atrakcyjność miasta to nie wszystko. Liczą się także infrastruktura, zaplecze finansowe czy liczba miejsc noclegowych potrzebnych do zakwaterowania artystów, fanów, ekip technicznych oraz dziennikarzy.
Po zaciętej walce, w której brały udział cztery miasta, wyłoniono zwycięzcę. Możemy już mówić, że Eurowizja 2025 zostanie zorganizowana w Bazylei. W przegranym polu są zaś Berno, Zurych i Genewa. Półfinały oraz wielki finał kolejnej edycji konkursu odbędą się 13, 15 i 17 maja na terenie St Jakobshalle. To wielki obiekt sportowo-muzyczny mogący pomieścić ponad 12 tysięcy widzów.
Nadchodząca edycja konkursu będzie historyczną dla Szwajcarii, ponieważ ostatni raz państwo było gospodarzem w 1989 roku. Wówczas przepustką do organizacji konkursu w Lozannie była wygrana Celine Dion, która reprezentowała kraj z piosenką Ne Partez Pas Sans Moi.
Sukces Nemo to nie przypadek. Jak Szwajcaria złamała kod Eurowizji?
Eurowizja 2025: kim jest pierwszy uczestnik?
Dopiero co poznaliśmy miasto będące gospodarzem 69. Konkursu Piosenki Eurowizji, a jedno z państw uczestniczących już przedstawiło swojego reprezentanta. Jest nim Theo Evan, czyli cypryjski artysta, który już rok temu deklarował gotowość do bycia przedstawicielem swojego kraju podczas kolejnej edycji. Na jego piosenkę musimy jeszcze poczekać.
Warto wspomnieć, że wielka impreza jest równoznaczna z dużą liczbą przyjezdnych, a to z pewnością odbije się na dochodach generowanych przez miasto. Rzecznik prasowy Bazylei poinformował, że władze spodziewają się, że organizacja Eurowizji 2025 przyniesie miastu 60 milionów funtów szwajcarskich. Kwotę oszacowano na podstawie raportu przedstawiającego korzyści ekonomiczne Liverpoolu po edycji 2023.
