„Amerykańska muzyka ze słowiańską duszą” – rozmawiamy z jazzowym klubem 12on14
Kultowy w pewnych kręgach warszawski klub jazzowy 12on14 przeniósł się niedawno na Pragę Północ. W nowej miejscówce na Brzeskiej 18, już od 16 sierpnia ruszają pierwsze koncerty.
O nowej lokalizacji klubu, o tym, czym jest polski jazz i wakacyjnym programie 12on14 rozmawiamy z Tomaszem Pierchałą.
Klub zyskał nową siedzibę na Pradze Północ. Teraz urzędujecie na Brzeskiej 18. Czym ta miejscówka różni się od starej? Jakie nowe możliwości daje?
Lokalizacja na ulicy Brzeskiej, nieomal w centrum modnej od kilku lat aktywności przedstawicieli warszawskiej bohemy, pozwala nam stworzyć miejsce jeszcze bardziej zorientowane na sztukę. Adresowane do ludzi aktywnych zawodowo, reprezentujących nowoczesne, proeuropejskie poglądy. Naszą ambicją będzie zbudowanie swoistego „House of Arts”, pulsującego spotkaniami środowisk zaangażowanych w nieustanny i odpowiedzialny proces tworzenia polskiej kultury i tym samym współkreujących fascynującą różnorodność świata. Usytuowanie przy samej ulicy pozwoli nam witać naszych gości już od rana. I choć miejsce jest trochę mniejsze od poprzedniego, to poprzez jasny i proekologiczny wystrój sprzyjać będzie swobodnej wymianie poglądów w czasie codziennych spotkań. Oczywiście, nie zapomnimy o jazzie w jego najlepszym, akustycznym wydaniu. Smakoszom zaś zaproponujemy doskonałej jakości, nowoczesną, autorską kuchnię odwołującą się do staropolskiej tradycji oraz bogatą kartę win i alkoholi. Naszym celem będzie wpisanie się tego wyjątkowego miejsca na państwa listę priorytetów.
Jako klub mocno skupiacie się na promocji lokalnych artystów. Czy jest coś, co szczególnie charakteryzuje nasz rodzimy jazz?
Jazz, jako gatunek, wywodzi się z amerykańskiej muzyki ludowej, będąc w naturalnym związku z bluesem, soulem czy gospelem. Siłą polskiego jazzu, i to od jego początków, czyli dokonań Komedy, Namysłowskiego czy Stańki, jest źródłosłów nawiązujący wprost do polskiej muzyki ludowej, przy jednoczesnym zachowaniu idiomatyki jazzu, jako gatunku. Niezwykła szlachetność rodzimych mazurków, kujawiaków i oberków, na której geniusz Chopina sto lat wcześniej zbudował jego wielkość, rozsławia unikatowość polskiego jazzu, czyli – mówiąc w dalekim skrócie – amerykańskiej muzyki ze słowiańską duszą.
Jaką rolę jazz pełni w budowaniu polskiej kultury?
Przed chwilą powiedziałem o źródłosłowie polskiego jazzu. Już z tego wynika, jak potężnie zaangażowani są polscy artyści w odkrywanie na nowo niezmierzonych pokładów tradycji polskiej kultury. To samo w sobie uprawnia więc do podkreślenia znaczącej roli, jaką współczesny polski jazz pełni w budowaniu polskiej kultury. Przy prawdziwym zalewie wszechobecnej komercyjnej szmiry, poszukiwania artystów jazzmenów zasługują na najwyższy szacunek i wsparcie.
Niedawno, oprócz koncertów w klubie, powróciliście do wcześniej zaczętego cyklu livestreamingów. Jakie największe zalety generuje taki rodzaj kontaktu z muzyką? Czego z kolei nie zapewnia?
Osobiście sądzę, że pandemia koronawirusa jedynie przyspieszyła nieuchronny proces „usieciowiania” wydarzeń artystycznych. Powszechność dostępu jest argumentem nie do podważenia. W końcu dla zaistnienia fenomenu wydarzenia artystycznego konieczny jest odbiorca, a ten – w procesie odbioru sieciowego – może być znacznie liczniejszy. Nie bez znaczenia są dla niego też koszty dostępu – mówię tu, oczywiście, o strumieniu pay per view.
Naszym staraniem jest zapewnienie możliwie najwyższej jakości sygnału video i audio, aby był on zbliżony jakością do tradycyjnej telewizji. Mankamenty? Z kulturą z ekranu mamy do czynienia od dziesiątków lat. Każdy z nas ma swoją, i z całą pewnością słuszną, listę zastrzeżeń. Pewnie tylko nieliczni woleliby pozostać w domu zamiast iść do teatru czy klubu. Są to nasze piękne i warte hołubienia przyzwyczajenia kulturowe. Dlatego poza siecią jesteśmy w realu. I do niego serdecznie zapraszamy!
Po najostrzejszych restrykcjach sektor tzw. rozrywki powraca powoli do stanu zbliżonego do tego sprzed pandemii. Nadal jednak obowiązują określone środki ostrożności, trudno powiedzieć, co przyniesie jesień. Czy szykujecie się jakoś szczególnie na ten jesienno-zimowy sezon? Planujecie więcej wydarzeń online?
Nasze kalendarium koncertowe, zawierające wydarzenia zarówno „klubowe”, jak i „sieciowe”, jest wypełnione do końca roku. Oczywiście, w sytuacji ponownego lockdownu, pewnie wydarzenia „klubowe” natychmiast trafią do sieci, ale to chyba wszystko, co zrobimy. Od września nasz klub gra prawie codziennie, więc już niewiele więcej możemy zrobić.
Powróćmy jeszcze do tu i teraz. Czy możesz powiedzieć coś więcej o nadchodzących wakacyjnych koncertach?
Od 16 sierpnia rozpoczynamy serię klubowych koncertów „Directed by jazz”, których do końca miesiąca wykonanych zostanie pięć. Wszystkie z udziałem prawdziwych gwiazd polskiego jazzu. Na naszej scenie pojawią się bowiem i Yarosh Trio, ze znakomitym hammondzistą Kajetanem Galasem i porywający Maciej Kądziela, fantastyczna Ania Kostrzewska z Jose Torresem, a także rewelacyjny Piotr Schmidt wraz z Mariuszem Bogdanowiczem oraz Piotr Wojtasik z Kazimierzem Jonkiszem. Seria kontynuowana będzie przez kolejne miesiące, w każdą środę i niedzielę o godz. 20:30.
Z kolei równolegle zaproponujemy pięć koncertów „sieciowych” z cyklu, który nazwaliśmy „#jazzevening”. Koncerty emitowane będą w każdą sobotę i niedzielę o godz. 16:00. W sierpniu wyemitujemy również dwa koncerty z cyklu „#jazzmorning, które pojawią się we wtorki o godz. 11:00. Niestety, wszystkie te wydarzenia będą się odbywały w klubie, który nie może jeszcze oferować niczego z kuchni i baru. Mamy jednak nadzieję, że wspólne oczekiwanie na właściwe koncesje, umilimy znakomitą porcją muzyki.
