Chcemy pokazać ludzi, którzy stoją za najciekawszymi wydarzeniami w różnych miastach. W nowym goingowym cyklu „nasi ludzie” będziemy prezentować kolektywy, mające spory wpływ na kulturalne życie miasta i które za swój cel obrały organizowanie znakomitych imprez.
Technosoul to kolektyw, który kilka lat temu obrał sobie za cel uświadomienie odbiorców, czym tak naprawdę jest muzyka techno. Konsekwentnie budowali markę, organizowali imprezy, na które sprowadzali ciekawych i mało znanych artystów. To oni odpowiadają za hasło „Pozdro Techno”, a także prowadzą własny label, w którym wydają m.in. Michał Wolski, Private Press czy Błażej Malinowski.
Jak opisalibyście swój cykl/kolektyw – w jakich okolicznościach powstał, jaka jest jego idea, cel i założenia?
Technosoul to projekt który powstał, aby promować wartościowe techno. W czasach, gdy zaczynaliśmy, w polskich klubach rządził koloński minimal, tech-house i podobne brzmienia. Któregoś dnia, uznaliśmy z Arturem, że podobnie postrzegamy świat i że powinniśmy przekuć nasze przekonania w konkretne działania. Techno w 2008 roku kojarzyło się bardziej z tzw. „teen techno” lub schranzem, aniżeli z muzyką zakorzenioną w Detroit. Powstał poniższy manifest, który wiele mówi o naszej misji:
Techno. Z czym Ci się kojarzy? Nie lubisz techno? Wiesz, co tak naprawdę kryje się pod tym pojęciem? A może po prostu mylisz tę muzykę z czymś innym? Techno to jedno z najbardziej zdewaluowanych pojęć w nowoczesnej muzyce; poprzez narastające przez lata błędne skojarzenia i stereotypy, ten gatunek muzyczny wiele stracił w oczach potencjalnych odbiorców. Nie stracił jednak swoich wiernych słuchaczy. Techno rozwija się i pozostaje w podziemiu, w sercach tych, którzy je rozumieją. Nie przeszkadza Ci to jednak zobaczyć czy dobrze sobie je wyobrażasz, czy to, co dotychczas uważałeś za techno, rzeczywiście nim było. Techno to muzyka pełna klimatu, energii i finezji – muzyka z duszą. Duszą wszystkich ją tworzących, słuchających i wspierających. Technosoul.
Na przestrzeni lat sporo się zmieniło – techno AD 2017 to już niemal mainstream, a nasza misja dziś wygląda zupełnie inaczej. Nadal jednak skupiamy się na bezkompromisowym i poważnym podejściu do muzyki.
Czym się kierujecie dobierając artystów na wasze imprezy?
Naturalnym jest, że kierujemy się własnym gustem. Zawsze unikaliśmy wielkich nazwisk, które są magnesem na wielką publiczność. Staraliśmy się pokazać własną perspektywę na techno, w której nowe mieszało się zawsze ze starym. Wykorzystywaliśmy wszelkie szanse, by móc zaprezentować młodszej publiczności artystów, bez których dzisiejsze gwiazdy techno nigdy nie zaczęły by tworzyć. Mowa tu np. o takich nazwiskach jak Regis, James Ruskin, Surgeon, DJ Pete aka Substance czy Oliver Ho. Nigdy nie szliśmy po linii najmniejszego oporu – nie wybieraliśmy artystów zgodnie z modą czy obowiązującymi trendami.
Z jakich bookingów do tej pory jesteście najbardziej dumni, jaka impreza najbardziej zapadła wam w pamięć i dlaczego?
Radość wynika nie z konkretnych bookingów, a z tego, że nasza konsekwencja w działaniu pozwoliła nam przetrwać i regularnie działać na scenie. Zorganizowaliśmy tyle imprez przez te wszystkie lata, że naprawdę bardzo trudno by było wybrać tę „ulubioną”. Były duże imprezy (np. Pozdro Techno Impact) czy mniejsze i bardziej kameralne (np. Salony Ambientu), więc są one wręcz nieporównywalne ze sobą. Wydaje nam się, że udało nam się zaprosić niemal wszystkich artystów, których sobie cenimy – jesteśmy dumni z całości, a nie z jednostkowych sukcesów.
Jaka jest przyszłość waszego cyklu/kolektywu (w perspektywie 5-10 lat), co planujecie zmienić, może ulepszyć?
Na tę chwilę nie mamy żadnych określonych dalekosiężnych planów poza dalszą działalnością na scenie muzycznej. I dominacją nad światem.
Podzielicie się jakąś anegdotą? Wymyślne oczekiwania i fanaberie artystów, zaskakujące zwroty akcji, przygody mrożące krew w żyłach etc.?
Dtekk: Obaj ciężko przeżyliśmy spotkanie z pewnym legendarnym artystą, który bardzo zestresował się spóźnieniem spowodowanym podróżą, w związku z czym musiał wystąpić bez przeprowadzenia wcześniej próby. W wyniku nerwowej atmosfery, ze wszystkim były problemy. W pewnym momencie myślałem, że nie spodoba mu się nawet kolor koperty, w której dostał wypłatę. To był jeden z najbardziej stresujących momentów mojego życia i wielkie rozczarowanie zachowaniem tego muzyka. Trochę czasu minęło zanim kupiłem kolejną płytę tego pana. Takie sytuacje są trudne, bo przestaje się muzykę postrzegać jedynie przez pryzmat muzyki, ale też wrażenia po osobach, które ją tworzą. Na szczęście ogromna większość artystów okazuje się być super ludźmi.
Essence: Ja ciężko przyjmuję fanaberie ze strony agentów, którzy potrafią być cholernie upierdliwi i zapominać o tym, że współpraca opiera się na porozumiewaniu się, a nie na dyktowaniu warunków. Ale o konkretnych sytuacjach opowiedzieć nie mogę.
Trzy hasła, które najlepiej was opisują, to:
Na podstawie internetowych żartów to z pewnością kaszkiet, kitka i może winyl?
A z naszej perspektywy: upór, konsekwencja, zawsze pod prąd.
Kup bilet na kolejne imprezy:
Łódź: Technosoul Takeover W/ Anthony Linell (Abdulla Rashim)
Poznań: Technosoul Takeover with Neil Landstrumm LIVE
Facebook | Instagram | Soundcloud