"Znaczy ogólnie to interesowania, zainteresowania to dyskoteki, chłopaki i ogólnie…
Najpopularniejsi reprezentanci ulicznych klimatów ruszają w trasę, by uczcić dwadzieścia lat na scenie. Odświeżcie sobie największe hity Hemp Gru i wpadajcie na koncerty!
Nie oszukujmy się – o tym zespole słyszał każdy z nas. Nawet nie obcując z ich twórczością i trzymając się z daleka od tego gatunku, pewnie i tak dotarły do Was wzmianki o Hemp Gru. Nic dziwnego, bo to najprawdziwszy klasyk ulicznego rapu. Reprezentanci warszawskich, a dokładniej mokotowskich ulic i podwórek, swój obecny status skrupulatnie budowali od końcówki lat 90. W tym czasie współpracowali z najpotężniejszymi w branży – Peją, Sokołem, Firmą, a dzięki płynącym z serca tekstom ich popularność zyskała tak wielki wymiar.
Takie przesłanie to coś, czego może brakować u młodocianych przedstawicieli sceny hip-hopowej w naszym kraju. Wiara w jasno określone zasady, lojalność, piętnowanie ślepej pogoni za kasą. Z osobami ignorującymi te proste zasady, HG rozprawiali się w swoich numerach w sposób taki, jaki dyktowała im ulica.
Takie „Prosto z ulicy wieści” Hemp Gru przekazuje nam już od dwudziestu lat. Jak zawsze zadajemy sobie pytanie – kiedy ten czas tak minął? A jednak. To już dwie dekady, podczas których zespół bezkompromisowo rozprawia się z pewnymi zachowaniami i zjawiskami, nie bojąc się chociażby nazywać twórczości komercyjnych gwiazd „padaką i lipą„.
Mokotowska formacja zdecydowała, że podziękuje swoim słuchaczom w sposób najbardziej ich satysfakcjonujący, czyli nową płytką „Eter” i trasą koncertową po całej Polsce. To okazja, by powrócić do korzeni ich działalności, odświeżyć sobie te kultowe teksty i zapoznać się (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) z ostatnią pozycją w ich dyskografii.
"Znaczy ogólnie to interesowania, zainteresowania to dyskoteki, chłopaki i ogólnie takie takie. Ale w miarę to nauka mnie najbardziej kręci i w ogóle mam nadzieję na przyszłość". Ponadto uliczne trendy, szeroko pojęty lifestyle i eksplorowanie warszawskich zakamarków. Często nie śpię, bo scrolluję TikToka.