To ptak? To samolot? Nie, to Brodka w Hot Spocie we Wrocławiu.
Nie mogę się zdecydować, co chcę robić w życiu, więc…
Tajna agentka z kosmosu Polska artystka wystąpi w malowniczym miejscu nad Odrą. To ogłoszenie koncertowe zwiastuje piękne zwieńczenie lata!
Niezależnie od tego, czy w ostatnią niedzielę sierpnia we wrocławskim Hot Spocie będzie upalnie, Brodka na pewno mocno nas orzeźwi – czy to chłodnymi brzmieniami syntezatorów i gitar, których pełno na jej ostatniej płycie, „Brut”, czy też świeżym, intrygującym wizerunkiem.
Bo nie da się ukryć, że nowa stylizacja jest jednym z kluczowych elementów jej postpandemicznej metamorfozy. Charakterystyczna, dwukolorowa i nieco surrealistyczna fryzura oraz pomalowane na biało brwi dowodzą, że artystka odrobiła lekcje z ostatnich instagramowych trendów, a zarazem potrafiła twórczo przetworzyć je przez swoją własną estetykę.
Nowa Brodka to wyjątkowo enigmatyczna persona. Mogłaby być agentką z jakiejś dystopijnej przyszłości (w której jednak ludzie wiedzą, jak się dobrze ubierać), czy też postacią z obrazu Salvadora Dalego lub Magritte’a (gdyby tylko żyli w PRL-u). Jej androgyniczna kreacja zaburza sztywne zasady i podziały, w tym płciowe. Feminizm to zresztą jeden z dominujących motywów również w warstwie lirycznej ostatniej płyty.
Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że pandemia wyjątkowo twórczo wpłynęła na artystkę. W jej trakcie Brodka przeobraziła się nie tylko wizerunkowo, lecz i muzycznie. Warto wymienić choćby niezwykle udane wejście w świat hip-hopu kolaboracjami z duetem PRO8L3M („Żar”) oraz Piernikowskim („Horyzont”). Albo chociażby świetną „szesnastkę” w ramach #hot16challenge2…
Na swoim ostatnim albumie, „Brut”, łączy zaś stare z nowym. Są tu więc zarówno charakterystyczne dla niej, przestrzenne ballady z elementami folku, jak i syntetyczna elektronika, która jak nigdy wcześniej w jej twórczości, napędza utwory galopującym rytmem, tak jak w „Game Change”. Innym razem, choćby w „Chasing Ghosts”, artystka garściami czerpie z klasyków trip-hopu, takich jak Portishead, a jej maniera wokalna momentami przypomina nawet Bjork czy Kim Gordon z Sonic Youth. To wszystko składa się w różnorodną, a zarazem spójną całość, podlaną dystopijnym sosem.
Jak ta konwencja muzyczna sprawdzi się na największej miejskiej miejskiej plaży w Polsce? Mamy pewność, że 29 sierpnia moc jej muzyki uderzy w nas niczym prawdziwe, BRUTalne tsunami. A my z chęcią się mu poddamy!
Nie mogę się zdecydować, co chcę robić w życiu, więc piszę dla Going., robię muzyczkę jako IKARVS (@ikarvski), jestem modelem (@pomyslav) i dezynfekuję toksyczną męskość w Grupie Performatywnej Chłopaki.