Call Me Karizma: uwielbiam Eminema za jego surowe emocje i werwę [WYWIAD]
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE
Call Me Karizma odwiedzi Polskę już 23 kwietnia. Złapaliśmy go na chwilę przed koncertem, by odpowiedział na parę naszych pytań!
Call Me Karizma łączy w swojej twórczości sporo przeróżnych gatunków muzycznych jak rock, punk, pop czy hip-hop. Piosenkarz pochodzi z Minneapolis w Minnesocie. Riz nie stroni od tematów miłosnych, politycznych, wypowiadania się na temat zdrowia psychologicznego oraz storytellingów. W grudniu 2020 roku ukazał się jego pierwszy album To Hell With Hollywood, który skradł serce fanów i krytyków. Rok później wypuścił EPkę „Bleached Serpent”. Razem ze swoim zespołem zagra w kwietniu w Polsce po raz pierwszy w karierze.
Call Me Karizma odpowiada na nasze pytania
Album, który miał na Ciebie największy wpływ?
Marshall Mathers LP Eminema jest zdecydowanie najważniejszą i najbardziej inspirującą płytą, jaką kiedykolwiek przesłuchałem. Surowe, niczym nieskrępowane emocje Ema i werwa, z jaką nawijał są totalnie poza zasięgiem dla reszty.
Jaki jest Twój ulubiony kawałek ever?
Uważam, że jednym z najlepiej napisanych tracków ever jest Breakeven od The Script, ale nie jest to mój ulubiony kawałek. Jeśli chodzi o moje personalne preferencje, stawiam na Who Knew od Ema z racji na to, że mocno się z tym numerem utożsamiam.
Jeśli miałbyś możliwość połączenia 3 dowolnych artystów, aby stworzyć jednego – idealnego, kogo byś wyróżnił?
Jeśli miałbym stworzyć artystę idealnego, połączyłbym Eminema, Franka Ocean i Blackbear. Każdy z nich mocno stawia na lirykę – co moim zdaniem jest najważniejszym elementem muzyki. Dokładnie tak samo sam podchodzę do tworzenia.
Czy czerpiesz inspirację z gatunków muzycznych, których nie słuchasz na co dzień?
Mam ogromną słabość do dobrych emo rockowych tracków. Zresztą sądzę, że jest to mocno odczuwalne w mojej twórczości. Gęste, agresywne gitary połączone z moim wokalem i hiphopową wrażliwością tworzą wyjątkową mieszankę, która jest interesująca.
Wolisz koncertować czy tworzyć?
Zdecydowanie to pierwsze. Możliwość zaprezentowania mojej muzyki ludziom, którzy wykrzykują ze mną słowa piosenek jest bezcenna. Szczerze mówiąc uważam, że nie da się oddać tego wyjątkowego uczucia – to po prostu trzeba przeżyć.
Najbardziej szalona akcja, jaka spotkała Cię w trakcie koncertu?
Każdy występ ma swój WTF moment, ale wśród moich ulubionych niezmiennie pozostaje fakt, że fani tatuują sobie moje teksty, logo czy twarz. To niebywałe.
Co przychodzi Ci na myśl, kiedy słyszysz Polska?
Państwo z bogatą, patriotyczną historią i cudownymi ludźmi. Słyszałem same dobre rzeczy o Polakach. Nie mogę się doczekać na spotkanie z Wami!
Bilety na koncert Call Me Karizma w warszawskim Niebie
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE