Co? Oriento rondo pronto Toronto! To najbardziej absurdalne wersy polskich raperów
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
Czy istnieje polska poezja rapowana? Oczywiście, że tak. Zrymowano już wszystko wszystkim, wliczając w to organy płciowe, wszelkie substancje i wydzieliny ludzkie oraz każdy możliwy wulgaryzm. Gdzie więc w tej mieszance abstrakcji i bezpośredniości znajdziemy perełki? My wiemy. Oto najbardziej absurdalne wersy z naszego podwórka.
Na wstępie serdecznie pozdrawiamy instagramowy profil Polskie Teksty Bez Kontekstu, który okazał się wspaniałą bazą do szukania wybitnych rapowych linijek. Zasady dzisiejszej zabawy są proste: im absurdalniej, tym lepiej, a jedyne ograniczenie jest takie, że musi chodzić ol jeden wers. Nie bawimy się w rozkopywanie całych zwrotek. Dobry raper potrafi zamknąć cały smak w one-linerze i właśnie to dzisiaj nagradzamy. Zapraszamy na najbardziej absurdalne wersy!
Ege Szege
Zacznijmy od tego wybitnego wyskoku. Notabene nie tylko sam wers jest wybitny, ale również adnotacja do niego dołączona. O absurdalnych adnotacjach na polskim Geniusie przeczytacie tutaj, a my już lecimy dalej.
Klasyk klasyków
Ten wers po prostu nie mógł się tutaj nie znaleźć. Czy Kaz zdawał sobie sprawę, pisząc ten zbitek słów, jak legendarnego czynu dokonuje? Ciężko stwierdzić, ale polski rap nigdy nie był bliżej doskonałości, niż w momencie wyjścia Blueface.
Życiowo
Po paru pięknych, słonecznych dniach znowu przyszła typowa polska szaruga. Ten wers w takich okolicznościach pasuje jak ulał.
Dobry żart chrupka wart
My za to odnaleźliśmy tę linijkę niczym złotego tazosa w Lay’sach.
Hagrid
Najświeższa perła nad perłami prosto z ostatniego albumu Słonia z Paluchem. Co więcej, dodatkowej wartości dodaje fakt, że generalnie cały track jest zrobiony w pełni na poważnie. Obaj panowie sobie tam trochę braggują, a trochę wspominają cięższe czasy, przez które musieli przebrnąć. Wers z Hagridem pojawia się tam więc równie niespodziewanie, co Harry na ulicy Pokątnej.
Frodo, uciekaj!
Nie kończymy z tematyką fantasy! Mieszkańcy Shire może i powinni byli obawiać się wysłanników Saurona, ale czy zdawali sobie sprawę, że w Gdyni istnieje bestia, która stanowi równie wysokie zagrożenie dla ich sielskiej społeczności?
Czysta poezja | Absurdalne wersy
Doceńmy starania geniusowego skryby. Mamy więc do czynienia z wyraźnym podziałem na precyzyjne cztery i sześć wersów o tej jakże głębokiej treści.
Tytułowa perełka
Ten niebywały wers pochodzi z utworu o wdzięcznym tytule Ragga dynamit. Ach, piękny, złoty okres polskiej muzyki, gdy reggae i wątpliwej jakości elektronika romansowały z polskim rapem. A nie, czekaj, to absolutnie najgorszy moment w historii polskiej muzyki. Nieważne, w tytule tekstu siadło jak złoto.
Życiowy Paluch | Absurdalne wersy
A kto umarł, ten nie żyje. Stawiamy kafla, że istnieje gdzieś w Polsce prawilny Seba z tym aforyzmem wytatuowanym na łapie.
Szpaku at his best
To jeden z tych wersów, gdzie naprawdę ciężko stwierdzić, kto strzelał i kto oberwał. Poszkodowani zostali chyba wszyscy, łącznie z odbiorcami beefu.
Po prostu Słoń | Absurdalne wersy
Jeden Słoń na takie zestawienie to ewidentnie za mało, dlatego łapcie jeszcze jeden wspaniały, obrazowy opis od tego wybitnego poznańskiego narratora.
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.