Nie żyje Angus Cloud. „Był dla nas wszystkich wyjątkowy na tak wiele sposobów”
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Amerykański aktor, którego publiczność pokochała dzięki roli Fezco w Euforii, zmarł w wieku 25 lat. Nieoficjalnie wiadomo, że popełnił samobójstwo poprzez przedawkowanie narkotyków.
Takie pożegnania należą do najtrudniejszych. Angus Cloud miał bowiem przed sobą właściwie całe życie. Jako zawodowy aktor dopiero się rozkręcał. Początkowo w ogóle nie myślał o występowaniu przed kamerą, tylko o tworzeniu scenografii do filmów i spektakli teatralnych. Przełom nastąpił niepostrzeżenie, za sprawą Jennifer Venditti.
Reżyserka castingu do Euforii wypatrzyła go podczas wizyty w jednym z brooklińskich barów szybkiej obsługi, gdzie ten dorabiał na studiach. Początkowo myślał, że kobieta jest zwykłą oszustką i nie wierzył w jej dobre intencje. Ona chwilę później spłaciła z nawiązką kredyt zaufania, jaki jej udzielił. Nie da się ukryć, że obsadzając go w roli Fezco „Feza” O’Neilla, rzuciła mu duże wyzwanie. Narkotykowy diler zaprzyjaźniony z główną bohaterką serialu, Rue, to postać o wyrazistym, szlachetnym charakterze. Choć wykonuje niebezpieczną pracę, nie brakuje mu empatii i zrozumienia. Venditti dobrze wiedziała, że Cloud w mig załapie, o jakie emocje chodzi.
Oko w oko z uzależnieniem
Niestety rosnąca popularność Amerykanina nie szła w parze z kondycją jego zdrowia psychicznego. Diomi Cordero, jeden z jego współpracowników, już wcześniej zdradził na Twitterze, że aktor nadużywał narkotyków. W 2021 roku trafił przez to do ośrodka leczenia uzależnień, jednak nie przezwyciężył nałogu. Wiele mówiło o tym ich spotkanie po rzekomym odwyku. – Po wejściu na imprezę i przywitaniu postanowiłem go uściskać. Natychmiast stało się jasne, że zaledwie dwa dni od zakończenia leczenia powrócił do brania nielegalnych substancji – twierdził agent. Innym razem Angus Cloud zadzwonił do niego zmartwiony tym, że ma problemy z oddychaniem. Dopiero szybka reanimacja i podanie naloksonu, czyli leku znoszącego działanie opioidów, załagodziło sytuację.
Pożegnanie z niesamowitym człowiekiem
Oficjalna przyczyna wczorajszej śmierci 25-latka, którego ciało znaleziono w domu rodzinnym w kalifornijskim Oakland, nie została podana do wiadomości. Z relacji bliskich, którzy powiadomili jednostkę medyczną Oakland Fire Department, wynika jednak, że najpewniej znów chodziło o narkotyki. Pogorszenie stanu Amerykanina przypuszczalnie miało związek z odejściem jego ojca. Gwiazda Euforii rzekomo ciężko zniosła tę stratę.
– Z ciężkim sercem musieliśmy dziś pożegnać się z tym niesamowitym człowiekiem. Jako artysta, przyjaciel, brat i syn Angus był dla nas wszystkich wyjątkowy na tak wiele sposobów. Jedynym pocieszeniem jest świadomość, że połączył się ze swoim tatą, który był jego najlepszym przyjacielem. Angus otwarcie mówił o swojej walce ze zdrowiem psychicznym. Mamy nadzieję, że jego odejście będzie przypomnieniem dla innych, że nie są sami i nie powinni walczyć w milczeniu – przeczytamy w oświadczeniu rodziny zmarłego.
Najprawdziwszy koleś w całym biznesie
Świat rozrywki nie pozostał obojętny wobec tragicznego zdarzenia. Aktora w mediach społecznościowych pożegnali liczni artyści i celebryci, w tym jego współpracownicy. – Nie ma nikogo takiego jak Angus. Był zbyt wyjątkowy, utalentowany i młody, żeby opuścić nas tak szybko. Jak wielu z nas zmagał się z uzależnieniem i depresją. Mam nadzieję, że wiedział, ile serc poruszył. Kochałem go i zawsze będę. Spoczywaj w pokoju, niech Bóg błogosławi jego rodzinę – pisał na gorąco Sam Levinson, pomysłodawca i reżyser Euforii. – Zarówno na planie zdjęciowym, jak i poza nim nie można było oderwać od niego wzroku. Jakie to szczęście, że mogliśmy obserwować jego pracę. Ogromny ból – wtórowała mu aktorka Paula Marshall. Kid Cudi nazwał go jednym z najprawdziwszych kolesi w całym biznesie, zaś Questlove – duchowym centrum Euforii i odtwórcą ulubionej roli w serialu.
Angusa Clouda zobaczymy pośmiertnie w kilku filmach. Wystąpił m.in. w dramacie Freaky Tales u boku Pedro Pascala i Bena Mendelsohna. Dołączył także do obsady niezatytułowanej jeszcze produkcji z franczyzy horrorów Universal Monsters.
Nie mieliście odwagi wspierać jej, kiedy żyła i szukała was. Morrissey ostro o śmierci Sinead O’Connor
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.