Kiedy ostatnio mieliście okazję kontemplować dzieło sztuki? W czasach wiecznego scrollowania i zdigitalizowanej konsumpcji obrazów kontemplacja to przywilej. 2 kwietnia pozwólcie sobie na nią bez ograniczeń. To wtedy obchodzimy międzynarodowy Slow Art Day, czyli Dzień Wolnej Sztuki.
Czym jest Slow Art Day?
Hasło „slow life” (które czasem może być i „sloth”) jest ostatnio coraz bardziej popularne. Nic dziwnego – nasze życie charakteryzuje coraz większy pośpiech. Media społecznościowe i stały dostęp do Internetu z jednej strony ułatwiają kontakty i dostęp od informacji, z drugiej spłycają nasze relacje i narażają na fake newsy. Jak się w tym odnaleźć? Moda na „bycie slow” to również biznes, ale można z niej wyciągnąć coś dla siebie. Przede wszystkim dobre nawyki – nie zawsze wszystko musi być „pracą w dynamicznym zespole” jak w typowych ogłoszeniach. Są momenty, kiedy ten „dynamizm” po prostu nie jest potrzebny. Wtedy trzeba stać się leniwcem.
Jak podaje Muzeum HERstorii Sztuki posiłkując się badaniami przeprowadzonymi przez przez Lisę F. Smith i Jeffrey’a K. Smith’a w 2001 w nowojorskim Museum of Modern Art „średni czas jaki spędzamy na patrzeniu na dzieło sztuki wynosi zaledwie 30 sekund”. Krakowskie muzeum to jedyna (!) polska instytucja oficjalnie biorąca udział w Slow Art Day. Co absolutnie nie oznacza, że sami nie możecie świętować Dnia Wolnej Sztuki u siebie. Gdzie? Po prostu w swojej głowie. Zatem jak filozofia slow przekłada się na świat sztuki?
Czytamy na oficjalnej stronie Slow Art Day. Pamiętacie słynne „podpisy pod obrazkami w MOCAK – u”? Strona na FB była kopalnią często przeintelektualizowanych muzealnych opisów, które niekiedy więcej komplikowały niż rozjaśniały. A może by tak obcować ze sztuką bez tych wszystkich protez? Pozwolić sobie na bezpośredni kontakt z dziełem? Nie bać się swoich własnych interpretacji, przemyśleń, konkluzji?
Do Slow Art Day tak naprawdę nie potrzebujecie żadnej instytucji. Kontemplować możecie w każdym muzeum czy galerii, niezależnie do tego, czy oficjalnie przystąpiła do „ruchu slow”. Oto 5 wystaw, które zdecydowanie polecam. Chciałam je opisać bardziej na zasadzie pytań niż odpowiedzi, nie narzucają własnej interpretacji (choć ta zawsze w jakiś sposób przebija się nawet przez sam sposób zadania pytania). Są to pytania, które sama sobie zadaję.
Toruń: Patricia Piccinini w CSW Toruń | do 10.04.2022
Na Patricię Piccinini trafiłam jeszcze w okresie podstawówki. Wtedy jej rzeźby wydawały mi się fantastycznymi stworami funkcjonującymi gdzieś w rejonach sci-fi. Dziś są niczym zapowiedź bliżej nieokreślonej przyszłości, w której na nowo musimy zredefiniować pojęcie „natury”. To pierwsza wystawa australijskiej artystki w Polsce.
Pytania do wystawy:
Czy rzeźby wzbudzają w Tobie strach czy uśmiech? Lęk czy ciekawość?
Co zrobiłbyś/zrobiłabyś spotykając je w formie ożywionych istot? O co chciałbyś/chciałabyś je zapytać?
Czy postacie Piccinini straciłyby na sile oddziaływania, gdyby były prezentowane w formie 2D? Dlaczego forma rzeźby gra tu tak ważną rolę?
Co rzeźby Piccinini mówią o empatii?
Warszawa: New Inuit Art | Państwowe Muzeum Etnograficzne | do 29.05
Kolejna wyjątkowa, bo pierwsza taka wystawa w Polsce. „New Inuit Art. Współczesna sztuka Inuitów z Kinngait” przygotowaną przez West Baffin Eskimo Cooperative w Kanadzie oraz Fundację Kultury i Dziedzictwa zabiera nas w odległe arktyczne rejony. Tu również na pierwszy plan wysuwa się związek człowieka z naturą, który reprezentują pełne magicznej symboliki rysunki, grafiki i rzeźby.
Pytania do wystawy:
Jak mógłbyś/mogłabyś opisać relację zwierzę-człowiek w sztuce Inuitów?
Czym różni się ona od naszej relacji ze zwierzętami domowymi?
Czy pozorna prostota i minimalizm dzieł ułatwia czy utrudnia odbiór sztuki inuickiej?
Dlaczego zwierzęta są w niej często ukazane jako przeskalowane, monumentalne istoty?
Warszawa: Niech płyną! Inne rzeki Warszawy | Muzeum Woli | do 29.05
Przenosząc się do jednego z oddziałów Muzeum Warszawy przyglądamy się wędrówce wody w tkance miejskiej stolicy. Ta nasycona historycznymi informacjami (dużo dobrego dla miłośników starych map!) wystawa uzupełniona jest wielogłosem artystów, artystek i kolektywów, którzy na nowo interpretują proces osuszania miejskiego krajobrazu.
Pytania do wystawy:
Jaką rolę spełnia woda w tkance miejskiej?
Jaką nową jakość wprowadzają wplecione w narrację historyczną dzieła sztuki/projekty artystyczne będące częścią wystawy?
Dlaczego człowiek chce ujarzmić żywioł wody? Jakie są tego konsekwencje?
Czy znasz rzeki i/lub rozlewiska, które zanikły w Twojej okolicy?
Szczecin: Możesz uciec z bezkresnego środka, na sam dół góry | Trafostacja Sztuki | do 10.04
Zdanie jakie wypowiada jeden z bohaterów serialu „Sukcesja” staje się tytułem szczecińskiej wystawy o archiwach. Zaproszeni artyści i artystki re-interpretują sposoby katalogowania rzeczywistości, badając strategie tworzenie baz wiedzy o świecie. W dobie fake newsów pytanie o archiwa staje się jeszcze bardziej aktualne.
Pytania do wystawy:
Czym jest archiwum? Dlaczego ludzie go potrzebują? Dla kogo jest konstruowane?
Jak archiwa tworzą konkretne tożsamości, reprezentacje? Jakimi metodami posługują się twórcy i twórczynie archiwów?
Czy możemy ufać archiwum? Czy archiwum może być obiektywne?
Czy możesz pomyśleć o przykładzie jakiegoś swojego własnego archiwum? Co archiwizujesz?
Elbląg: Kongres Marzycielek | Agata Zbylut i Iwona Demko | Galeria EL | do 24.04
Agata Zbylut i Iwona Demko zrobiły sobie selfie z z wszystkimi obiektami rzeźbiarskimi należącymi do Otwartej Galerii Form Przestrzennych w Elblągu, tym samym zachęcając do podobnych działań lokalną społeczność. Impulsem do projektu były zamieszczone w jubileuszowej publikacji dotyczącej 50-lecia I Biennale Form Przestrzennych, wykonane podczas niedzielnych spacerów, czarno-białe portrety spacerowiczów obok dzieł sztuki. Efekt to przepastne archiwum zdjęć artystek, biorących udział w inicjatywie osób oznaczających swoje zdjęcia hasztagiem #KONGRESMARZYCIELEK oraz nadesłanych przez mieszkańców archiwaliów.
Pytania do wystawy:
Do czego służy współczesnym selfie?
Kiedy ostatnio zrobiłeś/zrobiłaś sobie selfie? Dlaczego?
Czy fotografia amatorska może być dziełem sztuki?
Czy masz w swoim archiwum podobne zdjęcia z dziełami sztuki? Dlaczego Twoja obecność przy nich była ważna w procesie wykonywania zdjęcia?
Więcej o idei Slow Art Day dowiecie się tutaj.
Chodzę na wystawy, piszę o nich i je polecam. Z wykształcenia historyczka sztuki i fotografka, z zamiłowania kartomantka. Ezo tematy nie są mi obce. Lubię rozmawiać, szczególnie z kobietami i o kobietach. Jestem związana z Radiem Kapitał, gdzie współprowadzę "Tarotiadę" i mam swoje solowe pasmo "Czeczota".