Kwestionariusz 2020 – mijający rok podsumowuje Botanica
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie…
Wszyscy lubimy końcoworoczne podsumowania. A 2020 z pewnością zapisze się w historii jako rok wyjątkowy. Dlatego postanowiliśmy podpytać ludzi kultury, co przyniosło im mijające 12 miesięcy i na co czekają w 2021. Do kwestionariusza tym razem zasiadł Botanica – producent i DJ ukrywający się nie tylko w gąszczu tropikalnej zieleni.
Tajemniczy artysta od lat zachwyca nas autorskimi produkcjami. Jego nagrania wydali: MOST, Dom Trojga, Neoviolence oraz Father And Son Records&Tapes. Kompozycje bazujące na dźwiękach natury korzystają z motoryki dub techno i house’u, tworząc muzyczne pejzaże pełne przestrzeni. Znajdziemy tu również wydawnictwa z nagraniami terenowymi, które ukoją nasze nerwy w czasach pandemii. Polecamy śledzić go na Bandcampie i Facebooku.
Czy odkryłeś jakąś nową pasję/hobby w 2020?
Odkrycie to raczej zbyt duże słowo, ale na pewno więcej uwagi poświęciłem gotowaniu i odtwarzaniu ulubionych potraw z zamkniętych lokali.
W wolnym czasie uciekałem również często na łono natury by w spokoju obserwować zmiany zachodzące w przyrodzie. Zabierałem przy tej okazji ze sobą rejestrator dźwięku i dokumentowałem upływający czas w postaci dźwięków ptaków, szumiących drzew i wszelkich odgłosów ingerencji człowieka w naturę. Wybrane nagrania opublikowałem kilka dni temu na swoim bandcampie w formie wydawnictwa wyłącznie z nagraniami terenowymi.
Ponadto większą uwagę skupiłem na tu i teraz skupiając się na miarowym oddechu i częstszej niż kiedykolwiek wcześniej medytacji.
Co najprzyjemniejszego przydarzyło Ci się 2020 roku?
Mimo zamknięcia wielu miejsc kulturalno-kulinarnych udało mi się zagrać w Operze Leśnej, na festiwalach Trzecia Fala oraz Tauron i pograć podczas freegańskiego performanceu Error Bistro na warszawskim osiedlu domków fińskich Jazdów. Z uwagi na izolację spędziłem też więcej czasu z moją lepszą połową i królikiem Hummusem. Gotowaliśmy, czytaliśmy książki, słuchaliśmy muzyki a nawet zainteresowaliśmy się jogą. Do tego udało mi się zagrać podczas Domowego Salonu Ambientu organizowanego przez Up To Date Festival i dzięki. zaproszeniu Biura Dźwięku Katowice, zagrać koncert pandemiczny w stolicy województwa śląskiego.
Czego najbardziej brakowało Ci przez mijający rok?
Spotkań z rodziną i przyjaciółmi, beztroskich i długich spacerów po mieście, pizzy w plenerze i dalszych oraz bliższych podróży.
Najlepsze wspomnienie z koncertu/imprezy/wydarzenia kulturalnego?
Było tego sporo i w sumie od marca 2020 mam najdłuższą w dorosłym życiu przerwę od koncertowych wyjść. Tuż przed wybuchem pandemii odbył się ostatni koncert, na którym byłem i był to występ Eriki de Casier oraz Enchanted Hunters w Hydrozagadce.
A co do wspomnień? Fat Freddys Drop, Kraftwerk, Skepta, Tyler The Creator, Deftones, Tool, H20, Battery, Madball, Shelter, Wardruna, William Basinski, Swans, Architects, afrykańskie (i nie tylko) koncerty w Pardon, To Tu, wiele edycji białostockiego festiwalu Up To Date oraz katowickiego Taurona i długa lista tam występujących.
Ile mam znaków na ten podpunkt? 🙂
Na co masz nadzieję w 2021?
Mam nadzieję, że sytuacja pandemiczna ustabilizuje się dzięki szybkiemu i powszechnemu dostępowi wszystkich ludzi do szczepień.
Wierzę, że będziemy rzadziej używać słów: lockdown, mutacja, choroby współistniejące.
Mam nadzieję, że nie będziemy musieli wychodzić na ulice i walczyć o podstawowe prawa każdego człowieka.
Że przetrwają wydawnictwa, kawiarnie, księgarnie, lokale gastronomiczne i kluby muzyczne oraz sklepy płytowe.
Mam nadzieję, że stęsknieni za sobą zjemy pizzę, potańczymy, pojeździmy na rowerze i zbijemy piątkę oraz pouśmiechamy się do siebie bez masek.
No i oczywiście mam nadzieję, że spotkam Pana Roberta Makłowicza i zrobimy wspólne arcypiękne zdjęcie.
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzę audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.