Bruce Springsteen wreszcie dostanie własny film. Czy zagra w nim samego siebie? Najprawdopodobniej nie, bo w rockmana wcielić ma się Jeremy Allen White.
Bruce Springsteen i Jeremy Allen White: głos Ameryki
Kto zasłużył na własny film jak nie on? Bruce Springsteen to żywa legenda, występująca na scenie już od ponad 50 lat. Przez ten czas muzyk – wraz z zespołem E Street Band – zdołał zyskać sympatię Amerykanów przede wszystkim dzięki tekstom nawiązującym do codziennego życia klasy robotniczej, żyjącej w małych, amerykańskich miasteczkach oraz koncertom trwającym czasem aż… cztery godziny!
Pomimo tak długiego stażu artysta przez większość czasu zdołał unikać kontrowersji. Nie myślcie sobie jednak, że jego życiorys jest nudny. Springsteen ma na koncie m.in. przejście do historii jako pierwsza gwiazda rocka, która pojawiła się na okładce dwóch magazynów naraz, wiele ikonicznych występów live i kawałki takie Born in the U.S.A., Streets of Philadelphia oraz I’m On Fire, które słyszał chyba każdy. Jest tego sporo – nic więc dziwnego, że o jednym z fragmentów życia The Bossa powstanie film. Podobno ma w nim zagrać Jeremy Allen White.
Timothée Chalamet jako wokalista. Jak wejdzie w skórę Boba Dylana?
The Boss na wielkim ekranie
Od szefa kuchni do gwiazdy rocka. Jeremy Allen White najpewniej zmieni profesję, z jakiej znamy go z serialu The Bear i wcieli się w Bruce’a Springsteena. Co prawda jeszcze nie ma nic na papierze, ale to właśnie zdobywca Złotego Globu jest typowany do głównej roli. Produkcją filmu miałoby zająć się studio A24 (rozmowy nadal trwają) oraz Scott Stuber, a we wszystkim palce maczać ma sam piosenkarz i jego menedżer.
O czym dokładnie będzie opowiadał film? Ma on być adaptacją książki The Making of Bruce Springsteen’s Nebraska autorstwa Warrena Zanesa. Ta skupia się głównie na tworzeniu albumu Nebraska, pochodzącego z 1982 roku, który Springsteen nagrał na kasecie w swojej sypialni w New Jersey. Nie jest to łatwe wydawnictwo – znajdujące się na nim utwory nie tylko wyrażają niemrawe nastroje panujące w owym czasie w kraju, ale też przybliżają ciężki stan psychiczny, z jakim zmagał się Springsteen, a o jakim opowiedział dopiero kilkadziesiąt lat później.