Czytasz teraz
Carpigiani: ulubione grupy i koncerty ekipy Lado w Mieście
Muzyka

Carpigiani: ulubione grupy i koncerty ekipy Lado w Mieście

Lado w Mieście Wojtek Sawicki Carpigiani playlista pop MORE

Cześć, tu Lado w Mieście, stołeczny inkluzywny festiwal muzyki alternatywnej, organizowany przez Stowarzyszenie Plan B we współpracy z niezależną wytwórnią Lado ABC.

Nasz cykl Lado w Mieście rozpoczął żywot w 2010 jako tygodniowy showcase artystów z w/w labelu. Z każdą kolejną odsłoną oddalał się od swojego źródła, przeistaczając się w platformę promocji mniej znanych artystów lokalnych i zagranicznych, pochodzących z przeróżnych środowisk i tworzących muzykę z całego spektrum gatunkowego. W zeszłym roku zaprezentowaliśmy np. saharyjski rock, rosyjskie post techno, litewskie pieśni ludowe, chasydzki free jazz i rap z Gorzowa.

Lado w Mieście Wojtek Sawicki Carpigiani playlista pop MORE

LwM to całkowite zaprzeczenie komercyjnego festiwalu – wstęp jest darmowy, a dzięki temu i lokalizacji (znajdujące się nad Wisłą Plac Zabaw i BarKa) duża część publiki jest przypadkowa, a muzyka czasami kompletnie dziwna. Jednak na maksa chce nam się robić taką imprezę – dużo bardziej niż kolejne koncerty dla koneserów muzyki eksperymentalnej w zamkniętych salach (choć to też lubimy). Mamy sporą satysfakcję, gdy ludzie trafiają do nas mimochodem i otwierają im się szufladki w głowie albo po prostu przeżywają coś wartościowego.

W tym roku, z wiadomych przyczyn, los Lado w Mieście jest niepewny – być może uda nam się zorganizować okrojoną wersję w sierpniu. Trzymajcie za to kciuki! Tymczasem zapraszamy na przegląd naszych ulubionych grup i koncertów piórem odpowiadającej u nas za promocję Ani Chojnackiej:

Kristen

Najlepszy polski zespół. Koniec, kropka. Nagrywający obecnie jako kwartet (Mateusz Rychlicki – perkusja, elektronika/Łukasz Rychlicki – gitara/Michał Biela – bas, wokale/Maciej Bączyk – syntezatory), od lat wiedzie prym na naszej scenie niezależnej, podnosząc poprzeczkę każdą kolejną płytą.

Twórczość Kristen trudno zakwalifikować do jednego nurtu, bo grupa przez cały czas ukazuje swoje odmienne oblicza – od math-rockowych form, przez rozwinięte, transowe kompozycje. Ich ostatni album LAS (wydany przez jedną z naszych ulubionych oficyn, czyli Instant Classic) zgarnął masę wyróżnień i lokował się w czołówkach większości zestawień najlepszych płyt 2016 roku. A kto nie zaznał konferansjerki Michała Bieli, ten wiele stracił!

BNNT

To jeden z tych zespołów, które po prostu TRZEBA zobaczyć na żywo. Kochamy ich za bezkompromisowość i super oryginalną formę przekazu artystycznego. BNNT to duet założony w 2008 r. przez Konrada Smoleńskiego (grającego na czterostrunowej gitarze-pocisku własnego projektu) i Daniela Szweda (perkusja), występujący zarówno w klubach, galeriach, teatrach, na dużych festiwalach, jak i na ulicy, stosując tzw. „sound bombing”.

Unikają nazywania siebie muzykami – na swojej stronie określają się mianem plemienia czy stada. Okazało się, iż to stado jest nieco bardziej złożone, bo podczas koncertu w ramach Lado w Mieście 2019 interpretacje swojego albumu Multiverse (nagranego z wybitnym saksofonistą Matsem Gustafssonem) zaprezentowali wraz z Resiną, czyli wiolonczelistką i wokalistką Karoliną Rec.

Deerhoof

Pitchfork napisał o nich, że są „The best band in the world”, a dla nas to po prostu starzy dobrzy znajomi, którzy nie tylko regularnie grywają w Warszawie, ale także należą do rodziny Lado ABC. Nie da się ukryć, że bez tego kwartetu muzyka niezależna pierwszej dekady XXI wieku byłaby o wiele uboższa. Każdy ich album dowodzi niezwykłej kreatywności grupy, która w niepowtarzalny sposób łączy pop z gitarowym eksperymentem, a instrumentalną wirtuozerię i szaleństwo z talentem do wpadających w ucho, choć niewątpliwie dziwnych piosenek.

Deerhoof to zarazem – a może przede wszystkim – jeden z najbardziej unikatowych koncertowych żywiołów naszej planety, a sceniczne układy choreograficzne filigranowej wokalistki Satomi przeszły już do legendy.

Zebry a Mit

Zobacz również
Jungkook BTS

To kolejny w tym zestawieniu przypadek wykonawcy, który wymyślił własny fascynujący gatunek muzyczny. Kamil Szuszkiewicz – bo o nim mowa – z zacnym składem wykorzystują bębny, basy i trąbki, by dokonać dekonstrukcji sutartinės. Jak tłumaczy Szuszkiewicz: 𝘚𝘶𝘵𝘢𝘳𝘵𝘪𝘯𝘦̇𝘴 𝘵𝘰 𝘱𝘪𝘦𝘴́𝘯𝘪 𝘻 𝘬𝘪𝘭𝘬𝘶 𝘳𝘦𝘫𝘰𝘯𝘰́𝘸 𝘓𝘪𝘵𝘸𝘺. 𝘕𝘢𝘱𝘳𝘢𝘸𝘥𝘦̨ 𝘣𝘢𝘳𝘥𝘻𝘰 𝘴𝘵𝘢𝘳𝘦, 𝘸𝘪𝘦̨𝘤 𝘣𝘳𝘻𝘮𝘪𝘢̨ 𝘯𝘰𝘸𝘰𝘤𝘻𝘦𝘴́𝘯𝘪𝘦. 𝘊𝘩𝘤𝘪𝘢ł𝘦𝘮 𝘱𝘰𝘻𝘯𝘢𝘤́ 𝘦𝘭𝘦𝘮𝘦𝘯𝘵𝘺 𝘪 𝘻𝘢𝘴𝘢𝘥𝘺, 𝘮𝘢𝘵𝘦𝘳𝘪𝘢ł, 𝘬𝘰𝘯𝘵𝘦𝘬𝘴𝘵, 𝘸 𝘰𝘨𝘰́𝘭𝘦 𝘫𝘢𝘬 𝘯𝘢𝘫𝘸𝘪𝘦̨𝘤𝘦𝘫 – 𝘢 𝘱𝘰𝘵𝘦𝘮 𝘻 𝘵𝘺𝘤𝘩 𝘴𝘢𝘮𝘺𝘤𝘩 𝘳𝘰𝘻𝘸𝘪𝘢̨𝘻𝘢𝘯́ 𝘪 𝘻𝘸𝘳𝘰𝘵𝘰́𝘸 𝘶ł𝘰𝘻̇𝘺𝘤́ 𝘻𝘶𝘱𝘦ł𝘯𝘪𝘦 𝘯𝘰𝘸𝘢̨ 𝘮𝘶𝘻𝘺𝘬𝘦̨, 𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘢 𝘻 𝘴𝘶𝘵𝘢𝘳𝘵𝘪𝘯𝘦𝘴 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘸𝘺𝘸𝘰𝘥𝘻𝘪.

Na zalinkowanym klipie widać i słychać, jak ZaM brzmiał na żywo latem 2019. Brzmiał, bo już go nie ma, ale ten sam skład nagrywa teraz pod nazwą Zvanai (mają już na koncie świetny występ na festiwalu Unsound 2019). Zvanai wykonuje repertuar autorski oraz… covery zespołu Zebry a Mit.

Bamba Pana & Makaveli

Na Lado w Mieście zawsze staramy się zapraszać artystów z różnych części świata, a rok temu królowała Afryka. Na finał festiwalu zagrał gitarowy Kel Assouf, ale prawdziwa bomba została odpalona na początku sierpnia – po dwóch (!) występach na OFF Festivalu, pochodzącemu z Tanzanii duetowi Bamba Pana tak spodobało się w Polsce, że postanowili dać jeszcze jeden koncert, tym razem na naszej niepozornej Barce. Związani z zyskującym coraz większy rozgłos ugandyjskim labelem Nyege Nyege Tapes mistrzowie hiperszybkiej muzyki singeli, przy której bawią się getta Dar es Salaam, dosłownie roznieśli nasz stateczek!

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony