Czekaliśmy na to ponad trzy lata. Guzior wreszcie zapowiedział nowy singiel!
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
Jeden z najbardziej wyczekiwanych raperów w polskim mainstreamie wreszcie wybudził się z długiego snu. Guzior prawdopodobnie wypuści nowy singiel już w czwartek!
Nowy singiel od takiej postaci jak Guzior to naprawdę rzadkie wydarzenie. Niedawno Pleśń z 2020, jego ostatnia płyta, uzyskała diamentowe wyróżnienie. Tysiące fanów wyczekiwało jego powrotu, tymczasem Mati praktycznie nie dawał znaku życia. Jedną z rozpoznawalnych cech tego artysty jest nieudzielanie się w mediach społecznościowych. Wrocławianina spowija mgła tajemniczości. Wreszcie po ponad trzech latach otrzymaliśmy klarowny sygnał, że raper wraca do żywych.
Dwa dni temu stworzył swój kanał nadawczy na Instagramie, na którym po prostu przywitał się ze swoimi fanami. Ten zwykły gest rozpalił wyobraźnię słuchaczy i dał im nadzieję na nową muzykę. Wczoraj Guzior wprost zateasował nowy singiel, wrzucając video z konkretną datą: 14 marca 2024.
Słuchacze szybko zauważyli, że strój Guziora oraz widoczny obok niego telefon sugerują stylistykę nawiązującą do filmu Matrix. Raper jest ubrany podobnie do postaci Morfeusza. Charakterystyczny telefon ze słuchawką z kolei był ważnym artefaktem w tym uniwersum, pozwalającym wylogować się do prawdziwego świata. Czyżby gospodarz sugerował w ten sposób, że wraca do naszej rzeczywistości? Niewykluczone.
Najnowszy utwór prawdopodobnie będzie miał premierę już jutro. Jak to zwykle bywa, możemy spodziewać się numeru w serwisach streamingowych o północy, a teledysku w dalszej części dnia. Oczywiście nie jest to pewnik. Zdarzały się już sytuacje, gdy raperzy wrzucali nowości po południu. Tak zrobił Quebonafide, publikując pierwszy numer z Romantic Psycho, również w streamingach, o godzinie 15:00. Czy jednak powinniśmy spodziewać się takiej przebiegłości? Ciężko powiedzieć. I to chyba jest w tym wszystkim najbardziej elektryzujące.
Rekordy popularności i grobowa cisza
Guzior to niewątpliwie jeden z największych fenomenów polskiej sceny rapowej. Płyty wydaje bardzo rzadko, a i samych utworów na nich jest niewiele. To jednak nie przeszkadza w biciu niepodważalnych rekordów słuchalności. Jego ostatni album bardzo często królował na liście najczęściej odsłuchiwanych wydań w ciągu ostatnich lat. Ba, co jakiś czas raper pojawiał się na pierwszych miejscach mimo braku działań promocyjnych, często pokonując nowe wydania największych artystów. W zasadzie ciężko znaleźć drugi album, który miałby tak długą żywotność na streamingowym szczycie.
Warto także dodać, że płyta ta zawiera w zasadzie dziewięć unikalnych utworów, a bez wliczania dodatkowego remixu trwa mniej niż pół godziny. To wszystko połączone z faktem, że generalnie do przedwczoraj nie mieliśmy nawet pewności, czy Guzior w ogóle żyje i czy cokolwiek planuje, składa się na bardzo niepowtarzalne zjawisko w świecie polskiego hip-hopu.
Czytajcie więcej newsów ze świata polskiego rapu tutaj!
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.