Czy rap przestanie być homofobiczny? Lil Uzi Vert wykonuje ważny krok
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich…
Dominacja rapu na popkulturowym polu nie słabnie pomimo problematycznych poglądów wielu raperów. Czy możemy w końcu zyskać nadzieję na zmianę? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Historia jest bezwzględna
Aby odnaleźć ślady homofobii w rapie nie potrzeba ani lupy, ani długich poszukiwań. Od momentu wejścia tego gatunku do mainstreamu agresywne wersy skierowane w kierunku osób queerowych były niestety standardem. Jednym z największych szkodników na tym polu był nie kto inny jak sam Eminem. Powrót do jego wczesnych albumów w 2022 roku to bardzo bolesne doznanie. Wersy w jego przełomowym singlu My Name Is były na tyle ofensywne, że Labi Siffre (którego utwór posłużył za sampel do tego kawałka) zarządał ich zmiany. Anegdota ta zyskuje na dodatkowym znaczeniu, kiedy dodamy, że Siffre identyfikował się jako osoba queerowa.
O ile sytuację z najpopularniejszym blond-raperem XXI wieku fani mogą próbować uzasadnić tym, że miała ona miejsce jeszcze w 1999 roku, kiedy to społeczna świadomość nie była tak rozwinięta jak dziś, tak obecne gwiazdy rapu nie mogą zasłaniać się nieświadomością. Jednym z najgłośniejszych incydentów ostatnich lat jest ten z udziałem DaBaby’ego, który dopuścił się bardzo krzywdzących komentarzy podczas swojego występu podczas Rolling Loud w 2021. Słowa rapera odbiły się szerokim echem i wznieciły poważną dyskusję na ten temat. Sam raper wydał kilka oświadczeń i przeprosin dzięki czemu status „cancelled” zmienił się na „rehabilitated” dość szybko. Wierzymy, że stoi za tym szczery żal i uzupełnienie braków w edukacji, lecz ciężko tu o pewność.
2022 może być przełomowym rokiem
Wiele wskazuje na to, że na horyzoncie widnieją lepsze czasy. Niedawno Lil Uzi Vert, który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych traperów, ogłosił na swoim IG zmianę zaimków. Raper oznajmił, że od tej pory chciałby, aby zwracano się do niego w liczbie mnogiej (they/them). Ten zwrot jest sporym zaskoczeniem. Niestety jego wcześniejszy stosunek do społeczności queerowej pozostaje bardzo złożonym tematem.
Z jednej strony raper wielokrotnie występował z flagą LGBTQ+ czy też mówił otwarcie o tym, że ubiera kobiece ciuchy. Z drugiej, jeszcze w 2019 roku potrafił nawijać transfobiczne linijki w swoich kawałkach. Ciężko jednak posądzać go o nieszczerość. W środowisku rapowym jego coming out nie jest z pewnością czymś, na czym mógłby zyskać. Fakt, że postanowił podzielić się tym ze swoimi fanami świadczy raczej o jego odwadze. Wśród osób, które zaoferowały Uziemu słowa wsparcia znalazł się między innymi Yeat, który jest jednym z najciekawszych rapowych newcomerów.
Uzi Vert nie jest jedynym raperem, który daje nadzieję na zmianę. Tegoroczny album Kendricka i głośny, bardzo osobisty utwór Auntie Diaries będący próbą rozliczenia się z kłopotliwą przeszłością Lamara i jego niezrozumienia względem osób trans również odcisnął duże piętno. Sporo krytyków zwraca uwagę na to, że argumentacja rapera jest bardzo uproszczona i nieco krzywdząca – to fakt. Trzeba wziąć jednak pod uwagę, że kierowana jest do specyficznej grupy odbiorców.
Akademicka złożoność i wrażliwość nie ma racji bytu w stereotypowym środowisku słuchaczy rapu. Treści, które mają szansę rezonować i zainicjować realną zmianę, muszą być odpowiednio przefiltrowane i dostosowane do rzeczywistości odbiorców tej muzyki. Kendrick dobrze zdaje sobie z tego sprawę, dlatego poświęca tolerancyjną nieskazitelność na rzecz autentyczności. Tylko w ten sposób ma szansę trafić do możliwie największej liczby fanów i sprawić, że ich myślowe schematy zostaną zmienione.
Co dalej?
Ruchy Lil Uzi Verta i Kendricka z pewnością nie zostaną zignorowane. Zdecydowanie łatwiej jest zmienić swoje poglądy będąc prowadzonym za rączkę przez swojego idola aniżeli dojść do tych wniosków drogą edukacji i autorefleksji. Proces zwiększania świadomości bez wątpienia potrwa jeszcze długo, ale pierwsze `klocki domina zostały już przewrócone i nic nie uchroni kolejnych przed tym samym. Czy te wydarzenia odcisną swoje piętno również na polskiej scenie rapowej? Na bank, ale na to przyjdzie nam jeszcze zaczekać.
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich rapowych wersów i sposobów na przejście Dark Souls.