Czy Ojciec przypadł do gustu fanom SBM-u bardziej niż szeroko hejtowane Motyle?
Gdy pod koniec maja wytwórnia SBM wypuściła utwór Motyle, za którym stała Dorota Masłowska, internet był wzburzony jak niebo w ostatni weekend. Połączenie złości i niezrozumienia decyzji labelu rozlewało się z w komentarzach i na fanpejdżach, a osoby pokroju Young Multiego przyznawały jej nagrodę NAJKI.
Niestety, momentami krytyka przeradzała się w niekontrolowany hejt na samą autorkę. A to wszystko z powodu króciutkiego utworu (choć z tej racji bardziej adekwatne wydaje się określenie zajawka). Pisaliśmy wówczas, żeby wstrzymać się z ocenami, aż usłyszymy nieco więcej dźwięków od Doroty. No, to już nie musimy dłużej czekać, bo SBM właśnie wypuścił drugi singiel Masłowskiej pt. Ojciec:
Tym razem zamiast surrealistycznej i nieco bekowej historii ulicznej miłości, Dorota lirycznie zabiera nas w zupełnie inne miejsce. Tekst to nostalgiczne wyznanie córki żegnającej chorego ojca.
Tato
To już lato
Ale jakby raczej koniec zimy
Usta masz sine jak luty w Gdyni
Patrz jak twój statek już czeka, już czas
Tato
Bo to już jakby raczej koniec zimy
Mówię: zostań jeszcze chwilę, ale ty już puszczasz linyPamiętam jak lubiłeś las i lubiłeś się śmiać
W szpitalu z każdą chemią twoje oczy patrzą coraz dalej
Przez ściany i firany, choć Megany już dawno sprzedane
Tata, co między nami poszło nie tak?
Dorota – “Ojciec”
A muzycznie? Na pewno tym razem Dorota bardziej trzyma się ram wyznaczanych przez bit Lanka, umiejętnie przeplatając rap ze śpiewem. Z kolei sam podkład nawiązuje do stylistyki lo-fi z nostalgiczno-letnim sznytem. Całość wypada spójnie i zgrabnie, co potwierdza… brak hejtu w komentarzach pod utworem. Dominują raczej tony, że Ojciec wyprzedza jakością poprzedni kawałek o kilka długości. Czy nowy singiel rzeczywiście jest dużo lepszy od feralnych Motyli? A może po prostu efekt szoku minął i wiele osób załapało, o co chodzi w projekcie Doroty? Oceńcie sami/e.
Chcesz posłuhać artystów SBM-u na żywo? Wpadaj na SBM Ffestival
