Sarius wraca i to z wielkimi planami. Premierę miał film dokumentalny o jego życiu, a w przyszłości możemy liczyć na płytę.
Sarius: projekt bejbi
Trzeba przyznać, że Sarius coś ostatnio milczał. Antihype 2 zostało wydane prawie trzy lata temu i od tamtego czasu cisza. Mogłoby się to wydawać dziwne, zważając na to, że do tej pory raper wydawał coś praktycznie co roku. Teraz wiemy, nad czym w ostatnim czasie pracował. A trochę tego było. Zacznijmy od niespodziewanych, ale pozytywnych newsów. Raper zostanie ojcem.
– 5 stycznia generalnie zacząłem tak, że dowiedziałem się, że będę ojcem. Jeszcze, że tak powiem, nie ma dzieciaka, więc połowicznie to przyjmuję. Co też, nie wnikając w szczegóły, nie było oczywiste, że się pojawi – powiedział u Żurnalisty. Gratulujemy! Zanim jednak Sarius skupi się na pełnieniu roli taty, ma dla nas parę projektów. Zakładajcie słuchawki i rezerwujcie sobie 25 minut, bo będzie co oglądać.
Najcudowniejsza płyta w polskim rapie? O.S.T.R. ma swój typ
Artysta stanął na nogi
Wielki powrót po latach inicjuje film dokumentalny zatytułowany Upadek Sariusa, który właśnie wleciał na platformę YouTube. Dzieje się w nim sporo. Uwaga, podczas oglądania może was złapać niezły wzrusz. Macie okazję nie tylko obejrzeć taśmy rodzinne (w których poznacie zmarłych dziadków Mariusza) i zakulisowe materiały z koncertów, ale również cofnąć się do początków jego kariery i dowiedzieć się, skąd zajawka na rap.
– Kiedy tak naprawdę powstał Sarius? Sarius powstał z poczucia niedocenienia, z wrażliwości przede wszystkim. Pochodził z normalnej rodziny, w której się nie przelewało, ale nie było żadnej patologii. Byłem mistrzem pisania opowiadań i wierszy. Wygrywałem konkursy poetyckie. Do momentu, którym nie zmarł mój dziadek. I wiecie co, w pewnym momencie stwierdziłem, że tak bardzo mnie to boli i tak bardzo to wszystko przeżywam, że muszę wyciszyć w sobie tę wrażliwość, i że już nie będę nigdy pisał wierszy. No i tak właśnie postanowiłem tego pewnego dnia, że przestaję pisać poezję i przestaję być wrażliwym typem (…) Rap jako tako wydawał się idealną formą wyrazu – opowiedział w filmie.
Teraz wiemy też, jaką genezę miała wspomniana wcześniej przerwa w nagrywaniu. Nie chcemy zdradzać wszystkiego, bo o upadłych ideałach, niepewnej wizji przyszłości i wielu innych nieprzyjemnych uczuciach, jakie towarzyszyły Sariusowi, najlepiej posłuchać z jego własnych ust. Zdradzimy jednak dobre wieści – ciemne chmury rozeszły się, a raper pracuje nad nową płytą.
Jak się natomiast okazuje, temat dziewiątego albumu studyjnego jest aktualny nie od wczoraj, bo został podjęty dwa lata temu. W dokumencie Mariusz wyznał, że właśnie wtedy, przy okazji nagrywek w Szklarskiej Porębie, poszedł z kolegami w trochę za duży melanż, po którym panowie mieli siebie tak bardzo dosyć, że z siedmiu dni nagrywania skrócili czas do… dwóch. W tym czasie zdążyli zrobić dwa numery, z czego jeden zostanie singlem. Nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać!