Hardmade City Festival – tu możesz wszystko, ale nie musisz nic

Impreza w Lunaparku, źródło: Facebook Nowosada

Tęsknisz za festiwalowym vibem, który pozwalał Ci poczuć się naprawdę wolnym? Na Hardmade City Festival możesz wszystko, ale nie musisz nic… Serio! Ty wybierasz jak spędzisz swój wolny czas.

Współczesny świat narzuca nam wiele ograniczeń. Presja jest wszędzie – w pracy, w domu, w szkole. Multitasking stał się zmorą naszej rzeczywistości. A gdyby tak w końcu mieć wybór? I skupić się na tym, czego naprawdę chcesz i czego Ci potrzeba? Hardmade City Festival to wydarzenie organizowane w myśl nieokiełznanej wolności – wreszcie możesz robić to, na co masz ochotę.

Nie daj się post-lockdownowemu FOMO. Zamiast biegać z timetable w ręku z jednego koncertu na drugi, pomyśl, że… wcale nie musisz. Zgubisz znajomych po drodze? Wcale nie musisz ich szukać. Hardmade City Festival mówi stanowcze “nie” presji otoczenia, które stale czegoś od nas wymaga. Tutaj główną zasadą jest – możesz, ale nie musisz.

To jedyny taki festiwal, na którym skomponujesz swój własny rozkład jazdy. I nikt nie będzie Cię z tego rozliczał!

Chcesz potańczyć przy jakimś mocarnym secie? Proszę bardzo! W dzień, czy w nocy – to nie ma znaczenia. A może zamiast słuchać innych, masz ochotę sam pokręcić przy mikserze? Czekają na Ciebie szkolenia DJ-skie. Jak już masz dość, idziesz do oazy mindfulness – na jogę, a jak! Bo przecież kto powiedział, że musisz zostać za konsolą? Nawet Drake wie, że “you don’t have to do this”….

Sam wybierasz dzień, porę i miejsce. Sam decydujesz, co i z kim chcesz robić. Live painting, kino plenerowe, targi rzeczy i roślin, a nawet… speed dating. Możesz się tu zakochać… ale nie musisz!

Za festiwalem stoi Hardmade. Orzeźwiające piwo z dodatkiem lemoniady, to doskonały aperitif przed pełnym ekscytujących aktywności dniem. Wakacyjne wydarzenia są przedłużeniem stojącej za nim dewizy – You can but you don’t have to. Bo przecież w życiu chodzi o wybór i różnorodność. Dlatego Hardmade City Festival odwiedzi kilka miast – od Warszawy, przez Wrocław, Gdańsk, Poznań, aż na Chałupach kończąc. Możesz bawić się u siebie, lokalnie lub zafundować sobie wycieczkę w nieznane. Ty wybierasz! Jak miło zostać w końcu swoim własnym menago…

Zaczynamy od stolicy. Wpadaj na pierwszą z cyklu imprezkę do warszawskiego Lunaparku, rozsiądź się wygodnie na leżaku i… po prostu kontempluj. Jedyne co musisz, to zapomnieć, że musisz cokolwiek!

Już 25 do 27 czerwca nadwiślańska miejscówka stanie się miejscem totalnego luzu. W Lunaparku czekają na nas małe 3-dniowe wakacje. Dwie sceny muzyczne, targ street foodowy z samymi pysznościami i wyjątkowa oprawa wizualna inspirowana wesołym miasteczkiem zadbają o podtrzymanie festiwalowego wajbu.

W piątek odpoczniemy w myśl zasady afterHARDwork – każdy na swoich zasadach. Będziecie mogli posłuchać setów od Shazze, Mike’a Konstantego czy Sound Rebellion. A jeśli od muzyki wolicie nadgonić historie dawno niewidzianych znajomych – proszę bardzo! Na poszukujących drugiej połówki czeka speed dating.

Vinyl market w Lunaparku, źródło: Facebook Lunaparku

Sobota upłynie pod hasłem noHARDdays – wyginać będziemy się na parkiecie lub na jodze. O soundtrack pod ćwiczenia fizyczne zadba FOOLIK z Berlina, Nowosad, Nuarrrr i Hedonis.. A jak się zmęczycie, warto zajrzeć na lunparkowe markety, gdzie znajdziecie winyle i vintage’owe ubrania i dodatki. W niedzielę zwalniamy tempo przy dźwiękach od Super Flu i Nucasa. Powróci też Nowosad, który od trzech lat działa przy wspólnym tworzeniu programu muzycznego Splotu Słonecznego, a od roku przy Wacie Cukrowej. Dla kinomaniaków Lunapark przygotował z kolei filmy w plenerze.