Tak rodził się polski punk rock. Zobacz zwiastun filmu „Idź pod prąd”
Dzięki produkcji Wiesława Palucha przeniesiemy się w czasie do przełomu lat 70. i 80., gdy zespół KSU wbrew przeciwnościom losu nagrywał, koncertował i zdobywał coraz liczniejszą grupę słuchaczy.
Idź pod prąd to najnowsza koprodukcja Telewizji Polskiej. Dzięki niej widzowie będą mieli szansę zobaczyć lub przypomnieć sobie, jak wyglądały pełne napięć dekady naznaczone reżimem władzy. Akcja filmu rozgrywa się w Ustrzykach Dolnych – niewielkiej bieszczadzkiej miejscowości położonej tuż przy granicy z Ukrainą. Młodzi, zbuntowani uczniowie za namową charyzmatycznego ucznia tutejszej zawodówki, Eugeniusza „Siczki” Olejarczyka, zakładają punkowy zespół pod nazwą KSU. Burzliwe lata 70. zostaną przedstawione z perspektywy lidera jednej z najważniejszych rodzimych formacji.
W filmie nie zabraknie scen, w których ówcześnie panująca władza przesłuchiwała członków zespołu w celu stłumienia w zarodku nowego nurtu muzycznego oraz ideologicznego. Swojej operacji nadała kryptonim „Żyleta”. Mimo ostrzeżeń Siczka nie przestał jednak zapoznawać rówieśników oraz pozostałych mieszkańców gminy z londyńskim punkiem. Na ulicach Ustrzyk zaczęło pojawiać się coraz więcej młodzieży noszącej charakterystyczne glany, wysoko ułożone włosy czy agrafki w uszach. Na głośnikach puszczała audycje Radia Wolna Europa oraz bootlegi Sex Pistols.
Triumf nonkonformistycznego ducha
Popularność KSU rosła z miesiąc na miesiąc, ale jego członkowie stanęli przed dużym wyzwaniem. W latach 80. bardzo chcieli wymigać się od obowiązkowej służby wojskowej, ale plany pokrzyżowało im wprowadzenie stanu wojennego. Okazało się jednak, że pobyt w koszarach pobudził wyobraźnię Olejarczyka. To właśnie wtedy napisał utwory 1944 (w okopie), Umarłe drzewa oraz Po drugiej stronie drzwi. Piosenki trafiły na pierwszy album grupy, czyli Pod prąd. Tytuł wydawnictwa zainspirował reżysera Wiesława Palucha do zbudowania portretu psychologicznego legendarnych artystów – niepokornych, nonkonformistycznych, ale też całkiem idealistycznych.
– „Idź pod prąd” jest filmem o spełnieniu marzeń, o cenie jaką trzeba za to zapłacić, o tym, że warto jest walczyć wbrew całemu światu. A nade wszystko o triumfie ducha – przekonuje twórca. Główną rolę zagrał u niego jeden z najzdolniejszych aktorów młodego pokolenia, Ignacy Liss. Wcześniej na dużym ekranie mogliśmy zobaczyć go m.in. w Znachorze, Fanfiku i Zadrze. Teraz 26-latkowi w obsadzie towarzyszą m.in. Maciej Piotrowski, Igor Paszczyk, Bartek Deklewa oraz Piotr Głowacki.
Pod wulkanem z premierą na festiwalu w Toronto. To nowy film Damiana Kocura, reżysera Chleba i soli!
Idź pod prąd. Kiedy zobaczymy film?
Premierę produkcji zaplanowano na 27 września. Niespełna chwilę wcześniej zobaczymy ją w konkursie głównym 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wiesław Paluch po raz pierwszy w karierze powalczy tam o Złote Lwy.