Czytasz
„Killers of the Flower Moon” z DiCaprio i De Niro doczekał się zwiastuna

„Killers of the Flower Moon” z DiCaprio i De Niro doczekał się zwiastuna

Jutro film ma światową premierę na festiwalu w Cannes, a w polskich kinach zobaczymy go jesienią. Martin Scorsese znów zaprosił na pokład swoich etatowych aktorów i najpewniej wyszło mu to na dobre.

W ostatnich dniach po sieci krąży fragment wywiadu, jakiego twórca Irlandczyka i Wyspy tajemnic udzielił branżowemu portalowi Deadline. Opowiadał w nim nie tylko o swoich najnowszych realizacjach, ale jak na nestora kina przystało zastanawiał się nad istotą przemysłu audiowizualnego. Przyznał wtedy, że zaczyna uderzać głową w mur. – Jestem stary. Czytam różne rzeczy. Widzę różne rzeczy. Chcę opowiadać historie, ale nie ma już na to czasu. Kiedy Lucas i Spielberg wręczali Oscara Kurosawie, ten powiedział: „Dopiero teraz zaczynam dostrzegać możliwości tego, czym może być kino. I jest już za późno“. Miał wówczas 83 lata. Zapytałem wtedy: „Co on miał na myśli?”. Teraz dobrze wiem – wyznał z rozbrajającą szczerością.

Coraz bliżej do premiery nowego filmu Wesa Andersona! O czym będzie opowiadać Asteroid City?

Biografia rockmanów i… perfumy

Martin Scorsese obecnie zbliża się do wieku Kurosawy z przywołanej anegdoty. Świadomość przemijalności z pewnością nie nastraja pozytywnie, ale jednocześnie skłania do tego, żeby w miarę możliwości robić jak najwięcej. Słynny reżyser ostatnio był widziany na ulicach Nowego Jorku z Timothée Chalametem. Spekulowano, że razem kręcą jakiś dłuższy film – i miałoby to wiele sensu, zwłaszcza że aktor jest jedną z najgorętszych postaci młodego pokolenia w Hollywood. Ostatecznie okazało się, że realizują kampanię reklamową kultowego zapachu Bleu de Chanel. Poza tym Amerykanin szykuje fabularyzowaną biografię gigantów rocka z Grateful Dead. Jedną z głównych ról w projekcie powierzono Jonahowi Hillowi.

Stała ekipa aktorska

Zanim jednak obie rzeczy ujrzą światło dzienne, przyszedł czas na Killers of the Flower Moon. Wieść o produkcji gruchnęła już w 2017 roku. Zdradzono wtedy, że w obsadzie kryminału znaleźli się Leonardo DiCaprio i Robert De Niro. Obaj panowie są ulubieńcami reżysera – drugi z nich występuje u Scorsese już po raz jedenasty. Oprócz nich na dużym ekranie zobaczymy m.in. Lily Gladstone (Pokój 104, Pierwsza krowa), Jessego Plemonsa (Breaking Bad, Psie pazury) oraz Tantoo Cardinal (Tańczący z wilkami, Wichry namiętności). Zdjęcia do blockbustera zrealizował Rodrigo Prieto, operator znany z Tajemnicy Brokeback Mountain, Barbie i 21 gramów. Ścieżka dźwiękowa wyszła zaś spod rąk Robbiego Robertsona, gitarzysty The Band.

Zwiastun filmu Killers Of The Flower Moon / reż. Martin Scorsese

Killers of the Flower Moon. Zbrodnia bez kompromisów

Killers of the Flower Moon to adaptacja książki o tym samym tytule, którą napisał dziennikarz New Yorkera David Grann. Głośny reportaż został przetłumaczony na język polski przez Piotra Grzegorzewskiego. W księgarniach nad Wisłą figuruje jako Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI. Cała historia rozgrywa się ponad sto lat temu, w dwudziestoleciu międzywojennym. W hrabstwie Osage położonym w Oklahomie zaczyna dochodzić do tajemniczych morderstw tamtejszych rdzennych mieszkańców. Seria zabójstw nie jest przypadkowa, bo pod ziemią ofiar znaleziono wcześniej bogate złoża ropy naftowej.

Sprawdź też

Killers of the Flower Moon
Okładka książki Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI / Wydawnictwo W.A.B. / materiały prasowe

Chciwość to dzika zwierzyna, która karmi się krwią – pada w zwiastunie kryminału. Najwyraźniej nie zabraknie tu refleksji nad makiawelizmem, ludzką pazernością i bezwzględnością kolonializmu. O przesłaniu produkcji we wspomnianym wywiadzie wiele mówił też sam Scorsese. Reżyser zwraca szczególną uwagę na różnice kulturowe dzielące białych ludzi i tubylców. Obie grupy hołdują innym wartościom, co w obliczu konfliktu nie zawsze kończy się pokojowym kompromisem. – Nie ma możliwości, żeby plemię Osage dopasowało się do kapitalistycznego, europejskiego modelu, jeśli chodzi o pieniądze i własność prywatną. Nastawienie Europejczyków jest takie, że przychodzą i nie odejdą. Mówiąc inaczej: kochamy cię i podziwiamy, ale twój czas już minął – podkreślał.

Killers of the Flower Moon
Kadr z filmu Killers of the Flower Moon / fot. Paramount / materiały prasowe

Światowa premiera filmu odbędzie się już za chwilę, bo 20 maja. Na pokazach specjalnych zobaczą go uczestnicy tegorocznego festiwalu w Cannes. Zgodnie z rozpiską dystrybutora polskim widzom powinno się to udać dokładnie pięć miesięcy później. Od razu zastrzegamy, że kinomani ze słabszymi pęcherzami powinni szykować się na niemałe wyzwanie. Killers of the Flower Moon rzekomo trwa aż 206 minut!

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone