Czytasz teraz
Kim Lee upamiętniona w Muzeum Woli. To legenda polskiego dragu
Kultura

Kim Lee upamiętniona w Muzeum Woli. To legenda polskiego dragu

Przedwcześnie zmarła ikona rodzimej kultury queerowej zostawiła po sobie ponad tysiąc kostiumów. Te i inne przedmioty przypominające o jej niezwykłym dorobku znajdą się na specjalnej wystawie, której otwarcie zaplanowano na 2 lutego.

Powinna mieć osobną biografię. Dla mnie to rodzimy RuPaul – mówił Jakub Wojtaszczyk, który w ubiegłym roku opublikował monografię Cudowne przegięcie. – Będzie tańczyć i śpiewać do końca świata, a nawet jeden dzień dłużej – wtórował mu Krzysztof Tomasik, autor książki Gejerel. Mniejszości seksualne w PRL-u. Karolina Rogaska nazwała ją „przebojową” i „porywającą publiczność”, zaś Piotr Urbaniak w recenzji jednej z jej występów – „specjalnym cukiereczkiem i bombonierą”.

W 2014 roku Kim Lee została zaproszona przez Krytykę Polityczną do stworzenia alternatywnej wersji przeboju My, Słowianie Donatana i Cleo.

Gdziekolwiek się pojawiała, robiła piorunujące wrażenie na widzach. A należała do bardzo aktywnych postaci na polskiej scenie queerowej. Występowała w klubach, spektaklach teatralnych, teledyskach i filmach. Uświetniała swoją obecnością marsze równości, pikiety i wiece solidarnościowe. Zdarzyło jej się również gościć na warsztatach edukacyjnych czy konferencjach naukowych. Wymieniać można jeszcze długo, ale puenta jest krótka. Bez Kim Lee trudno wyobrazić sobie kształt współczesnego rodzimego dragu.

Korzystać z życia

W grudniu 2020 roku Andy Nguyen, charyzmatyczny twórca wyrazistej postaci, przedwcześnie zmarł na COVID-19. Jego śmierć, zwłaszcza w takich nagłych okolicznościach, wstrząsnęła środowiskiem LGBTQ. – Choć kulturowo był buddystą, wiedział doskonale, że śmierć jest końcem wszystkiego. Nie przejmował się tym. Uważał, że nie należy myśleć o tym co nieuchronne, lecz cieszyć się tym, co jest tu i teraz. Kochał życie i naprawdę umiał z niego korzystać – napisał jego wieloletni partner, Remek Szeląg. Pogrzeb performera odbył się w małym gronie, z dala od blasku reflektorów. Chociaż przyzwyczaił się do tego, że jest w centrum wydarzeń, dbał o swoją prywatność. Wiadomo było o nim tylko tyle, że urodził się w Wietnamie, skąd jako stypendysta przyjechał do Polski. Zanim zajął się dragiem, studiował fizykę jądrową na Uniwersytecie Warszawskim.

Kolorowa historia Warszawy

Niedawno pisaliśmy na łamach Going. MORE o tym, że organizacja Lambda Warszawa otwiera QueerMuseum. To pierwsza tego typu instytucja nad Wisłą. W aranżowanym właśnie lokalu na Marszałkowskiej znajdą się archiwum, biblioteka i specjalna przestrzeń ekspozycyjna. Z pewnością nie zabraknie w nich wzmianek o nieodżałowanej Kim Lee, która była obecna na scenie queerowej od 2002 roku. Zanim jednak placówka ugości pierwszych odwiedzających, drag queen zostanie upamiętniona na osobnej wystawie w Muzeum Woli. Kim Lee. Królowa Warszawy rusza 2 lutego i potrwa aż do końca lipca.

Przeczytaj więcej o QueerMuseum. Stolica czekała na takie miejsce!

Niezależnie od tego, czy przebierał się za Violettę Villas, czy za Marilyn Monroe, Nguyen poważnie podchodził do przygotowania swoich występów. Własnoręcznie szył nawet te bardziej skomplikowane kostiumy, a następnie sprawnie je modyfikował. Część kolekcji ubrań zostanie zaprezentowana publiczności. Niektóre z nich nabiorą znamion interaktywności, co zdradziła kuratorka wystawy, Magdalena Staroszyk. – Częścią ekspozycji jest też zaproszenie do dotknięcia, a nawet przymierzenia wybranych elementów stroju drag queen.  To przypomnienie o tym, że historia Warszawy była i jest różnorodna. I że bywa bardzo kolorowa – dodaje.

Zobacz również
włoska restauracja

Kim Lee w obiektywie Moniki Nyckowskiej / Muzeum Warszawy / materiały prasowe

Historia zaklęta w obiektywie

Rewia mody to jednak nie wszystko. Kim Lee. Królowa Warszawy zawrze także projekty fotograficzne Agaty Zbylut i dokumentalistki Pat Mic. Z prac obu artystek wyłania się siła autoekspresji drag queen i jej nieprzeciętna wyrazistość. Nie zapomniano wreszcie i o wietnamskich korzeniach artysty. Seria Ba Lan Rafała Milacha, reprezentanta prestiżowej agencji fotograficznej Magnum Photos, ukaże azjatycką diasporę mieszkającą w stolicy.

Garderoba Kim Lee / fot. Pat Mic / Muzeum Warszawy / materiały prasowe

Więcej szczegółów dotyczących wystawy znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej Muzeum Woli. Placówka w najbliższym czasie odsłoni szczegółowy program dodatkowych wydarzeń towarzyszących projektowi. Już teraz zdradziła, że szykuje pokazy filmowe, wykłady, dyskusje oraz warsztaty voguingowe i fotograficzne. Czekamy z niecierpliwością i cytując klasyka, przypominamy, że we’re all born naked and the rest is drag!

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony