Czytasz teraz
Brian Eno i Beatie Wolfe wysłali swoją nową płytę w kosmos. „Pasowało nam, by nadać ją w nieznane”
Muzyka

Brian Eno i Beatie Wolfe wysłali swoją nową płytę w kosmos. „Pasowało nam, by nadać ją w nieznane”

Liminal

Liminal, domknięcie muzycznej trylogii giganta ambientu i konceptualnej artystki, sam wydawca nazywa osobliwą nową krainą, w której człowiek porusza się po tajemniczych przestrzeniach. Taki materiał wymagał wyjątkowej premiery.

Brian Eno, autor kultowych ambientowych płyt Discreet Music, Ambient 1: Music for Airports i Apollo: Atmospheres and Soundtracks, w tym roku wydaje projekt za projektem. Na Aurum, które posłuchają jedynie subskrybenci platformy Apple Music, zbadał potencjał tkwiący w technologii przestrzennego dźwięku. W książce What Art Does: An Unfinished Theory wspólnie z artystką wizualną Bette Adriaanse zastanawiał się nad tym, dlaczego potrzebujemy sztuki i jak może pomóc nam w wyobrażeniu sobie lepszej przeszłości. We wrześniu kompozytor zorganizował zaś wielki koncert charytatywny Together for Palestine na londyńskim stadionie Wembley. – Mam nadzieję, że wywoła tak duży impuls co występ Nelsona Mandeli z 1988 roku i doda ludziom odwagi, żeby zabrać głos w sprawie Gazyprzekonywał tuż przed wydarzeniem na łamach The Guardian.

KMRU, Basak Günak i Jogging House na jednym wydarzeniu! Festiwal Ambientalny to raj dla poszukiwaczy ukojenia w muzyce

Brian Eno i Beatie Wolfe. Co trzy albumy, to nie jeden

Największym tegorocznym projektem Brytyjczyka jest jednak ten, który stworzył we współpracy z konceptualną artystką Beatie Wolfe. W ramach niego wspólnie skomponowali albumy opatrzone okładkami zaprojektowanymi przez samego muzyka. Razem składają się na trylogię stylistycznie sytuującą się między ambientem, modern classical a łagodnym dream popem. Pierwsza z płyt, Lateral, zawiera ilustracyjną kompozycję Big Empty Country podzieloną na dwie części – dzienną i nocną. Na drugiej, Lateral, usłyszymy też sam głos Wolfe. Wykonawcy, których poza fascynacją sonicznymi eksperymentami połączyła walka o przyszłość planety, klasyfikują ten materiał jako oniryczne, elektroniczne country.

Serię domyka wydane w ubiegłym tygodniu Liminal. Tytuł wydawnictwa odnosi się do motywu przestrzeni liminalnych – przejściowych, balansujących między snem i jawą, a przez to czasami wywołujących uzasadniony niepokój. – „Liminal” plasuje się gdzieś pomiędzy „Lateral” i „Luminal”, ale ma też swoje własne miejsce. To jakby początek eksploracji nowego terytorium muzycznego, które uwzględnia przyszłe krajobrazy, środowiska i atmosfery, gdzie od czasu do czasu pojawia się i znika swego typu ludzka obecność – tłumaczą artyści. Na potrzeby domknięcia wydawniczego cykli postanowili wcielić swoją myśl w życie.

Muzyka nie z tej ziemi

Liminal, które ukazało się w miniony piątek, 10 października, wczoraj zostało wysłane w kosmos. Sygnał nadano przy użyciu legendarnej anteny Holmdel Horn w New Jersey. Za pomocą tego samego obiektu Arno Penzias i Robert Wilson 60 lat temu przypadkowo odkryli kosmiczne promieniowania tła, które potwierdziło teorię Wielkiego Wybuchu (a w 1978 roku dało im Nagrodę Nobla w kategorii fizyki). Drugi z naukowców symbolicznie wrócił do miejsca swojego osiągnięcia, żeby pomóc artystom w realizacji niecodziennego planu.

Zobacz również
Opał i Gibbs WSZYSTKO JEST POŁĄCZONE TOUR

Brian Eno, Beatie Wolfe – Procession

Wydawało nam się właściwe, żeby nadać ten materiał w nieznane, w ciemną materię. Ta muzyka jest dla nas jak eksploracja nowych terytoriów i wyobrażanie sobie przyszłych światów, w których chcielibyśmy żyć – przekonuje Eno. To nie pierwszy raz, gdy sięga myślą do świata kosmosu. Wspomniany już album Apollo: Atmospheres and Soundtracks (1983) stanowił choćby ścieżkę dźwiękową dokumentu For All Mankind opowiadającego o misjach Apollo. W dołączonej do niego książeczce artysta wspomina, jak duże wrażenie zrobiło na nim lądowanie człowieka na Księżycu.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony