Czytasz teraz
Madonna musi polubić zegarek. Została pozwana za spóźnienie na koncert
Muzyka

Madonna musi polubić zegarek. Została pozwana za spóźnienie na koncert

Madonna koncert

Mówią, że szczęśliwi czasu nie liczą. W takim wypadku Madonna musi być najszczęśliwszą kobietą na świecie, bo to, co pokazuje zegar, nie ma dla niej większego znaczenia. Przekonali się o tym uczestnicy ostatnich koncertów, na które wokalistka spóźniła się kilka godzin. Stanie za to przed sądem.

Madonna z pechowym jubileuszem

Madonna jest na scenie od czterech dekad. To szmat czasu – niewielu artystów miałoby chęci bądź siły, żeby przez tyle koncertować, pozować na ściankach i szokować. Artystka zdążyła przesunąć wiele nietykalnych wcześniej granic i wzbudzić tyle kontrowersji, że ciężko byłoby wszystkie zliczyć (nigdy nie zapomnimy pocałunku z Christiną i Britney oraz wojny z papieżem), ale przede wszystkim stać się niedoścignioną królową popu.

Z okazji 40-lecia Madonna postanowiła wyruszyć w trasę koncertową. The Celebration Tour miało rozpocząć się w lipcu zeszłego roku, jednak musiało zostać przesunięte ze względu na kłopoty ze zdrowiem artystki. Piosenkarkę dopadła ostra infekcja bakteryjna, która zaprowadziła ją na oddział intensywnej terapii. Na szczęście wydobrzała, a trasa wystartowała z dwumiesięcznym opóźnieniem. Jak się później okazało, był to zaledwie początek kłopotów.

Britney Spears usunęła ciążę – namówić miał ją Justin Timberlake

Kara za niepunktualność

Zła passa zaczęła się już podczas inauguracyjnych koncertów w Londynie. Najpierw artystka kazała czekać na siebie dwie i pół godziny, a później przerwała występ w powodów technicznych. I chociaż wróciła na scenę, to dzień później zgromadzeni w arenie fani nie mieli już tyle szczęścia. Z powodu ciszy nocnej show musiało zostać zakończone równo o 23:00, co skutkowało tym, że gwiazda nie zdążyła wykonać najpopularniejszych hitów takich jak Like A Virgin, B***h I’m Madonna czy Holiday. Madonna co prawda próbowała przeciągnąć swój występ (co groziło wysoką grzywną), ale fani i tak nie byli zadowoleni. Niektórzy zapłacili przecież za bilety aż 1000 funtów.

Spóźnialstwo Madonny nie jest wybrykiem, lecz nagminnym zachowaniem. Po kolejnym ponad dwugodzinnym poślizgu, jaki miał miejsce podczas ostatniego koncertu w Nowym Jorku, fani w końcu postanowili powiedzieć dość i wytoczyli piosenkarce pozew. Dokładniej zrobiło to dwóch uczestników wydarzenia, Michael Fellows i Jonathan Hadden, którzy – jak sami twierdzą – następnego dnia musieli iść do pracy, więc nie kupiliby biletów, gdyby wcześniej wiedzieli o opóźnieniu.

Zobacz również
Jean-Michel Jarre

Pozwani nie powiadomili posiadaczy biletów, że koncerty rozpoczną się znacznie później niż godzina rozpoczęcia wydrukowana na bilecie i ogłoszona zgodnie z reklamą, co spowodowało, że nabywcy wejściówek czekali godzinami – czytamy w pozwie. Oskarżyciele powołali się na wieloletnią historię Madonny przybywającej z kilkugodzinnym opóźnieniem na koncerty, o czym organizatorzy mieli bądź powinni wiedzieć. Nie informując fanów o opóźnieniach, dopuścili się fałszywej reklamy, wprowadzenia w błąd oraz nieuczciwych praktyk handlowych. Czy reszta uczestników niefortunnych koncertów pójdzie w ślady Amerykanów i dołączy do pozwu zbiorowego? Jest na to szansa.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony