Mata wypuścił niezapowiedziane EP! Jak brzmi „2038: WARSZAWA”?
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
Mata postanowił zaskoczyć fanów i wydać niezapowiedziane EP. Oto jak raper żegna się z rokiem 2023.
Mata zdecydował się zakończyć ten rok wydając EP. Jest to rzeczywiście bardzo krótki album; trwa niespełna 15 minut. Były wychowanek SBM zdołał upchnąć jednak w tym kwadransie naprawdę sporo treści. Między innymi zaadresowanych do samych słuchaczy rapera.
Bardzo często można było spotkać w internecie słuchaczy Maty niezadowolonych z kierunku, w który poszedł. Fani, którzy polubili rapera za luźną nawijkę pod bardziej oldschoolowe Lo-Fi bity, często negatywnie wypowiadali się na temat ostatnich dzieł Matczaka. Jak się okazuje, narzekania zostały częściowo wysłuchane – opublikowane dziś utwory są bliższe stylistycznie Macie sprzed lat. 2038: WARSZAWA zahacza również o mnóstwo innych wątków. Mata odnosi się w wielu momentach do przeróżnych zarzutów i komentarzy w jego stronę. W długim i gęstym od wersów tekście można usłyszeć między innymi kolejne zarzuty odnośnie złego potraktowania Maty przez SBM. Artysta przyznał też, że Łona to jedyny polski raper, który odmówił mu featu.
Struktura 2038: WARSZAWA
Cała EP jest bardziej czymś w rodzaju maxi singla, niż pełnoprawną płytą. Warto pochylić się nad strukturą całości. Płyta nie jest podzielona stricte na 4 różne utwory; instrumentale zmieniają się w sposób niezależny od podziału w streamingach na konkretne piosenki. Sam Mata ironicznie wspomina przy jednym z bit switchów, że przy takim podziale utworów więcej zarobi, stąd potencjalnie ten zabieg. Można to odebrać jako próbę krytyki i drwinę z aktualnego stanu branży muzycznej i serwisów streamingowych. Mata prawdopodobnie chciał w ten sposób zwrócić uwagę na problem algorytmu, jaki Spotify wykorzystuje do zaliczania odsłuchów. Dzięki takiemu podziałowi utworów, nowa EP Maty ma szansę wygenerować więcej zysków, bo ma bardziej zrównoważone czasowo utwory. Do tego słuchacze mogą nawet nie zauważyć, kiedy zmieniają się poszczególne piosenki, tym samym, że nabijają kolejne odtworzenia, mimo, że zdaje się lecieć wciaż ten sam utwór. Sprytne!
Czytajcie więcej na temat polskiego rapu tutaj!
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.