Mata z pierwszym utworem po odejściu z SBM Label. „GiEwOnT” to singiel z górnej (górskiej?) półki
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Przed Wami szybka nawijka i przebieżka po najważniejszych tematach ostatnich tygodni: od Pandora Gate, przez wybory parlamentarne, aż po własną niezależność wydawniczą. Młody Matczak znów wziął słuchaczy z zaskoczenia i wyszło mu to całkiem dobrze.
Na początku września, chwilę po dużym koncercie solowym na warszawskim SBM Festival, Mata wydał długo oczekiwaną płytę <33. – Czuć, że [raper] naprawdę nie gryzie się na tym albumie w język. Słychać w jego podejściu kompletnie nieprzejmowanie się konsekwencjami i zdawanie sobie sprawy z własnej pozycji – oceniał materiał na łamach Going. MORE Raportażysta. Nasz redakcyjny ekspert od hip-hopu zwrócił również uwagę na to, że artysta eksperymentował z samym brzmieniem. W świeżutkich piosenkach aż roi się od rage’owych syntezatorów i filtrów zniekształcających nawijkę. – Choć często balansuje na granicy zrozumiałości swoich wersów, robi to bardzo umiejętnie. Są to rzeczywiście kontrolowane i świadome zabiegi – podkreślał recenzent.
Współpraca za współpracą
Choć kurz po premierze powoli opada, wciąż nie wiadomo, czy Matczak zagra nowe utwory na koncertach albo festiwalach. Cisza związana z płytą nie oznacza jednak, że raper zupełnie zapadł się pod ziemię. Dwa tygodnie temu został twarzą globalnej kampanii butów adidas Originals. Poza tym wybrał się do Katalonii, gdzie zbił piątkę z innym znanym Polakiem, piłkarzem Robertem Lewandowskim. Reklamy Spotify z jego twarzą trafiły wówczas na Camp Nou.
Matczak na swoim
Dziś, właściwie bez wcześniejszych zapowiedzi, otrzymaliśmy zaś GiEwOnT. To pierwszy singiel, który warszawianin prezentuje po wydaniu <33 i odejściu z SBM Label. Do pożegnania się z macierzystą oficyną, którego ogłoszenie nastąpiło na wspomnianym bemowskim festiwalu, nawiązuje tu zresztą bardzo otwarcie. – Poszedłem na swoje, bo już się nie boję. Że powie mi OG, że czuje zdradzony się. Dotrzymałem z nimi umowy. Mój kontrakt dla młodych będzie w chuj lepiej zrobiony – deklaruje. Jak wspomina, mógł wybrać przejście do któregoś z wiodących labeli, ale z nudów postawił na… Uniwersytet Warszawski. Czy pójdzie śladami swojego ojca, wykładającego tam prawo? Tego jeszcze nie sprecyzował.
Na pohybel oportunistom
GiEwOnT nawinięty na prostym, choć wyrazistym bicie stanowi też komentarz na temat bieżących wydarzeń społecznych. Mata tym samym kolejny raz potwierdza, że nie działa w próżni. Nadal trudno ustalić, czy wideo promujące jego kandydaturę na prezydenta Polski w 2033 roku nie jest żartem. Całkowicie na poważnie powołał za to do życia Fundację 420 działającą na rzecz dekryminalizacji konopi nad Wisłą. Dyptykiem Patointeligencja i Patoreakcja wszczął dyskusję nad kondycją wielkomiejskiej, zblazowanej młodzieży z dobrych domów. Teraz z imienia punktuje działacza Konfederacji Sławomira Mentzena, aktywistę Jana Śpiewaka i Jarosława Kaczyńskiego. Ich luźną wyliczankę punktuje znacznie bardziej dosadnym stwierdzeniem. Według niego właściwie większość polityków, niezależnie od ugrupowania, to kur*y i oportuniści.
To nie jedyna rapowa premiera w ten piątek. Łona z Koniecznym i Krupą, Barto Katt, a może Waima z Soblem?
Co jeszcze kryje w sobie tatrzański track? W drugiej części GiEwOnT-u pojawia się nawiązanie do głośnej sprawy, która w ostatnim czasie elektryzuje polskich internautów. Pandora Gate, czyli kompleksowa demaskacja youtuberów dopuszczających się skandalicznych zachowań względem nieletnich dziewczyn, wciąż jest w toku. Mata stanowczo opowiada się po stronie ofiar. – Gardzę pedofilami. Jestem poje*any. Jesteście zje*ani – puentuje.
Singiel trafił już do katalogów serwisów streamingowych i na YouTube.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.