Kwestionariusz 2020: miniony rok podsumowuje Mateusz Szymanówka
Chodzę na wystawy, piszę o nich i je polecam. Z…
Wszyscy lubimy końcoworoczne podsumowania. A 2020 z pewnością zapisze się w historii jako rok wyjątkowy. Dlatego postanowiliśmy podpytać ludzi kultury, co przyniosło im mijające 12 miesięcy i na co czekają w 2021. W kolejnym odcinku serii na nasze 5 pytań odpowiada Mateusz Szymanówka – dramaturg i kurator odpowiedzialny m.in. za program To Be Real w warszawskim CSW oraz kurator berlińskiego festiwalu Tanztage.
Mateusza Szymanówkę z pewnością znacie m.in. jako jednego z kuratorów To Be Real. Odbywające się w warszawskim CSW wydarzenie skupia się na analizie życia klubowego i jego związkach z kulturą i polityką. Emancypacyjną funkcję tańca Mateusz Szymanówka badał w ramach licznych projektów, współpracując m.in. z Nowym Teatrem, Art Stations Foundation w Poznaniu, Performing Arts Festival oraz HAU Hebbel am Ufer w Berlinie. 2020 z pewnością był dla niego wyjątkowym rokiem – od lipca objął stanowisko dramaturga tańca w berlińskiej Sophiensaele oraz niedawno dyrektora 30. edycji berlińskiego festiwalu Tanztage, który skupia się na tańcu współczesnym. Jego styczniowa odsłona odbywa się w całości online – wszystkie spektakle na żywo zostały przełożone na wiosnę 2021 roku. Wyczekując wiosennego programu festiwalu sprawdźmy, jak Mateusz odpowiedział na nasz kwestionariusz.
Czy odkryłeś jakąś nową pasję/hobby w 2020?
2020 był raczej dosyć retro. Dużo czasu spędziłem w domu słuchając muzyki, czytając science fiction, grając w gry i czekając na lepsze jutro. Ostatnio moje życie wyglądało tak, kiedy dorastałem na polskiej prowincji. Ostatnie kilkanaście lat spędziłem raczej w teatrach i w klubach i prawdę mówiąc trudno mi pożegnać te hobby, dlatego starałem się odkrywać je na nowo np. poprzez technodrifting – praktykę tańczenia do techno w przestrzeni publicznej, którą zaproponowała Maria Scaroni z działającego w Berlinie queerowo-feministycznego rejwowego kolektywu Lecken.
Co najprzyjemniejszego przydarzyło Ci się w 2020 roku?
Pomimo wielu niesprzyjających okoliczności udało nam się domknąć performatywno-muzyczny program TO BE REAL w warszawskim CSW, który badał związki polityki, życia nocnego i sztuki współczesnej. Najpierw dwudniowym technoseminarium pod koniec lutego, które łączyło wykłady, dyskusje, performansy i sety djskie, a potem w sierpniu wydarzeniem zorganizowanym wspólnie z kolektywem Oramics, Sebulcem i Nilsem Amadeusem Lange w parku przed Zamkiem Ujazdowskim, które było dla mnie najważniejszą nocą w 2020. Poza tym w środku pierwszego lockdownu przejąłem dyrekcję artystyczną festiwalu Tanztage i stanowisko dramaturga tańca w berlińskim Sophiensaele.
Czego najbardziej brakowało Ci przez mijający rok?
Moich przyjaciół z Warszawy, klubów, festiwali, spędzania czasu z przypadkowymi ludźmi poznanymi w dziwnych miejscach.
Najlepsze wspomnienie z koncertu/imprezy/wydarzenia kulturalnego?
Uwielbiam Lyrę Pramuk i jakimś cudem w 2020 udało mi się zobaczyć jej dwa koncerty: zimą w Berghain podczas festiwalu CTM, a latem na Placu Zabaw nad Wisłą. Poza tym czas spędzony z serialem Euphoria, którego jestem psychofanem.
Na co masz nadzieję w 2021?
Tanztage, które otworzyło się 7 stycznia, jak wiele innych festiwali w tym sezonie odbywa się online. Program offline przenieśliśmy na wiosnę i mam nadzieję, że uda nam się go zrealizować. Poza tym na mniej mutacji, więcej szczepionek i wciąż – na lepsze jutro.
Chodzę na wystawy, piszę o nich i je polecam. Z wykształcenia historyczka sztuki i fotografka, z zamiłowania kartomantka. Ezo tematy nie są mi obce. Lubię rozmawiać, szczególnie z kobietami i o kobietach. Jestem związana z Radiem Kapitał, gdzie współprowadzę "Tarotiadę" i mam swoje solowe pasmo "Czeczota".